Stypendyści z Tymoteuszem przy opłatku

Podczas spotkania opłatkowego młodzi bielsko-żywieccy stypendyści papiescy usłyszeli zachętę, by nie wstydzili się Ewangelii i nie bali się trudów czy przeciwności znoszonych w imię Jezusa.

Około 50 bielsko-żywieckich stypendystów ogólnopolskiej fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia" i 23 - diecezjalnej fundacji "Światło Nadziei", wraz ze swoimi najbliższymi, spotkało się w sobotę 26 stycznia przy łamaniu opłatkiem z biskupem Romanem Pindlem i swoimi duszpasterzami: ks. Wiesławem Płonką, koordynatorem obu fundacji i ks. Włodzimierzem Caputą, formatorem młodych stypendystów - utalentowanych, osiągających bardzo dobre wyniki w nauce, a mieszkających w wioskach i małych miejscowościach, w mniej zamożnych rodzinach. Razem z nimi modlili się także senator Andrzej Kamiński i prezes bielsko-żywieckiej Akcji Katolickiej oraz Irena Olma - prezes "Światła Nadziei".

Stypendyści składali życzenia sobie nawzajem i biskupowi Romanowi Pindlowi   Stypendyści składali życzenia sobie nawzajem i biskupowi Romanowi Pindlowi
Urszula Rogólska /Foto Gość

Spotkanie rozpoczęła Msza św. sprawowana w kurialnej kaplicy, podczas której ks. Płonka podkreślił, że spotkanie jest także okazją do podziękowań za hojność serca wszystkich wspierających obie fundacje, a także modlitwy o dobre owoce kończących się ŚDM w Panamie. Spotkanie nazwał swoistym, stypendialnym Światowym Dniem Młodzieży.

Podczas homilii bp Pindel odwołał się do postaci patrona dnia, Tymoteusza - "umiłowanego syna" św. Pawła. Obaj ewangelizowali razem przez około 10 lat. Biskup mówił m.in. o pochodzeniu nieobrzezanego Tymoteusza i o tym, jak ważne jest otoczenie, w jakim się wzrasta przed wejściem w życie dorosłe. Trudne sytuacje mogą stygmatyzować na całe życie. - Ale to niejednokrotnie okazuje się być znakiem zwycięstwa. Dzięki wierze i wysiłkowi człowieka, dzięki Boże łasce, możemy pokonać trudności. Człowiek, który wychodzi z trudnej sytuacji, jest w stanie wiele przezwyciężyć - mówił biskup.

Stypendyści przyjechali z całej diecezji, żeby świętować razem Narodzenie Pańskie   Stypendyści przyjechali z całej diecezji, żeby świętować razem Narodzenie Pańskie
Urszula Rogólska /Foto Gość

Przybliżając relację Tymoteusza i Pawła, biskup mówił także o potrzebie rozpalenia charyzmatów, które Duch Święty daje podczas bierzmowania. - Przecież ten sakrament jest właśnie po to, aby człowiek miał siłę i moc do dawania świadectwa, żeby miał światło od Ducha Świętego do podejmowania najlepszych decyzji. Jeżeli nie będzie odwołania do tego pierwotnego żaru, pierwotnej łaski, to może być jak z tym ogniskiem, które przygasa, kiedy nie dodaje się żadnego nowego paliwa - mówił biskup, zachęcając młodych, by nie wstydzili się Ewangelii, nie bali się trudów i przeciwności znoszonych w imię Jezusa.

Po Mszy św. wszyscy spotkali się przy wspólnym stole - składali sobie życzenia i kolędowali ze zwardońską kapelą Spod Rachowca, współtworzoną przez stypendystów.

« 1 »