W Goleszowie 30 grudnia zakończyły się trwające dwa dni uroczystości pogrzebowe śp. ks. prał. Adama Drożdża, który posługiwał wśród tutejszych parafian przez 35 lat. Zmarł 23 grudnia, tuż po przypadających 20 grudnia 71. urodzinach. Był kapłanem przez 46 lat. Pierwszą Eucharystię przy trumnie sprawował bp Roman Pindel, a ostatniej Mszy św. i liturgii pogrzebowej na cmentarzu przewodniczył bp Piotr Greger.
W czasie godzin oddzielających te dwie liturgie odbywały się Msze św. i różańcowe modlitwy przy trumnie, sprawowane dla parafian i gości, a także dla samych kapłanów - tak, aby jak najwięcej chętnych mogło mimo ograniczeń uczestniczyć w ostatnim pożegnaniu śp. ks. prał. Drożdża. Swoje pożegnalne czuwania mieli też członkowie parafialnych grup i wspólnot, m.in. chór Gloria, schola młodzieżowa, służba liturgiczna, róże Żywego Różańca, wspólnota ewangelizacyjna Zacheusz. Wśród modlących się przy trumnie byli też przedstawiciele parafii, w których ks. prał. Drożdż pracował jako wikariusz - z Chorzowa, Jastrzębia-Zdroju i Piekar Śląskich.
- Podczas tej pierwszej Mszy św. sprawowanej za duszę śp. ks. prałata Adama Drożdża chcemy dziękować Panu Bogu za jego życie, za jego powołanie, za jego wierność przyrzeczeniom kapłańskim i za posługiwanie w tej parafii - najpierw jako kapłan diecezji katowickiej, a później diecezji bielsko-żywieckiej - mówił bp Roman Pindel na wstępie modlitw przy trumnie podczas pierwszej Eucharystii, którą koncelebrowali także m.in. ks. prał. Zenon Drożdż - młodszy brat zmarłego, proboszcz w Katowicach-Józefowcu, a także wicedziekan dekanatu goleszowskiego ks. kan. Andrzej Papoń, proboszcz w Hażlachu.
Modlitwy przy trumnie rozpoczął bp Roman Pindel.W homilii były wikariusz goleszowskiej parafii ks. Mateusz Kierczak podkreślał, że podczas wieloletniej posługi ks. prał. Drożdż zebrał na swoim koncie wielkie zasługi, a jego statystyki w dziedzinie udzielonych sakramentów są naprawdę ogromne. - Jednak to nie liczby stanowią największą wartość kapłańskiej posługi. To, co w niej najistotniejsze, to spotkanie z człowiekiem, który przychodzi - takie spotkanie, po którym zostawia się w drugim człowieku cząstkę siebie. W spotkaniach ks. prałata Adama Drożdża widać było jego kapłańską troskę o zbawienie człowieka. Przypominał ojca zatroskanego o swoje dzieci - wspominał ks. Kierczak.
Liturgii pogrzebowej przewodniczył bp Piotr Greger.- Ilekroć spotykałam się z nim, zawsze pozostawałam pod wrażeniem jego umiejętności słuchania - wspominała w pożegnalnym słowie Sylwia Cieślar, wójt Goleszowa. W imieniu władz samorządowych dziękowała też za społeczne zaangażowanie zmarłego kapłana, który został za swoją postawę troski o małą ojczyznę uhonorowany laurem Srebrnej Cieszynianki. - Dobrze zasłużyłeś się dla naszej lokalnej sprawy, pozostawiając po sobie wiele dobrych wspomnień - dodawała wójt.
W serdecznych słowach żegnał zmarłego bp Adrian Korczago, zwierzchnik ewangelicko-augsburskiej diecezji cieszyńskiej.Wraz z duszpasterską delegacją goleszowskiej parafii ewangelicko-augsburskiej przybył bp Adrian Korczago, zwierzchnik ewangelickiej diecezji cieszyńskiej. W pogrzebie uczestniczył też wieloletni poprzedni proboszcz ewangelicki w Goleszowie ks. Roman Dorda.
