Wydarzenia sprzed 40 laty zmieniły całe ich życie. Nie mają wątpliwości, że to, kim dzisiaj są i jacy są, to rezultat ich spotkania z ks. Józefem Walusiakiem, który pokazał im cel.
Marek doskonale pamięta, czemu prawie 40 lat temu poszedł na spotkanie oazowe na bielskich Złotych Łanach. Ponieważ on musiał wracać do domu o 20.00, a jego siostra Renia – która już na oazę chodziła – mogła nawet po 22.00.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.