Na co dzień Matka Boża Witkowicka "mieszka" w zacisznej leśnej kaplicy. Jezus Eucharystyczny - w tutejszym kościele św. Michała Archanioła. W sobotę, 4 kwietnia, ks. proboszcz Stanisław Lipowski z grupą parafian zabrali ich w niezwykłą podróż.
Punktualnie o 19.00 z kościoła parafialnego na ulice Witkowic ruszył niezwykły konwój pojazdów - najważniejsze w nim były te dwa: specjalnie przebudowane dostawczaki firmy Autokontener. W pierwszym przygotowano podwyższenie dla figury Matki Bożej Witkowickiej, a także miejsce dla keyboardu i byłego organisty, Dawida Wróbla. W drugim samochodzie na specjalne przygotowanym stanowisku usiadł ks. Stanisław Lipowski, trzymając w dłoniach monstrancję z Najświętszym Sakramentem.
W szoferce pierwszego auta usiedli Mateusz Zmilczak i sołtys Marian Zaręba, a drugiego - Mirosław Kawończyk. Wszyscy razem wyruszyli w dwugodzinną podróż po rozległym terenie parafii. W oknach, na balkonach, przed domami zgromadziły się całe rodziny, które dołączały do śpiewu prowadzonego przez Dawida Wróbla i przyjmowały błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem.
Figura Matki Bożej Witkowickiej umocowana w specjalnym pojeździe.- Przy tej tęsknocie za Chrystusem Eucharystycznym zrodził się pomysł, żeby nawiedzić parafian i pobłogosławić Najświętszym Sakramentem. Udało się go zrealizować dzięki ogromnemu zaangażowaniu właściciela firmy Autokontener - mówi ks. Lipowski. - Zaplanowaliśmy tę "podróż" w pierwszą sobotę miesiąca. W naszej parafii regularnie odprawiamy nabożeństwa pierwszosobotnie, więc postanowiliśmy, że będzie też podróżować Matka Boża Witkowicka z Dzieciątkiem, która tu jest czczona w wizerunku figury umieszczonej w kaplicy leśnej. Trzy razy w roku sprawujemy tam Mszę św., ale to nie znaczy, że w ciągu roku o Niej nie pamiętamy. Ludzie chodzą tam indywidualnie, żeby pomodlić się w ciszy, a dziś zabieramy Maryję na ulice Witkowic, by mogła przyjść do wiernych, którzy nie mogą przyjść do Niej… Maryja zawsze wskazuje na Pana Jezusa, dlatego też Jej figura jedzie z nami. A już w niedzielę wróci do siebie, do kaplicy. Prosiłem parafian, by zostali w domach, przy oknie. Nie pod każdy dom podjedziemy, ale będziemy w pobliżu i wszystkich obejmiemy błogosławieństwem.
Matka Boża Witkowicka z Dzieciątkiem.Tradycja przekazuje, że już w II połowie XIX wieku mieszkańcy Witkowic i okolicznych wsi gromadzili się w lesie, tam, gdzie stoi kapliczka, na modlitwach. Matki przynosiły chore dzieci, kąpały je w wodzie, wierząc w cudowną moc bijącego tu źródełka. "Dzisiaj w tym trudnym czasie, gdy nie potrafimy swobodnie przyjść do kościoła czy do kapliczki leśnej, do naszej Matki, która zawsze nas wysłuchuje i wstawia się za nami u Boga wypraszając potrzebne łaski dla każdego z nas, nie możemy się poddawać. Moi kochani, nie traćcie ducha!" - apelował ks. Lipowski w liście do parafian przed sobotnim objazdem.
Jezus w Najświętszym Sakramencie rusza w trasę po drogach Witkowic.- Moi parafianie zawsze bardzo licznie uczestniczyli w procesji rezurekcyjnej, którą przygotowywaliśmy w Wielką Sobotę. W tym roku przybierze ona inną postać. Po skończonych obrzędach w kościele około godziny 19.00 ponownie przejedziemy z Najświętszym Sakramentem. Tak, jak w minioną sobotę - dodaje ks. Lipowski.