Trzy stacje - Nadzieja na rynku bielskiej starówki, Wiara - na placu Chrobrego i Miłość obok Książnicy Beskidzkiej poprowadziły dziś uczestników 6. Marszu dla Życia i Rodziny w Bielsku-Białej. Wszystkie pokolenia dały się porwać młodym z "Bagna", prowadzącym marsz!
Czy manifestacja kilkuset osób na ulicy może być żywiołowym świętem radości wszystkich pokoleń, na której każdy czuje się komfortowo? Może! Udowodnili to po raz szósty uczestnicy bielskiego Marszu dla Życia i Rodziny, który dziś przeszedł przez centrum Bielska-Białej.
Reprezentanci wszystkich pokoleń: także współtworzący wielu grup, wspólnot i stowarzyszeń oraz rodzice i nauczyciele uczniów i przedszkolaków z placówek katolickich, rodziny z najmniejszymi dziećmi w wózkach, wyruszyli za marszowym banerem, który nieśli uczniowie szkół Zgromadzenia Córek Bożej Miłości w Bielsku-Białej. Na trasie młodzi zarówno oni, jak i ich rówieśnicy ze szkół Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego, rozdawali: wiatraczki, balony, figurki małych "Jasi" - modeli dzieci w łonie matki, a także magnesy ze słowami promującymi rodzinę. Nie zabrakło koszyków pełnych prezentów od sponsorów marszu: "Bielskich krówek" i "Ciastek Sławka".
Konferansjerkę w tym roku poprowadził Krzysztof Rycak, zaś atmosferę familijnego święta radości tworzyła entuzjastyczna młodzież z duszpasterstwa salwatoriańskiego "Bagno" z parafii w Cygańskim Lesie, razem z ks. Pawłem Radziejewskim SDS.
Bielsko-Biała nie boi się życia!Marsz zatrzymał się trzykrotnie, a przystanki wyznaczały: "Nadzieja", "Wiara" i "Miłość". Przy pierwszej stacji "Nadzieja" - na rynku bielskiej starówki dla wszystkich wystąpiły będące nadzieją przedszkolaki z Katolickiego Przedszkola im. Świętej Rodziny "Serduszko", przy kolejnej: "Wiara" - najpierw swoje umiejętności zaprezentowali tancerze break dance z grupy BielSkill Crew, a następnie ks. Marcin Hałas mówił wszystkim o niczym nieograniczonej miłości Pana Boga do każdego człowieka i zachęcił do oddania życia Jezusowi. Tutaj także Krzysztof Rycak - mąż jednej żony od 18 lat i tato sześciorga dzieci podzielił się swoim świadectwem życia rodzinnego z Jezusem i Ewangelią w jego centrum.
Ostatnią stację "Miłość" uobecniały rodziny i małżeństwa obecne na marszu. To im specjalnie byłą dedykowana stacja przy Książnicy Beskidzkiej. Tutaj rozstrzygnięto marszowe konkursy z nagrodami, ufundowanymi przez licznych sponsorów. Zwycięzcy - a było ich po kilku w każdej kategorii, odebrali je z rąk biskupa Romana Pindla. Oto ci, którzy zajęli czołowe miejsca:
Metą marszu był park Słowackiego, gdzie bielsko-żywiecka Caritas po raz piąty przygotowała festyn rodzinny. Na scenie wystąpili muzyczni przyjaciele Caritas - grupa Aslan, diakonia wspólnoty Miasto na Górze oraz dzieci i młodzież z zespołu Włóczykije. Młodzi wolontariusze Caritas prowadzili zabawy i konkursy z nagrodami dla dzieci i rodzin. Parafialne zespoły charytatywne i wolontariusze ze Szkolnych Kół Caritas zaprosili na domowe ciasto, napoje oraz watę cukrową i popcorn.
Święto życia na ulicach Bielska-Białej.Organizatorami bielskiego marszu byli: kurialny wydział duszpasterstwa rodzin, Caritas oraz Zespół Szkół Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego w Bielsku Białej.
Marsz swoim patronatem objęli bp Roman Pindel oraz prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski.
Kolejne Marsze dla Życia i Rodziny przejdą także w niedzielę 9 czerwca. Po raz ósmy - ulicami Oświęcimia, po raz siódmy - Cieszyna i po raz trzeci - Żywca.
Świętowanie rodzin na ulicach poprzedziła Msza św. w katedrze św. Mikołaja, sprawowana pod przewodnictwem biskupa Romana Pindla. Przy ołtarzu stanęli także: ks. Tomasz Gorczyński - diecezjalny duszpasterz rodzin, ks. prałat Stanisław Wawrzyńczyk z Aleksandrowic, proboszcz parafii katedralnej - ks. Antoni Młoczek, jego poprzednik - ks. prałat Zbigniew Powada, ks. Robert Kurpios - dyrektor Caritas, wikarzy ze Złotych Łanów - ks. Piotr Maślanka i ks. Marcin Hałas oraz ks Piotr Góra, sekretarz księdza biskupa.
Żywiołowy śpiew poprowadziła rodzinna diakonia muzyczna "Solo Dios basta" z parafii św. Marcina w Pisarzowicach.