- Ze smutkiem przyjęliśmy wiadomość o stracie, jaką ponieśliśmy wraz z odejściem do wieczności ks. prałata Adama Drożdża. Świadomie użyłem stwierdzenia: ponieśliśmy, bo chociaż ta strata w pierwszym rzędzie dotknęła najbliższą rodzinę zmarłego, parafian rzymskokatolickiej wspólnoty w Goleszowie, diecezję bielsko-żywiecką i w szczególności jej duchowieństwo, to my, ewangelicy, również czujemy się poruszeni odejściem naszego przyjaciela - mówił bp Korczago. - Wspominamy z wdzięcznością jego służbę pełną szacunku wobec drugiego człowieka, pełną gotowości do współpracy. W różnych rozmowach stawiam księdza prałata Adama za wzór ekumenicznego współbycia.
- Przez ostatnie lata zmagałeś się z różnymi przeciwnościami losu, ale trwałeś jak skała. Dziękujemy za to, że byłeś przy nas i swoją postawą pokazywałeś, jak być silnym, ufnym - i jak prawdziwie kochać Boga - mówił przedstawiciel rady parafialnej Grzegorz Gołyszny, w imieniu wspólnot żegnając zmarłego proboszcza słowami "Kolędy dla nieobecnych", którą chwilę później zaśpiewała schola.
Pożegnalną homilię wygłosił ks. prał. Krzysztof Ryszka, rocznikowy kolega ks. prał. Drożdża.Jak dodawał drugi delegat rady Jerzy Klimczak, prałat Drożdż zmarł na trzy dni przed swymi 71. urodzinami. Kiedy podczas telefonicznej rozmowy przekazywał mu życzenia od parafian, usłyszał prośbę: "Proszę przekazać wszystkim, że ich serdecznie pozdrawiam, dziękuję za pamięć, za życzenia i za modlitwę". - To były ostatnie słowa, jakie skierował do parafian - podkreślał. - A my jesteśmy mu bardzo wdzięczni za wszystko, co zrobił dla tej ziemi, prowadząc działania duszpasterskie, charytatywne i społeczne. Dziękujemy także za troskę o parafialną świątynię, która została gruntownie wyremontowana na zewnątrz i wewnątrz. Wykonane zostały malowania, złocenia, odnowiono ołtarze, organy, witraże, ławki, jak również całe obejście kościoła. Bardzo zwracał uwagę, żeby wszędzie był podjazdy dla osób niepełnosprawnych i matek z dziećmi. Wyremontowane zostało probostwo, sale katechetyczne i najważniejsza rzecz: Czytelnia Katolicka. Gdyby nie ks. Adam, tej Czytelni byśmy nie odzyskali. Ona też została wyremontowana i służy nam od czasu obchodów stulecia nowego kościoła...
Rozpoczynając liturgię pogrzebową, bp Piotr Greger wskazywał: - Składamy dzisiaj Panu Bogu podziękowania za dar życia i za posługę naszego współbrata, ks. prałata Adama. Dziękujemy za to życie nadprzyrodzone, które rozpoczęło się poprzez sakrament chrztu w kościele św. Mikołaja - dzisiaj naszej katedrze - 6 stycznia 1950 r. Dziękujemy za to, że mógł w tym kościele dojrzewać i wzrastać. I dziękujemy za to szczególne powołanie: do kapłaństwa, w którym przeżył 46 lat, najpierw jako prezbiter diecezji katowickiej, a od roku 1992 - diecezji bielsko-żywieckiej, posługując w Goleszowie od czerwca 1985 r., a więc dokładnie przez połowę swojego życia.
Pogrzebową homilię wygłosił kolega rocznikowy zmarłego z seminarium - ks. prał. Krzysztof Ryszka. Wspominał m.in. jego refleksje po przeżyciu śmierci klinicznej przed laty. - Co chciałbyś nam dziś powiedzieć, gdybyś mógł do nas mówić, księże Adamie? Jestem przekonany, że powiedziałbyś: "Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga. W domu Ojca jest mieszkań wiele... Tylko pamiętajcie, kto jest waszą drogą, prawdą i życiem! Nie pozwólcie sobie tej nauki wykrzywić ani zafałszować!".
