Śląsko-małopolskie

To nie nazwa, ale człowiek, rodzina, dom, szkoła i parafia rzeźbią tożsamość.

Czy latoś grzyby obrodziły? Pytam nie bez przyczyny. Stare przekonanie utrzymuje, iż pojawienie się grzybów w obfitości zapowiada, że wkrótce będzie wojna. A wojna właśnie się zaczyna.

Kilkanaście lokalnych stowarzyszeń od Częstochowy, przez Sosnowiec, aż po Bielsko-Białą i Żywiec zgodnie wystosowało pismo, żeby nazwę województwa zmienić ze "śląskiego" na "śląsko-małopolskie". Po co? Dominują argumenty historyczne, że nie cały teren województwa to Śląsk, ale - lekko licząc - w połowie dawne ziemie Małopolski. Argument jest nieco płynny, gdyż granice na przestrzeni wieków przesuwały się jak chmury po niebie. Na przykład taki Oświęcim onegdaj był śląski, a teraz - od ładnych kliku stuleci - jest małopolski.

Padają też dużo mocniejsze argumenty psychologiczne: "Nie czujemy się Ślązakami" - mówią postulatorzy zmian. Te akurat w pełni podzielam, szczycąc się głęboko wrośniętymi korzeniami galicyjskimi. Jednocześnie fakt, że tablica rejestracyjna mojego samochodu zaczyna się od literki "S" ma dla mnie tak samo żadne znaczenie, jak to, że jestem spod znaku Wodnika.

Czy lepsze województwo śląskie, śląsko-małopolskie? Może katowickie, jak kiedyś? Pęcznieją internetowe fora jadem i swojsko brzmiącą nienawiścią. Śląscy autonomiści zaczynają odżegnywać się od Górali i bełkotać o aneksji województwa opolskiego. Opolanie grożą, że znów podstawią na rynku zdezelowany autobus dla tych, którym tęskno do Górnego Śląska. Odzywają się mieszkańcy Mazowsza i Podlasia, że jakieś tereny podlaskie są w województwie mazowieckim i lubelskim czy na odwrót. A ci z Rzeszowszczyzny przypominają, że Podkarpacie to region geograficzny, obejmujący część Polski, Ukrainy, Austrii, Czech i Rumunii, a nie nazwa właściwa dla jednego z południowych województw. To dlatego o te grzyby pytałem, bo mam wrażenie, że coś przegapiłem.

Pewnie trzeba dyskutować, czy ma sens województwo, w którego granicach leżą i Cieszyn, i Częstochowa, czy sprawiedliwie rozdziela się pieniądze, dba o szpitale i drogi. Ale spór o nazwę? Przecież to nie ona, ale człowiek, rodzina, dom, szkoła, parafia rzeźbią tożsamość. Gdyby mnie ktoś zapytał o zdanie, powiedziałbym po małopolsku: "Nie bądź zmierzły i zanim się zeźlisz, a potem zaczniesz do kogoś zygać, fuczeć na niego abo się śnim swarzyć, najsampierw siadnij se i pomału popatrz na auto". Nie idzie o tablicę rejestracyjną, ale o lusterko - takie małe. A szyba przed kierownicą taka duża. Czemu? Żeby więcej patrzeć na to, co przed tobą, niż na to, co zostało w tyle. Choć i jedno, i drugie jest ważne. To fakt.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..