- Ach, to ty jesteś ten "Ewangelik"! - miał powiedzieć Jan Paweł II 22 maja 1995 r. w ewangelicko-augsburskim kościele w Skoczowie do pana Siostrzonka, z którym spotkał się… kilkadziesiąt lat wcześniej na obozie sportowym, gdzie chłopcy tak nazywali kolegę.
Przywołując spotkanie z 1995 roku, biskup zwrócił uwagę, że doszło do niego dzięki zabiegom kardynała Stanisława Dziwisza i biskupa Tadeusza Rakoczego (obaj znali się jeszcze z czasów watykańskich).
- Przy takich uroczystościach człowiek jest trochę spięty - bo wiecie, z taką osobowością nie spotyka się na co dzień - wspominał biskup Paweł. - Ale papież momentalnie to rozładował. I choć spotkanie było zaplanowane tylko na 20 minut, trwało z godzinę. Jan Paweł II wchodząc do kościoła nikogo, kto był w ławce przy głównym przejściu nie ominął; z każdym się przywitał, a potem odchodząc od ołtarza, przywitał się z osobami stojącymi po drugiej stronie.
Biskup wspominał także sytuację, która już całkiem rozładowała atmosferę: - Papież doszedł do pana o nazwisku Siostrzonek, który przyjechał specjalnie ze Sztokholmu, żeby się z papieżem zobaczyć. Poznali się jako młodzieńcy na jakimś obozie - chyba sportowym. Mieszkali w jednej sali - jeden w jednym rogu, drugi w drugim. Papież był rozpoznawalny, ale pan Siostrzonek dla papieża już taki nie był. Kiedy papież przechodził tą drugą stroną, pan Siostrzonek mówi: a my się przecież znamy z tego a tego obozu, gdzie byliśmy razem. A papież wtedy zdziwiony: - Ach, to ty jesteś ten „Ewangelik”! Bo oni tak Siostrzonka na tym obozie nazywali.
Grawer na podstawie kileicha, który Jan Paweł II podarował bp. Pawłowi Anweilerowi. Kielich służy dziś w kaplicy ekumenicznej Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej.Duchowny dodał, iż dobrze zapamiętał słowa papieża, który wówczas nawiązał do zbliżającego się roku 2000, że będzie to szczególny czas w życiu wszystkich chrześcijan. Wyraził pragnienie, że jeśli wtedy chrześcijanie nie będą już połączeni, to żeby tę datę przyjęli jako przynaglenie do szybszego spotkania przy jednym stole.
Odwołując się do tych wspomnień, biskup zaprezentował kielich i patenę, które dostał od papieża w Skoczowie. Przekazał je do ekumenicznej kaplicy budującego się wówczas Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej, gdzie służy obu wyznaniom, a o ich pochodzeniu informuje wygrawerowany na stopie kielicha napis. Kaplicę wspólnie pobłogosławili biskup Anweiler i bp Tadeusz Rakoczy.
W wystąpieniu bp. Anweilera - także poety i miłośnika słowa - nie mogło zabraknąć odwołania do poematu Jana Pawła II "Tryptyk rzymski". - "Zapraszam, by sięgnąć po „Tryptyk", żeby wyczuć to, co Jan Paweł II chciał wlać w ludzkie serca i jak mamy postępować - dodał biskup, jednocześnie cytując fragmenty swojego artykułu na jego temat, w którym nawiązał także do wspólnego pragnienia wędrówki "w górę strumienia, do Źródła".