W piątek 16 października, w wieku 62 lat zmarł ks. Edward Kobiesa, proboszcz parafii Narodzenia NMP w Kończycach Małych, gdzie duszpasterzował od 2015 roku.
Świętej pamięci ks. Edward Kobiesa, był kapłanem przez 36 lat. W Kończycach Małych duszpasterzował od 2015 r. Wcześniej przez 8 lat był proboszczem w parafii św. Maksymiliana Kolbego w Nowej Wsi.
Ceniony i kochany przez parafian, zatroskany o nich jak i o zabytkową świątynię - a szczególnie obecny w niej łaskami słynący wizerunek Matki Bożej Kończyckiej, z mleczem, dmuchawcem w dłoni - zwanej Cudowną Matką Boską Kończycką Uzdrowienia Chorych - jak sam często przypominał: największy w wiejskich parafiach Polski obraz Matki Bożej. Kiedy przez dłuższy czas obraz był poddawany konserwacji i renowacji podkreślał, że choć go nie ma w kościele, Matka Boża oręduje i wstawia się za swoimi dziećmi.
Kiedy spotkaliśmy się przed nieco ponad rokiem, tuż przed odpustem parafialnym ku czci Narodzenia NMP, z zaangażowaniem mówił o tym, jak w kościele otwartym przez cały dzień, Matka Najświętsza darzy łaskami wszystkich tu przybywających. Do tego czasu przyjął trzy świadectwa o nadprzyrodzonych uzdrowieniach z ciężkich chorób.
Kościół parafialny w Kończycach Małych, gdzie przez ostatnie 5 lat posługiwał śp. ks. Edward Kobiesa.- Modlitwa ma potężną moc - mówił nam wówczas kończycki proboszcz. - Jak mam jakiś trudny problem, od razu mówię: "Matko Boża, zajmij się tym, bo ja nie daję rady". Tak jest teraz przy ogromie prac remontowych, które prowadzimy w naszym zabytkowym, ponad 300-letnim kościele. Parafianie są bardzo hojni, ale bez pomocy z zewnątrz nie udałoby się ich prowadzić w takim tempie.
Mówił, że z naszą wiarą jest jak z tym dmuchawcem w ręku Maryi: - Jeśli się Jej nie będziemy trzymać, znikniemy. - Jestem przekonany, że to Jej zasługą jest wzrost uczestników Mszy św. Parafianie zamawiają tu wiele Mszy św. w intencjach jubileuszowych. Chcą być wdzięczni Panu i Jego Matce.
Zawsze podkreślał, jak ważne jest słowo Boże w życiu chrześcijanina: - Matka Boża pokazuje na Jezusa - Słowo. Zachętą do lektury i życia słowem Bożym, są codzienne krótkie homilie, które głosimy podczas Mszy św.
Dziś ze smutkiem o jego odejściu mówią jego parafianie. On sam cenił i kochał ich jak pasterz i ojciec. Mówił nam rok temu: - Chylę czoła przed moimi parafianami. Kiedy tu przeszedłem, przyszła grupa mężczyzn, która uprzedziła mnie, że "w sobotę będzie tu trochę ruchu". Okazało się, że to ekipa, która regularnie dba o porządek w kościele i wokół niego. Parafianie uważają, że kościół jest "nasz", nie "księdza" - musimy o niego dbać. Każdemu księdzu życzę takich ludzi. Są wspólnotą wierzących, którzy oddają Bogu cześć i doświadczają Jego błogosławieństwa.
Pamiętamy o Księdzu w modlitwie... Wieczne odpoczywanie racz Mu dać Panie.