Śląsk Cieszyński gościł w tym roku 8 września uczestników bielsko-żywieckich dożynek. Rozpoczęła je Msza św. w sanktuarium Matki Bożej Gołyskiej w Chybiu, której przewodniczył bp Roman Pindel. Przybyli także księża ewangeliccy z ks. Waldemarem Szajthauerem, reprezentującym bp. Adriana Korczago.
Z całej diecezji bielsko-żywieckiej do kościoła Chrystusa Króla w Chybiu przyjechali przedstawiciele rolników i gospodarzy, a także władz wszystkich szczebli, którzy razem z duszpasterzami dziękowali Panu Bogu i ludziom za tegoroczne plony. Uroczystościom przewodniczył bp Roman Pindel, a przy ołtarzu stanęli także m.in.: diecezjalny duszpasterz rolników ks. prałat Stanisław Kozieł i ks. Benedykt Fojcik, proboszcz parafii w Chybiu. W świątyni modlili się również księża Kościoła ewangelicko-augsburskiego: ks. Waldemar Szajthauer, reprezentujący bpa Adriana Korczago oraz ks. Karol Macura, proboszcz ewangelickiej parafii w Drogomyślu.
Podczas wspólnego dziękczynienia za plony nie zabrakło także duszpasterzy ewangelickich.Gazdami dożynek byli Anna i Marek Żurowie z Mnicha, rodzice dwóch synów, prowadzący duże, specjalistyczne gospodarstwo rolne. Z ramienia władz samorządowych gospodarzami spotkania byli: Mieczysław Szczurek, starosta cieszyński i Jan Żydek, wójt gminy Chybie, który wyznał, że dla niego, jako chrześcijanina wyznania ewangelickiego, koordynowanie diecezjalnych bielsko-żywieckich dożynek stało się zaszczytem. - Dożynkowe święto to przede wszystkim czas radości i podziękowań Panu Bogu, a także ludziom za ich ciężki trud. To również czas refleksji nad tym, jak ważna jest ludzka zgoda, solidarność i współdziałanie, aby było z czego ten dożynkowy chleb upiec i aby go sprawiedliwie podzielić - mówił wójt.
Tym, którzy przybyli do Chybia z różnych stron Podbeskidzia i po raz pierwszy odwiedzili sanktuarium Matki Bożej Gołyskiej, gospodarz parafii, ks. proboszcz Benedykt Fojcik, przybliżył jego historię, zachęcając szczególnie do udziału w wieczornych czuwaniach przed czczonym tu wizerunkiem Matki Bożej, każdego 9 dnia miesiąca.
Procesję z darami w czasie Mszy św. zakończyli parafianie z Chybia.W homilii bp Roman Pindel zwrócił uwagę, że dożynki to okazja do wyrażenia wdzięczności wobec Boga i ludzi. - Chcemy też szukać uzasadnienia tego, jak bardzo dobra jest wdzięczność w życiu człowieka, jak bardzo nas zmienia na lepszych - podkreślił biskup. - Gdzie bowiem kończy się wdzięczność, pamięć o Bogu, tam wkrada się inny styl życia, odejście od Boga, zapomnienie, chodzenie swoimi drogami - dodał, odwołując się do przeczytanych fragmentów liturgii Słowa, m.in. do słów św. Pawła o życiu pogan. Paweł pokazuje degradację ludzi, którzy nie okazali wdzięczności wobec Boga. - Nie tylko zaczynają popełniać coraz to bardziej obrzydliwe grzechy, ale trwają w nich i znajdują w nich upodobanie. Największym jednak zepsuciem człowieka, który nie dziękuje Bogu, jest to, że chlubi się tym, co złe, obnosi się ze swoim grzechem, którego powinien się raczej wstydzić. Mało tego, chce propagować te swoje grzechy i nakłaniać do nich innych. A przecież nie musi się tak zdegradować. Gdyby tylko zaczął od tego, że trzeba być wdzięcznym Bogu, uznać Boga, uznać Jego istnienie i Jego dobroć wobec człowieka, nie byłoby tyle zła w jego życiu.
Odwołując się do historii biskup przypomniał, że to wraz z przybyciem na ziemie polskie z zachodu zakonów związanych z regułą benedyktyńską nie tylko powstały nowe kościoły, ale i gospodarowanie ziemią stało się bardziej nowoczesne. Wtedy też zrodziła się tradycja szczególnego dziękowania Bogu za owoce pracy na roli.