Świętują w tym roku 35. rocznicę erygowania parafii. – Może to nie jest jeszcze imponujący czas, przeżyliśmy już jednak rzeczy naprawdę niezwykłe – mówią z dumą parafianie, wspominając powstanie swej świątyni.
Najpierw zupełnie zaskakująca historia łączyła się z przekazaniem odzyskanego przez rodzinę Wnętrzaków budynku stolarni, odebranej kiedyś przez komunistyczne władze. Wraz z działką stanowiła ona pierwszą parafialną własność. Od 1983 roku dawna stolarnia służyła już jako kaplica. Pierwszym duszpasterzem i rektorem został ks. Andrzej Raszka.
Szybko okazało się, że kaplica jest za mała dla coraz liczniejszych wiernych, a działka jest za ciasna, by pomieścić obok kaplicy nową budowlę. Tak parafianie stanęli przed koniecznością budowania nowego kościoła w miejscu poprzedniego, rozbierając stare mury, w ich miejsce stawiając nowe, zupełnie inne. Robili to własnymi rękami, codziennie uprzątając starannie plac budowy, żeby pod gołym niebem można było się modlić. W pracę gremialnie angażował się kto tylko mógł.
Mury zaprojektował pochodzący z parafii znany architekt Stanisław Niemczyk, nazywany dziś polskim Gaudim. Podjął wyzwanie ulokowania świątyni wśród niedużych domów i tak powstała trójkątna bryła: niezbyt wysoka, zamknięta z trzech stron strzelistymi wieżami. Czwarty krzyż znalazł się na dachu nad prezbiterium.
Nie kształt zadecydował jednak o wyjątkowości, ale użyta do budowy świątyni cegła z pobliskiej cegielni. Nie planowano tynków, nie użyto też modnego klinkieru, lecz zwykłych cegieł, połączeń z szarego betonu, symbolizującego niedoskonałości ludzkiej natury. Każdą cegłę trzeba było dobrać kolorystycznie. Z tych natomiast, które w czasie wypalania nie do końca się udały, powstawały na murach specjalne wypustki tworzące z ażurami wzory i zdobienia pełne treści: motywy krzyża jerozolimskiego czy celtyckiego, tablic Dekalogu, drzewa życia... Budowniczy cierpliwie dokładali cegłę do cegły i czuli, jak razem z murami rośnie ich wiara.
Gotowy kościół, poświęcony w 2000 roku, wraz z niepowtarzalnym wystrojem wnętrza i starannym ceglanym wykończeniem najbliższego otoczenia zachwycił nie tylko parafian. Został uznany za jeden z najciekawszych architektonicznie współczesnych kościołów w Polsce. Nagrody posypały się z wielu stron i choć minęło prawie 20 lat, wciąż przyjeżdżają tu goście z różnych stron Polski i świata, m.in. Włoch czy USA, a młodzi architekci zaglądają tu podczas swoich warsztatów. Wiele osób przyjeżdża, by się pomodlić i zobaczyć niezwykły budynek.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się