Modlitwa na cmentarzu.Jak dodawał kaznodzieja, ks. prał. Drożdż był zaangażowany w ekumenizm. - Leżał mu na sercu podział chrześcijan. Czynnie uczestniczył w modlitwach o odzyskanie utraconej jedności. Na obecnym etapie wysiłków ekumenicznych jeszcze dzieli nas nauka o czyśćcu, ale łączy szacunek i pamięć o zmarłych, zaś my nie ustajemy w modlitwach za zmarłych, by osiągnęli pełnię radości wiecznej - mówił ks. prał. Ryszka. - Przyjmując zrządzenie Boże, które nas śmiercią ks. Adama zasmuciło, podejmijmy piękną pieśń z duchowego skarbca braci ewangelików: "Za rękę weź mnie, Panie, i prowadź sam, aż dusza moja stanie u niebios bram...".
Ks. kan. Andrzej Papoń, wicedziekan goleszowski, odczytał przesłany przez abp. Wiktora Skworca, metropolitę katowickiego, list kondolencyjny skierowany do brata zmarłego kapłana - ks. Zenona Drożdża. Abp Skworc wskazywał w nim na nadzieję, jaką wyrażają słowa pogrzebowej liturgii: "Życie Twoich wiernych, Panie, zmienia się, ale nie kończy...". Przypomniał też kapłańską drogę ks. prał. Adama jako prezbitera diecezji katowickiej i zapewnił o pamięci w modlitwie.
W imieniu dekanatu goleszowskiego ks. kan. Papoń dziękował biskupom, wszystkim kapłanom i wiernym, przedstawicielom wspólnoty ewangelickiej, władz samorządowych za wspólną modlitwę, a ks. Jarosławowi Krutakowi, wikariuszowi w Goleszowie, za 7-letnią współpracę duszpasterską z ks. prał. Adamem i wspieranie go w trudnym czasie choroby. Zwracając się śp. ks. Adama Drożdża, ks. kan. Papoń podziękował za wspólną trwającą ponad 26 lat posługę w dekanacie goleszowskim, za pasterskie rady, okazywaną życzliwość, koleżeńskość, kapłańskie braterstwo.
- Brat bardzo cenił sobie to, że jest proboszczem w tej parafii. Chociaż trudno było na początku, to dzięki spokojowi, cierpliwości, mądrości zrozumiał parafian, a parafianie - proboszcza. Dzielił się tym z nami, a teraz z pewnością wdzięczny jest swoim parafianom za wszelkie dobro, za ich miłość, pobożność, gorliwość - mówił ks.prał. Zenon Drożdż. Jak podkreślał, to okazywanie wdzięczności było cechą charakterystyczną ks. Adama, jego świadectwem wierności nauce św. Pawła: "Bądźcie wdzięczni! Dziękujcie za wszystko, co pochodzi od Boga, od drugiego człowieka i co człowiek innym także przekazuje".
Śp. ks. prał. Adam Drożdż spoczął na cmentarzu przy kościele w Goleszowie.Wspominając rodzinną drogę ks. Adama od Choczni, z której pochodzili rodzice, do Bielska-Białej, a potem do Goleszowa, ks. prał.Zenon Drożdż wskazywał, jak bliski stał się dla niego Śląsk Cieszyński, którego tradycję poznawał z zapałem. - Jest wdzięczny za "Szumi jawor" i "Ojcowski dom" - pieśni, które tak często mu śpiewaliście - dodawał ks. Zenon.
A chwilę później, tuż przed wyruszeniem konduktu z trumną ze świątyni na cmentarz przy kościele, zgromadzeni zaśpiewali śp. ks. Adamowi Drożdżowi po raz ostatni pieśń "Ojcowski dom, to istny raj, dar Ojca Niebieskiego"...