Od pięciu lat w jedno grudniowe południe bielska Dolina Wapienicy zostaje opanowana przez rzeszę biegaczy - tych w profesjonalnych strojach, dla których to niemal wyczynowe wyzwanie, jak i zupełnych amatorów, którzy chcą się dobrze bawić na sportowo i pokonać 6-kilometrową trasę dostojnym krokiem spacerowym.
Już na kilka dni przed 5. Biegiem mikołajkowym, trudno było wejść do biura Fundacji Zapobiegania i Resocjalizacji Uzależnień "Nadzieja" - pudła z koszulkami, nagrodami, sportowymi i świątecznymi medalami, gadżetami wypełniały całe pomieszczenie. Bo z roku na rok bieg staje się coraz większym przedsięwzięciem, przyciągającym wszystkie pokolenia!
Z roku na rok rośnie zainteresowanie biegiem, którego trasa przebiega różnymi wariantami w Dolinie Wapienicy. W tym roku na listę startową 6-kilometrowej trasy wpisało się ponad 300 dorosłych, młodzieży i dzieci - ostatecznie na starcie stanęło 207 uczestników, a bieg ukończyło 206. Dodatkowo rodzice zgłosili do dziecięcych biegów 82 kilkulatków.
Aktywną niedzielę na powietrzu rozpoczęła rozgrzewka na starcie biegu i modlitwa, którą poprowadził ks. Kamil Kaczor, duszpasterz Katolickiego Ośrodka Wychowania i Terapii Młodzieży "Nadzieja", prowadzonego przez fundację. Biegacze modlili się także za rodzinę, która cztery dni wcześniej zginęła w Szczyrku w wyniku wybuchu gazu.
Na trasę 5. Biegu mikołajkowego z Nadzieją wybiegło prawie 300 biegaczy.- Pewnie nie mielibyśmy tyle zapału do przygotowywania biegu, gdyby nie frekwencja. Ogromnie cieszy nas udział całych rodzin, także z małymi dziećmi. Co roku jest ich więcej - dla każdego malucha przygotowujemy złoty medal - mówi Katarzyna Sitek z "Nadziei". - Biegaczom zapewniliśmy elektroniczny pomiar czasu, więc wśród uczestników mamy osoby, dla których to ważna kwestia, jak i uczniów, którzy na trasę wybiegają ze swoimi nauczycielami, naszą młodzież z "Nadziei", młodych, którzy o biegu dowiedzieli się z internetu, rodziców z wózkami, właścicieli psów ze swoimi pupilami i wszystkich, którzy chcą pokonać trasę dla samej idei biegu.
Emocji nie brakowało także podczas biegów maluchów.W organizację co roku angażuje się ponad 30 wolontariuszy - pracownicy "Nadziei", ich przyjaciele, rodziny i rodzice młodzieży z ośrodka. To oni wszyscy nie tylko czuwali nad logistyką biegu, ale i po nim zaprosili na wspólne biesiadowanie przy ognisku - przy pieczonych kiełbaskach, chlebie ze smalcem, gorącej kawie, herbacie i "Nadziejowych" wypiekach.
Na najmłodszych czekał Mikołaj i maskotka TS "Podbeskidzie", gotowi do pozowania do zdjęć. Na zakończenie świętowania dyplomy i nagrody w kilku kategoriach wiekowych i płci, z rąk ks. Kamila Kaczora odebrali zdobywcy trzech pierwszych miejsc, a także najliczniejsza szkolna klasa biorąca udział w biegu (te nagrodę zdobyli uczniowie bielskiej SP nr 6), najstarszy i najmłodszy biegacz oraz zwycięzcy konkursu na najciekawsze przebranie mikołajkowe.
Najlepsze zawodniczki 5. BIegu mikołajkowego z Nadzieją w grupie kobiet.W kategorii open, najlepsze wyniki wśród kobiet uzyskały: Paulina Tyczyńska, Anna Sokołowska i Karina Radecka. W grupie mężczyzn: Józef Koźmiński, Paweł Hatala i Adrian Michulec.
Najstarszym biegaczem był pan Roman Chomicki (rocznik 1934), a najmłodszym - Filip Krywult (2015).
Listę wyników biegu znajdziecie TUTAJ.