W bielskim kościele św. Józefa przez sześć dni, za ósemką młodych codziennie "chodziły" słowa Psalmu 42: "Jak łania pragnie wody ze strumieni, tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże!". Razem z ks. Marcinem Hałasem szukali Źródła.
Matka Boża, która zawsze wskazuje na Jezusa, była z nimi także w szczególny sposób kolejnego dnia - wspomnienia Matki Bożej z Góry Karmel. Jego głównym tematem była Eucharystia - Największy Cud wszechświata. - W tym kontekście opowiedzieliśmy sobie o objawieniach Cataliny Rivas z Boliwii; omówiliśmy wszystkie części Mszy św. Każdy mógł zajrzeć do Mszału i przyjrzeć się szatom liturgicznym. Młodzież dowiedziała się także czym jest szkaplerz, jakie wiążą się z nim przywileje i obowiązki oraz uczestniczyła w przyjęciu szkaplerza przez parafian - wyjaśnia ks. Marcin.
Przedostatniego dnia poznawali sakrament uzdrowienia - sakrament spowiedzi świętej, jako moment spotkania z Jezusem Chrystusem. Uczyli się jak dobrze przygotować się do spowiedzi, poprzez rachunek sumienia prowadzony w oparciu o "Hymn o miłości". Tego dnia towarzyszył im także św. Ignacy Loyola i jego wskazówki dotyczące rozeznawania.
Na koniec rekolekcji, upominkiem dla wszystkich był obrazek św. Antoniego z małym kawałkiem płótna potartym o relikwię jego języka. Prezent miał swoje przesłanie - był zaproszeniem dla młodych, by stawali się Bożym głosem w świecie, w swojej codzienności - przez modlitwę, ale i działanie.
- Ważny był dla mnie pierwszy dzień, kiedy w czasie warsztatów wypełnialiśmy ankietę o naszej modlitwie. Na koniec rekolekcji mieliśmy okazję porównać to, co napisaliśmy wtedy, z tym co się zmieniło w ciągu tych kilku dni - mówi Asia. - Odkryłam, że modlić mogę się nieustannie, w każdej chwili mogę Pana Boga uwielbiać we wszystkim, dziękować Mu, przepraszać. Moja modlitwa może być prawdziwą rozmową z Nim. Bardzo do mnie trafił też temat o grzechu i o tym, że przez całe życie diabeł będzie się starał przeciągnąć mnie na swoją stronę. Ode mnie zależy czy zauważę, kto jest ze mną w tej walce - Jezusa i Maryję.
Karolina i Jakub dodają, że teraz inaczej wygląda ich modlitwa. To już nie tylko wyuczone formuły, ale prawdziwa rozmowa z Ojcem i Przyjacielem.
Asia i pozostali uczestnicy podkreślają jak ważne było dla nich spotkanie o Eucharystii. Zgodnie mówią, że teraz bardziej świadomie przeżywają to, co dzieje się na ołtarzu.
Jedynym uczestnikiem spoza Złotych Łanów był Oskar z os. Karpackiego. - Tutaj zauważyłem, że niezależnie od tego kim jesteśmy, gdzie mieszkamy, w jakich środowiskach żyjemy, przyszliśmy spotkać się z Panem Jezusem. On był centralną postacią tego czasu,
Justyna zwraca uwagę na jeszcze jedno swoje odkrycie: - Mieliśmy okazję poznać księdza nie tylko z perspektywy ołtarza. Zobaczyliśmy, że jest jednym z nas, że tak jak my szuka Boga i chce być bliżej Niego. I to, co ważne - nie jest tak, że przy ołtarzu jest jednym człowiekiem, a poza nim - kimś innym. To, co mówi w kościele, przekłada się na to jaki jest na co dzień.
- Ktoś powie, że ośmioro uczestników to garstka. Dla mnie, jako księdza, było to ważne doświadczenie. Ta mała grupa pozwoliła nam doświadczyć takiej namiastki pierwotnego Kościoła. I teraz naszym wspólnym zadaniem jest dzielić się tym doświadczeniem z innymi… - podsumowuje ks. Marcin.