Kręgi Domowego Kościoła z całej diecezji bielsko-żywieckiej kontynuują rozpoczęte 13 czerwca weekendowe dni wspólnoty podsumowujące mijający rok pracy formacyjnej, które w tym roku odbywają się w rejonach. Kolejne odbyły się 21 czerwca na bielskich Złotych Łanach i w Ustroniu-Zawodziu.
W złotołańskim kościele św. Józefa spotkały się małżeństwa z rejonu Bielsko-Biała I, a w ustrońskim kościele Chrystusa Króla, w parafii św. Brata Alberta - małżonkowie z rejonu wiślańsko-cieszyńskiego.
W całej diecezji spotkaniom wieńczącym kolejny rok pracy formacyjnej towarzyszy temat: "Odpowiedzialni wobec stworzenia". O tym małżonkom w Bielsku-Białej mówił ks. Jakub Studziński, zaś w Ustroniu-Zawodziu - ks. Wojciech Olesiński. W obu miejscach nie zabrakło pary diecezjalnej - Grażyny i Zbigniewa Niziów, którzy odwiedzają uczestników wszystkich rejonowych spotkań w diecezji. W ubiegłym tygodniu byli w Wilamowicach, na bielskim os. Karpackim i w Oświęcimiu. 20 czerwca odwiedzili Złote Łany i Ustroń, a ostatnie dwa spotkania zaplanowano - 21 czerwca w Kętach-Osiedlu oraz 27 czerwca w Ciścu.
Uczestników wieczornego spotkanie w Ustroniu (w przeddzień parafialnego odpustu ku czci św. Brata Alberta) powitała para rejonowa - Ilona i Adam Kuźnikowie, a następnie głos zabrali Grażyna i Zbigniew Niziowie. Dziękując małżonkom za ich przybycie na świętowanie w niełatwym czasie obowiązujących zasad epidemicznych, jednocześnie zachęcili małżeństwa, by nie rezygnowały z comiesięcznych spotkań kręgów rodzin - w formie, która jest dla nich najbardziej dogodna: osobiście bądź wirtualnie.
Małżonkowie Domowego Kościoła w kościele Chrystusa Króla w Ustroniu-Zawodziu. Urszula Rogólska /Foto GośćNastępnie - nawiązując do oazowego hasła roku: "Wolni i wyzwalający" - swoim świadectwem życia w Krucjacie Wyzwolenia Człowieka podzielili się Agata i Bogusław Kołaczowie ze Skoczowa. Oboje podkreślali, że wybór życia w abstynencji - podjętej z miłości wobec tych, którzy z różnego rodzaju uzależnieniami sobie nie radzą - daje im samym prawdziwą wolność.
Po świadectwie małżonków, w czasie Mszy św. osoby, które chciały dołączyć do grona tych, którzy już podjęli gotowość życia zasadami Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, mogły przynieść swoje deklaracje podczas procesji z darami.
Mszę św. sprawował ks. Wojciech Olesiński, opiekun rodzin Domowego Kościoła w parafii św. Barbary w Strumieniu. Ofiarował ją szczególnie za małżonków, którzy nie mogli uczestniczyć w spotkaniu z powodu choroby bądź kwarantanny.
Po Eucharystii małżonkowie adorowali Najświętszy Sakrament, odmówili Litanię do Serca Pana Jezusa, podczas Namiotu Spotkania - w kontekście tematu spotkania - rozważali fragment encykliki papieża Franciszka Laudato Si', poświęcony małym, codziennym działaniom, które przyczyniają się do ochrony środowiska. Ksiądz Wojciech Olesiński udzielił także indywidualnego błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem obecnym rodzinom.
W konferencji poświęconej tematowi "Odpowiedzialności za stworzenie" ks. Olesiński podkreślił znaczenie duchowego progresu także w podejściu do otaczającego nas środowiska - przejścia z postawy biorcy, do postawy dawcy. Duszpasterz zaprosił do refleksji na ten temat, podejmując trzy aspekty:
Rozwijając pierwszy, zauważył, że świat stworzony przez Pana Boga był idealny - do momentu nieposłuszeństwa i grzechu Adama i Ewy. Sięgnęli po coś, co im szkodziło. - Kiedy człowiek próbuje być wszechmocny, kiedy uważa, że może wszystko, że bez Boga sobie poradzi, że wszystko ma pod swoją kontrolą, gdy próbuje być jak Bóg, zawsze kończy się to wielkimi tragediami i wojnami - mówił ks. Olesiński, dodając, że sam Jezus dał nam wskazówkę, co mamy robić, by być jak Bóg - i wtedy nie jesteśmy niczym zagrożeni. To słowa Jezusa, który zaprasza, by uczyć się od Niego, jak być cichym i pokornym sercem. - Tylko w ten sposób zdobędziemy sobie Boże błogosławieństwo i znajdziemy ludzką miłość - przez postawę miłości i pokoju, a nie tyrańskiej wszechmocy - dodał ks. Olesiński.
- Jezus to udowodnił, umierając na krzyżu za każdego z nas - zaznaczył duszpasterz, dodając, że pokora powinna towarzyszyć także naszej postawie wobec natury: to, co stworzył Pan Bóg, jest bardzo dobre. Nie ma sensu szukać sobie wrogów w przyrodzie, ale z pokorą i szacunkiem przyjąć jej prawa.
Mówiąc o panteizmie, zwrócił uwagę na często powtarzaną opinię: nie muszę chodzić do kościoła, Pan Bóg jest wszędzie. Ksiądz Olesiński tłumaczył: - Nie ma wątpliwości - tam Bóg jest. Ale też nie ma wątpliwości, że obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie nie jest tym samym, co dzieło stworzenia.
To jak ze zdjęciem bliskiej osoby noszonym w portfelu - ono przypomina o niej, a nie jest nią. Stworzenie przypomina o Bogu, ale nie jest Bogiem. - Jesteśmy otoczeni pamiątkami, które Bóg pozostawił dla naszego dobra, ale On sam postanowił, że mieszka tutaj, w świątyni, a to, co nas otacza, jest jedynie jego pamiątką... - dodał.
Mówiąc o człowieku jako koronie stworzenia, ks. Olesiński zwrócił uwagę, że człowiek jako jedyna istota jest stworzony na obraz i podobieństwo Pana Boga i to on ma odbierać większą cześć niż zwierzęta - o czym dziś się zapomina w kontekście np. ochrony życia.
Człowiek otrzymał rozum i wolną wolę. Co więcej - Pan Bóg podzielił się z nim swoją mocą stwórczą: powołał do istnienia pierwszych ludzi, ale dał im zadanie, że mają się rozmnażać i czynić ziemię sobie poddaną. - Bądźcie dumni z tego, że Pan Bóg was obdarował tak wielką mocą, że wychowujecie człowieka, który jest stworzonym na obraz i podobieństwo Pana Boga! - mówił ks. Olesiński, zapraszając małżonków, by także w takim kontekście patrzyli na świat stworzony i kiedy jakiekolwiek decyzje podejmują, podejmowali je na chwałę Bożą - by prowadziły do Tego, który jest źródłem życia i świętości.