Uśmiechnięty Smok Wawelski i nieco wystraszony Bartolini Bartłomiej herbu Zielona Pietruszka, a przy nich - samochód ekspedycji! Dzisiaj przy ul. 11 Listopada w Bielsku-Białej, na wysokości pl. Wojska Polskiego, odsłonięto rzeźbę przypominającą bohaterów kolejnej kreskówki powstałej w bielskim Studiu Filmów Rysunkowych.
To już czwarta rzeźba przypominająca o kreskówkach powstałych w bielskiej wytwórni Studia Filmów Rysunkowych. Pierwszy był Reksio, który stanął przy fontannie, obok mostu na Białej, potem Bolek i Lolek - przy galerii handlowej "Sfery", następnie trzeci - Pampalini - łowca zwierząt z hipopotamem, a dziś przyszła kolej na bohaterów "Porwania Baltazara Gąbki" - Smoka Wawelskiego i kucharza Bartoliniego Bartłomieja. Przy obu postaciach autorka modelu bielska rzeźbiarka Lidia Sztwiertnia ustawiła jeszcze jedną atrakcję, która od razu zdobyła serca najmłodszych - samochód Smoka, do którego mogą wejść, a nawet... pokręcić ruchomą kierownicą!
Rzeźbę odsłoniła przyglądająca się nowej niespodziance mała bielszczanka razem z mamą i prezydentem miasta Jarosławem Klimaszewskim. Jak mówił prezydent: - W tych trudnych czasach parę przebłysków radości i zrobienia czegoś dla naszych dzieciaków, dla oferty turystycznej naszego miasta, jest jak najbardziej na miejscu. Oczywiście musimy to robić nie w takiej formie, do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni, ale teraz w okresie - prawie - przedświątecznym, przed Mikołajem, będzie to dobra niespodzianka dla dzieciaków.
Rzeźba bohaterów "Porwania Baltazara Gąbki" już stoi na chodniku przy ul. 11 Listopada!Wśród uczestników uroczystości był także Tomasz Pagaczewski, syn Stanisława Pagaczewskiego, autora trzech książek o profesorze Baltazarze Gąbce.
Pan Tomasz opowiadał m.in. o tym, z jakimi problemami ze strony cenzury musiał mierzyć się jego ojciec, pisząc w latach 60. XX wieku swoją powieść o prof. Gąbce.
W 1964 roku cenzorowi nie mogła się spodobać postać Pana Moczarka. A to dlatego, że w tym właśnie czasie Gomułka powołał gen. Moczara na stanowisko ministra spraw wewnętrznych! Pana Moczarka zastąpił więc Pan Mżawka.
Swoje przeszedł także kucharz Bartolini. Pierwotnie jego herbem nie był Zielona Pietruszka, a… Dwa Widelce i Udziec Barani. Jak mówił Tomasz Pagaczewski, książka musiała być poprawna politycznie i gospodarczo. A kto widział w latach 60. w sklepach mięsnych udziec barani? By nie drażnić społeczeństwa, cenzor nakazał zmienić herb mięsny na herb jarzynowy, bo… marchwi i kapusty w krakowskich sklepach było pełno!
Tomasz Pagaczewski, syn Stanisława Pagaczewskiego, autora powieści o Baltazarze Gąbce, był gościem uroczystego odsłonięcia pomnika bohaterów kreskówki, stworzonej na podstawie powieści.Z kolei Zdzisław Kudła, były dyrektor bielskiego Studia Filmów Rysunkowych, opowiadał, że pomysł stworzenia kreskówki o bohaterach „Porwania” zaproponował w 1968 r. Leszek Mech, scenarzysta, wieloletni współpracownik bielskiej wytwórni. Zaprosił Zdzisława Kudłę i Alfreda Ludwiga - plastyka i współzałożyciela Studia Filmów Rysunkowych, by razem opracowali projekty plastyczne do serialu. Alfred Ledwig przygotował wizerunki postaci, Zdzisław Kudła - dekoracje.
Dzięki ich pracy w 1969 r. powstało siedem, a w 1970 - sześć filmów.
Rzeźba bohaterów "Porwania Baltazara Gąbki" już stoi na chodniku przy ul. 11 Listopada!Bielska wytwórnia filmów rysunkowych to nie tylko historia. Nie brakuje pomysłów na nowe kreskówki. A niebawem jej dorobek stanie się częścią nowoczesnego Interaktywnego Centrum Bajki i Animacji, które ma powstać do 2023 roku, dzięki rządowemu dofinansowaniu, o czym wspomniał także obecny na uroczystości Andrzej Orzechowski, dyrektor Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej.
A już w przygotowaniu piąta rzeźba, która w przyszłym roku stanie gdzieś w Bielsku-Białej - będzie nią postać Don Pedra - szpiega z Krainy Deszczowców, który podążał tropem Smoka Wawelskiego i kucharza Bartoliniego.