Świąteczne odwiedziny uczniów i pracowników szkół Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego oraz tzw. diakonii bulowickiej Wspólnoty Przymierza "Miasto Na Górze" z Bielska-Białej w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Żywcu-Sporyszu to kilkuletnia tradycja.
Epidemia po raz kolejny nie ułatwiła im realizacji tego, co jest ich pasją i płynie prosto z serc, ale nie mieli zamiaru się wycofać - szkoły Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego w Bielsku-Białej, jego członkowie, a także Wspólnota Przymierza "Miasto na Górze" ze swoją tzw. diakonią bulowicką po raz kolejny postanowili obdarować słodkimi upominkami przynajmniej najmłodszych, którym w życiu jest trudniej.
Głównymi darczyńcami paczek były zaprzyjaźnione z KTK bielskie firmy Karmello i Renault Wektor Mariusza Setli. Swoją cegiełkę dołożyli także parafianie kapelana Miasta na Górze, ks. proboszcza Ryszarda Knapika z bielskiej Straconki. Dzięki nim 26 marca do uczniów Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Żywcu-Sporyszu trafiło 190 paczek ze słodyczami. Kolejne 65 przygotowano dla dzieci podopiecznych bielskiego koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. Dodatkowo zaprzyjaźniona z inicjatorami przedsięwzięcia wspólnota Miłość i Łaska Chrystusa ze swoim pasterzem ks. Sebastianem Ruckim przygotowała 65 paczek dla mieszkańców schroniska dla bezdomnych przy ul. Stefanki w Bielsku.
Uczniowie i nauczyciele Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowaczego w Żywcu-Sporyszu przygotowali dla swoich gości poruszające misterium pasyjne.- Niestety, po raz kolejny ze względu na epidemię paczek nie mogła przekazać osobiście nasza młodzież licealna - mówi Andrzej Sitarz, koordynator wolontariatu w liceum KTK i inicjator akcji pomocy dla najmłodszych, szczególnie tych niepełnosprawnych i wychowujących się w rodzinach potrzebujących materialnego i duchowego wsparcia.
Na paczki, ale przede wszystkim swoich gości niecierpliwie czekali szczególnie uczniowie z Żywca-Sporysza, razem z dyrektor Magdaleną Worek i wszystkimi pedagogami. Co więcej - nigdy nie czekają z pustymi rękami!
W imieniu wszystkich darczyńców przyjechali do nich Andrzej Sitarz i Lech Malinowski razem z ks. Tomaszem Bieńkiem, zaprzyjaźnionym i z liceum KTK, i szkołą w Sporyszu, który pobłogosławił dzieci i dary.
190 paczek bielszczan trafło do Żywca-Sporysza.Nim dzieci i młodzież mogli zajrzeć do przywiezionych prezentów, wzruszyli swoich gości przygotowanym przez siebie - nie bez trudu! - przedstawieniem przybliżającym mękę, śmierć i zmartwychwstanie Pana Jezusa, a także rzeczywistość grzechów, które popełnia każdy z nas. Głównym koordynatorem spektaklu była katechetka Anna Zoń-Szafarz, a wsparły ją Elżbieta Paduch, Małgorzata Szatanik i Aneta Kwiecień-Malewska. Dekoracje i stroje wykonały Magdalena Chrobakiewicz i Katarzyna Polak.
Na tym nie koniec. Darczyńcy z Bielska-Białej otrzymali od uczniów i ich pedagogów misternie wykonane przez siebie podczas Warsztatów Terapii Zajęciowej upominki wielkanocne.
- Zawsze myślę o was z miłością i szacunkiem. Wiem, jak ciężko pracujecie każdego dnia, wiem, jak wiele z siebie dajecie podczas zajęć w szkole - mówił sporyskim uczniom A. Sitarz. - Patrząc na was w tym przedstawieniu, wiem, jak wiele możemy się od was nauczyć. Nie mogliśmy do was nie przyjechać, ale to nie o prezenty, ale o miłość chodzi. Miłość, która wypływa od was, a nas motywuje do działania.