Jest takie miejsce w architekturze Bielska-Białej, które od niedawna nawet w jesienno-zimowej szarudze przyciąga wzrok świeżością i blaskiem jasnych murów - choć swoją historią sięga XIV wieku. 20 grudnia oficjalnie zakończono prace remontowe w kościele św. Stanisława w Starym Bielsku.
Marzeniem jeszcze poprzedniego proboszcza było wykonanie elewacji zewnętrznej tak, by przypominała tę pierwotną - opowiada Adam Ruśniak, wiceprezydent Bielska-Białej, starobielszczanin, pasjonat historii i teraźniejszości swojej dzielnicy. - Chodziło o to, by zbić tynki cementowo-wapienne i wykonać je techniką jak najbardziej zbliżoną do tej sprzed wieków…
Kiedy w 2017 roku powstał "Program prac konserwatorskich elewacji zewnętrznych oraz wewnętrznych ścian nawy i wnętrza wieży kościoła pw. Św. Stanisława w Bielsku-Białej", ks. proboszcz Zygmunt Siemianowski i mieszkańcy Starego Bielska z rady parafialnej złapali się za głowy. Bo w szczegółowym opisach stanu zachowania elewacji najczęściej pojawiającymi się określeniami są dwa słowa: "bardzo zły". Raport szczegółowo pisze o zawilgoceniach, pęknięciach konstrukcyjnych, odspojeniach tynku, nawisach, ubytkach, wykwitach glonów i zasoleniach, zbutwiałych, wybrakowanych i wyłamanych deskach.
- Jeszcze siedem, dziesięć lat i najstarsza świątynia miasta byłaby w prawdziwych kłopotach - mówi ks. Z. Siemianowski.
Dziś tamten stan można zobaczyć jedynie w bogatej dokumentacji fotograficznej, którą wykorzystano także na banerach, przedstawiających przebieg prac. Nowe tynki - to one rzucają się od razu w oczy - nie są idealnie gładkie. Dokładnie tak, jak w czasach, kiedy kościół został zbudowany. - Ich skład jest niemal identyczny jak ten, którego używano w średniowieczu - no brakuje w im jedynie popiołu i łajna, które zastąpiono współczesnymi środkami -tłumaczy ks. proboszcz.
Ks. Siemianowski i członkowie rady parafialnej: Adam Ruśniak, Bogusław Puchalik, Agata Ruśniak i Rafał Piękoś podkreślają, że "ten sukces ma naprawdę wielu ojców". Tak liczna była armia ludzi, którzy na każdym etapie - od pomysłu, poprzez napisanie projektu, sprawy formalne, urzędowe, po zyskiwanie sponsorów i firmy wykonawcze - angażowali się w ratunek starobielskiego kościoła. Wśród nich są m.in. cała rada parafialna, poseł Grzegorz Puda, prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski, jego poprzednik Jacek Krywult, Iza i Jan Kanikowie, a także Tomasz Bąk i Bogdan Bąk. Oczywiście nad całością prac czuwał ks. Szymon Tracz - diecezjalny konserwator zabytków.
- Ale osobą której winniśmy naszą szczególną wdzięczność jest nasz proboszcz - podkreśla Bogusław Puchalik. - To olbrzymia zasługa jego osobowości, charakteru i pokory. Oddaje temu miejscu swój czas i siły. I ludzie to widzą… Ten kościół to nie kościół księdza - to nasz, parafialny kościół i to my najbardziej powinniśmy się czuć za niego odpowiedzialni…
Przed parafią stoi jeszcze jedno wyzwanie związane z projektem - udostępnienie interaktywnego systemu multimedialnego, pozwalającego na zwiedzanie świątyni z wykorzystaniem najnowocześniejszych technik, a także stworzenie nowych miejsc pracy z nim związanych. Prace renowacyjne czekają także polichromie wewnątrz zabytku...