W Wielką Sobotę wieczorem liturgię Wigilii Paschalnej w katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej rozpoczęło pobłogosławienie ognia i uroczyste wniesienie płonącego paschału do świątyni. Zapalone od niego świece towarzyszyły modlitwom. W czasie Eucharystii bp Roman Pindel poświęcił wodę chrzcielną, a wszyscy obecni odnowili przyrzeczenia składane podczas chrztu.
W homilii bp Pindel przypomniał rodowód żydowskiego święta Paschy, święta przejścia, sięgającego czasów wędrówki Izraelitów i ich wyjścia z niewoli egipskiej. To świętowanie i dziękczynienie składane Bogu, który wyprowadził swój lud z niewoli do Ziemi Obiecanej, było każdorazowo odkrywaniem Bożej troski o człowieka, umocnieniem ufności w to, że Bóg zawsze ratuje z opresji.
- Pouczeni przez słowa Pisma Świętego i świadectwo narodu wybranego chcemy wspomnieć inne Przejście: Paschę Jezusa. Nie z niewoli faraona do ziemi Izraela, ale przejście naszego Wybawiciela, który na siebie wziął winy nas wszystkich i przeszedł przez mękę i śmierć do Ojca, który jest w niebie. W ten sposób złożył jedyną ofiarę dla pojednania nas z Bogiem. Jego Pascha zmieniła sytuację człowieka, ponieważ otwarła, dotąd zamkniętą, drogę do domu Ojca. Mocą tego jednego pojednania mamy też możliwość darowania grzechu, ilekroć upadniemy i zerwiemy więź przybranego dziecka z Ojcem. Na pamiątkę tej Paschy Jezusa wspominamy co roku Jego przejście przez czuwanie, słuchanie słowa Bożego i odnowienie naszej decyzji na bycie uratowanym przez Niego dzieckiem Bożym. Dziś to właśnie czynimy, gdy odnawiamy przyrzeczenia chrzcielne i wyrzekamy się zła, grzechu i szatana. Oprócz dorocznego świętowania Paschy Jezusa, jak to czynimy dzisiaj, każda Eucharystia sprawowana w Kościele uobecnia mękę śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, które raz na zawsze zmieniło nasz status wobec Boga, ale także daje nam dostęp do tych owoców Paschy Jezusa, które są pomocne nam każdego dnia - tłumaczył kaznodzieja, podkreślając, że ten sposób idziemy za Jezusem, który jest naszą Paschą i przybliżamy się do domu Ojca.
- Dziś też, bardziej niż niegdyś ocaleni nad Morzem Czerwonym, winniśmy wyznawać zwycięstwo Boga nad naszym wrogiem, ogłaszając zmartwychwstanie naszego Zbawiciela. Patrząc wstecz na zwycięstwo nad naszą słabością, na przebaczenie grzechów i na odzyskaną nadzieję, podnieśmy głowy ku Temu, który przecież w zmartwychwstaniu dowiódł swojej potęgi i chwały. Dziękujmy Mu, że nie tylko raz zwyciężył zdeptawszy grzech i śmierć, ale i codziennie zwycięża nad wszystkim, co nas zniewala, przeraża, poniża i może zniechęcać do podążania dalej za Nim - mówił bp Pindel, życząc: - Niech wiara w zwycięstwo Zmartwychwstałego dozna w tym dniu umocnienia i da nam ufność i radość z bycia dzieckiem Bożym i uczniem Chrystusa. Niech też uzdolni nas do dawania świadectwa o Tym, który za nas i dla nas pokonał śmierć i zmartwychwstał.
Radość ze Zmartwychwstania Pańskiego wyrażona została jak co roku: podczas procesji z krzyżem ozdobionym czerwoną stułą, jednak z powodu ograniczeń nie mogli w niej uczestniczyć wszyscy wierni, a jedynie bp Pindel - w imieniu całego zgromadzenia.