- Wiecie jakie są dwie najgorsze choroby na świecie? Mi SIĘ nie chce i MI SIĘ należy - mówiła s. Anna Bałchan podczas Duchowej rEwolucji w Bielsku-Białej.
S. Anna podkreśliła, że nic w tym aspekcie nie da się zrobić bez Pana Boga. - Bez niego nie byłabym w stanie mówić i cieszyć się życiem, kochać, przyjaźnić się. Bo jeśli Boga nie ma, to do bani przyjaźń, miłość, wysiłek, praca… - zaznaczyła siostra, dodając: - Ja nie jestem altruistka, ja jestem businesswoman. Jeśli miłość na się kończyć na tej ziemi, to ja chrzanię ten interes. Dlaczego mam się cieszyć, że ludzie odchodzą, chorują, rozstają się? Gdyby to miał być koniec, to bez sensu.
S. Anna opowiadała o swoim wielkim pragnieniu doświadczenia miłości, prawdziwego działania żywego Boga dziś: - Po to, żeby moja miłość miała wymiar wieczny, żeby nie była niewolnictwem… Bo podstawowym pragnieniem człowieka jest kochać i być kochanym, przynależeć. I to jest normalne. A żaden człowiek choćby nie wiem jak był, jest kochany przez ciebie, nie wypełni pustki, którą masz w sobie.
Siostra opowiadała młodym, że tylko silne pragnienie działania i obecności Boga, sprawia, że Go naprawdę doświadczamy.
W tym kontekście mówiła o dwóch najgorszych chorobach: ostrym zapalenie MISIA: Mi SIĘ nie chce i MI SIĘ należy.
- Kto choruje na "MI SIĘ należy", ma swoje oczekiwania: że ludzie mnie zrozumieją, docenią, zachwycą się mną; że mnie się należy kasa, buty, najlepszy sprzęt - mówiła s. Anna, objaśniając drugiego "misia" – MI SIĘ nie chce - tłumaczyła, dodając jak to przed laty usłyszała na spowiedzi" "To niech ci się zachce!".
Siostra opowiadał historie, których sama doświadczyła: cudownego uzdrowienia i uwolnienia narkomana i alkoholika wbrew medycynie, bez leczenia odwykowego.
Ale mówiła też o "strychu pełnym pytań: dlaczego", dotyczących zła, grzechu, słabości, chorób w dzisiejszym świecie - pytań bez odpowiedzi, które wołają o zaufanie, zawierzenie Bogu. - Co ja mogę zrobić? Módl się: Panie, bądź w moim życiu. Ja będę walczył o swoje dobre relacje w domu, wśród przyjaciół...
W Aleksandrowicach 22 marca 2018 r.
Urszula Rogólska /Foto Gość
S. Anna zaprosiła także młodych do odpowiedzi na pytanie, co jest w ich życiu ważne. Razem układali hierarchię wymienionych wartości. Były wśród nich miłość, przyjaźń, rodzina, pieniądze, seks, jedzenie. Są wartościami pozytywnymi, jednak jeśli człowiek nie będzie miał wokół siebie strefy zero, przestrzeni (takiej jaka jest między boiskiem piłkarskim a trybunami, między widownią a kapelą występującą na scenie), zarezerwowanej tylko dla relacji Bóg-ja, mogą stać się obsesją lub wypaczeniem…
Młodzi modlili się razem z siostrą o swoją strefę zero - bo tylko dzięki Bogu możemy być dla innych we właściwy sposób. Prosili o to, by potrafili Bogu zaufać i kochać.
Po świadectwie siostry młodzież mogła przystąpić do spowiedzi, a po przerwie obecni wysłuchali konferencji ks. Przemysława Sawy, dotyczącej Ewangelii wg św. Jana o uzdrowieniu człowieka przy sadzawce Betesda.
Jezus ujrzał go w tłumie chorych, właśnie jego, cierpiącego na swoją chorobę od 38 lat.. Ten nie poprosił o uzdrowienie, mówił, że nie ma człowieka, który mógłby go podprowadzić do sadzawki w odpowiednim momencie.
Ks. Sawa zaprosił młodych do modlitwy o prawdziwą wolność.
- Może masz problemy, które próbujesz rozwiązać od dłuższego czasu po swojemu. Nie idź tą drogą. Nie dasz rady. Mnie pomógł Jezus. Oddałem Mu swoje życie, wierzę Jego Słowu. Przestań kombinować po swojemu. Cały czas robimy po swojemu, a najważniejsze, żebyś zapamiętał to jedno zdanie: Jezu, ufam Tobie… - mówił ks. Sawa. - My mamy Jezusa - nie potrzebujemy iść do sadzawki, nie musimy nigdzie jechać. Za każdym razem, kiedy powiesz: Jezu, pomóż, Jego Słowo i obecność w Najświętszym Sakramentem będą Cię przemieniać. Jezus widzi twoją potrzebę. On cię nigdy nie potępi, bo ołtarz nie jest miejscem potępienia, ale to jest miejsce miłości. Nawet jak upadniesz, wróć do Niego i wołaj: Jezu, pomóż mi,
O swoim doświadczeniu odnalezienia przez Pana Boga mówiła też Dorota – trenerka personalna, pasjonatka biegania ultramaratonów. Miała "wszystko": sukcesy sportowe, własną knajpę w mieście, nowy samochód, życie towarzyskie. A jednak przyszedł czas, kiedy z rozpaczy, w swojej pustce płakała kiedy nikt nie widział. Wtedy ze swoich ciemności zawołała do Pana Boga. Trafiła na Mszę do kościoła, choć wcale tego nie planowała. Trafiała tam już co tydzień, aż znalazła się we wspólnocie SECiM. Jej pasja nie zgasła. Ale teraz jest na drugim miejscu – po Panu Bogu.
Podczas adoracji Najświętszego Sakramentu
Urszula Rogólska /Foto Gość
Po świadectwie Doroty, młodzi modlili się przed Najświętszym Sakramentem, który ks. Sawa niósł między nimi w kościele.
Na zakończenie spotkania ks., Piotr Hoffmann zaprosił młodzież na uroczystości Niedzieli Palmowej w katedrze św. Mikołaja (początek o 13.30 w kościele Trójcy Przenajświętszej), Festiwal Życia, który odbędzie się na początku lipca w Kokotku.
Natomiast ks. Sawa zachęcił ich do udziału w kursie Alpha, który rozpocznie się w kwietniowe piątki o 18.00 – począwszy od 13 kwietnia, Wieczorach Ożywienia Wiary (WOW) w ostatnie niedziele miesiąca o 18.30 w kościele NSPJ (przy dworcu) oraz weekend z Ewangelią "Face to face" - od 1 do 3 czerwca.