O poranku 1 sierpnia, Marek Przewoźnik z jawiszowickiej wspólnoty Krzew Winny dosłownie wbiegł z różańcem w dłoniach na szczyt Mędralowej - podobnie jak robi to od 15 lat, wbiegając pod Krzyż Jubileuszowy w Starej Wsi. Jednak w sobotę biegł także z innego powodu - by na szczycie powitać uczestników 8. Ewangelizacji w Beskidach.
Marta Szczelina wyznaje: - Póki Jan Paweł II żył, to wiedziałam tyle, że jest. Żyłam wtedy z boku Kościoła - byłam młoda i za daleko od Kościoła. Było miło, że Polak jest tak wysoko, na tronie Piotrowym, ale nic więcej. Kiedy zmarł, odczułam jego brak jako człowieka i papieża. Ale jednocześnie wiem, że jako święty jest teraz jeszcze bliżej mnie…
Po raz pierwszy w tym roku w EwB bierze udział Ewa Łopatka z Żywca.
- Od lat się wybierałam, ale za każdym razem coś wypadało - a to opieka nad wnuczkami, a to wyjazdy. Ale w tym szczególnym roku, kiedy zatrzymała nas pandemia postanowiłam, że będę na wszystkich spotkaniach i do tej pory mi się to udaje - opowiada Ewa. - Kiedy musieliśmy zostać w domach, zaczęłam częściej słuchać radia Anioł Beskidów. Z audycji nie tylko dowiedziałam się o Ewangelizacji w Beskidach, jej haśle, szczególnym patronacie św. Jana Pawła II, ale i wciąż mam okazję poznawać jego nauczanie, homilie głoszone nie tylko w Polsce. To mnie tym bardziej zmobilizowało, żeby w tym roku wychodzić na beskidzkie szczyty. Nie mam tego doświadczenia Mszy św., która przez lata towarzyszyła Ewangelizacjom w Beskidach, ale nie sposób nie zauważyć, że to inicjatywa bardzo wartościowa. Spędzamy wolny czas z pięknymi słowami papieża, w naszych pięknych Beskidach. Lubię góry i cieszę się, że mogę brać udział w tym przedsięwzięciu. Postanowiłam sobie, że w tym roku będę na wszystkich szczytach i na razie mi się to udaje.
Grażyna Ignatowicz, także z Żywca, koleżanka Ewy dodaje, że choć kilkakrotnie już uczestniczyła w górskich spotkaniach ewangelizacyjnych w poprzednich latach, w tym roku do wędrówki co tydzień mobilizuje ją Ewa.
- Nie urodziłam się tutaj, nie znam tych gór, więc z tym większą radością chodzę, poznaję nowe dla mnie szlaki, nowe szczyty. Na Mędralowej nie byłam jeszcze nigdy - mówi Grażyna. - Pięknie tu dziś, a nam pozostaje w zachwycie chwalić Pana za ten piękny świat. Na co dzień nie mamy czasu, żeby się zatrzymać, zapatrzeć na góry. Może nawet ten widok już nam spowszedniał, bo tu mieszkamy. A te spotkania są okazją, by docenić to, co jest nam dane. Cieszę się ze wspólnej, krótkiej modlitwy na dzisiejszym szczycie. To takie dobre zaakcentowanie kim jesteśmy, po co się spotykamy - i świadectwo dla innych turystów.
Grażyna dodaje, że "Tryptyk Rzymski", który towarzyszy tegorocznym spotkaniom, sprzyja też wspomnieniom i refleksjom związanym z papieżem. - Dwukrotnie było mi dane uczestniczyć w spotkaniach z Janem Pawłem II - pierwszy raz w Żywcu, w 1995 roku, kiedy razem z dziećmi stałam kilka godzin w tłumie, czekając na przyjazd papieża i drugi raz, kiedy wraz z żywieckimi nauczycielami i uczniami pojechaliśmy do Włoch. Jednym z punktów programu był Watykan i spotkanie dla Placu św. Piotra. Nawet jeśli się z papieżem nie rozmawiało twarzą w twarz, samo przebywanie w jego obecności było niezapomnianym przeżyciem…
Kolejne górskie spotkania odbędą się jeszcze: 8 sierpnia na Policy, 15 sierpnia na Romance i finał 22 sierpnia na Wielkiej Raczy. Zapraszamy! Na szczytach od 11 do 13 czekają przedstawiciele wspólnot ewangelizacyjnych, pod charakterystycznym bannerem. Na szczyt można dotrzeć dowolnie wybranym szlakiem.