Mama św. Dominika miała wizję psa biegnącego z pochodnią w pysku - to ogień słowa Bożego, który miał zapalić cały świat. Z jednym z duchowych synów św. Dominika wiąże się inny obraz: psa ze ścierką czy też szmatą w pysku. O nim opowiedział w Ustroniu-Hermanicach 15 lutego o. Marek Domeradzki OP.
Było to piąte spotkanie trzeciej edycji Dominikańskiej Szkoły Wiary, którą w hermanickim klasztorze przygotowują mężczyźni z III Zakonu św. Dominika wraz z tutejszymi zakonnikami.
Raz w miesiącu uczestnicy DSW słuchają wykładów związanych m.in. z kontrowersyjnymi tematami, wiarą, filozofią, teologią, etyką, życiem społecznym. Podczas sobotniego spotkania 15 lutego o. Marek Domeradzki OP przygotował prelekcję poświęconą jednemu z dominikańskich mistyków nadreńskich - bł. Henrykowi Suzo, żyjącemu na przełomie XIII i XIV wieku.
Obecnie o. Domeradzki mieszka w hermanickim domu zakonnym i posługuje w prowadzonej przez dominikanów parafii NMP Królowej Polski. Przygotowuje także doktorat na temat znaczenie poznania Zmartwychwstałego w teologii ks. Geralda O'Collinsa SJ
Jak tłumaczył o. Domeradzki, swój wykład oparł na polskojęzycznych tłumaczeniach prac bł. Henryka Suzo - czterech dziełach w trzech publikacjach: "Księdze mądrości przedwiecznej" (bliźniaczego dzieła „Horologium sapientiae" - Zegara mądrości), "Księdze Prawdy" i autobiograficznym "Życiu".
Jak tłumaczył o. Domeradzki, czymś, co nieodłącznie towarzyszyło bł. Henrykowi przez całe życie, było cierpienie, doświadczane zwłaszcza od najbliższych, w tym współbraci w zakonie. Kiedy pewnego dnia zobaczył na podwórku psa bawiącego się ścierką czy szmatą, miał stwierdzić, że ta wyobraża jego samego - tak z nim będą postępować jego bracia, jak pies ze szmatą; że to bracia będą mu zadawali najwięcej cierpienia. Ale to będzie miało go uczyć, by we wszystkim zdawał się na Boga i przeżywał trudne doświadczenia w milczeniu - jak ta szmata.
Na jednym z wizerunków bł. Henryk jest przedstawiony w obecności Jezusa ukazującego mu się w postaci Serafina. Przy trzech parach jego skrzydeł znajdują się napisy: przyjmij dobrowolnie cierpienie, znoś cierpliwie cierpienie, ucz się cierpieć na wzór Chrystusa.
Jak tłumaczył o. Domeradzki, bł. Henryk żył w czasach, kiedy rozumowej scholastyce, charakterystycznej dla środowiska uniwersyteckiego, kształcących się filozofów i teologów, zaczęła się przeciwstawiać devotio moderna – nowa pobożność przeżyciowa, uczuciowa, która zrodziła się w środowisku ludzi wierzących i korzystających z sakramentów, a niekoniecznie związanych ze środowiskami uniwersyteckimi. To przykład głębokiej duchowości mistycznej przede wszystkim wśród ludu. W takim klimacie teologicznym tworzyli mistycy nadreńscy, a wśród nich m.in. Mistrz Eckhart i właśnie bł. Henryk Suzo.
Późniejszy błogosławiony urodził się 21 marca 1295 lub 1300 roku w Konstancji. Nazwisko, ale i wrażliwość na sprawy duchowe, przejął od bardzo religijnej matki. Ojca - kupca, pochłoniętego zabieganiem o interesy, nazywał "synem tego świata".