O tym jak zbudować szczęśliwe małżeństwo i rodzinę, rozmawiali cieszyńscy licealiści z "Kopera" z Wioletą Cieślak i Konradem Grzybowskim z warszawskiej Fundacji "Ster na miłość".
Czego pragniemy w życiu? Kiedy jesteśmy zakochani, a kiedy naprawdę kochamy? Czy można się zakochać,,, będąc w małżeństwie? Czym jest czystość - także ta przedmałżeńska i małżeńska - i czego o niej nie mówi świat? Jak przygotować się do małżeństwa, żeby zbudować szczęśliwy związek i rodzinę? To tylko kilka z wielu zagadnień, które poruszyli cieszyńscy licealiści z II LO im. M. Kopernika, którzy gościli Wioletę Cieślak i Konrada Grzybowskiego z warszawskiej Fundacji "Ster na miłość".
Goście przyjechali do Cieszyna na zaproszenie katechetów z "Kopera" - Doroty Kani i ks. Grzegorza Pasternaka. Konrad Grzybowski wraz z żoną Igą założyli fundację w odpowiedzi na działania edukatorów seksualnych, którzy odwiedzali szkoły, koncentrując się na biologii i tym, jak "zabezpieczyć się przed niechcianą ciążą". Wraz z Igą i Konradem Grzybowskimi współpracuje grono ich przyjaciół. Wśród nich - Wioleta Cieślak, współprowadząca warsztaty w Cieszynie.
Wioleta Cieślak i Konrad Grzybowski podczas warsztatów w Cieszynie
Urszula Rogólska /Foto Gość
Oboje poprowadzili warsztatami "Ku miłości", zapraszając do rozmów o czystości, zakochaniu, miłości, relacjach z rówieśnikami, asertywności, używkach i wstrzemięźliwości seksualnej.
- Mieliśmy to błogosławieństwo, że przez wiele lat formowaliśmy się i posługiwaliśmy w młodzieżowej wspólnocie Ruchu Czystych Serc - mówią cieszyńscy goście: dwudziestoparolatkowie, którzy już założyli swoje rodziny. - Tam się budował nasz kręgosłup moralny. Skończyliśmy też studia podyplomowe w kierunku profilaktyki uzależnień i relacji międzyludzkich. Fundacja to nasza odpowiedź na działania edukatorów seksualnych - nie byli rzetelni, wiele faktów ukrywali. A my chcemy, żeby młodzi ludzie tworzyli Boże rodziny, pełne szczęścia, miłości. Chcemy pokazać właśnie ten kierunek. Mamy poczucie, że obraz takiej rodziny jest dziś zaburzony, młodym ludziom często brakuje poczucia własnej wartości, tego, jak pięknie jest być kobietą, jak pięknie jest być mężczyzną.
Prowadzący warsztaty podkreślają: - Nie mówimy o teorii - to, co przekazujemy, to nasze osobiste doświadczenie. Nie ukrywamy też, że swoje życie budujemy na Jezusie. Wiemy, z czym zmagają się młodzi ludzie przygotowujący się do małżeństwa, wiemy, że wielu wywodzi się z poranionych rodzin. Chcą słuchać o czymś przeciwnym, chcą zbudować dobre małżeństwa, dobre rodziny. Kiedy mówimy, opierając się na własnym przykładzie, słuchają z ogromną uwagą. Jeśli uda się nam pomóc choć jednej osobie poukładać swoje życie, to będzie to naszą radością.
- Wiola i Konrad bardzo mile nas zaskoczyli. Mówili o sprawach trudnych i dla nas ważnych naszym językiem. To nie była teoria, to było ich doświadczenie. Cieszę się, że mogłam wziąć udział w warsztatach, usłyszeć odpowiedzi na wiele pytań - mówi Aneta z klasy maturalnej.
- Cieszymy się, że udało się nam zaprosić naszych gości z Warszawy. Udało się nam to dzięki wsparciu grona dobroczyńców. Wszystkim bardzo serdecznie dziękujemy - dodają katecheci.
W grupach licealiści z Cieszyna dyskutowali o etapach miłości
Urszula Rogólska /Foto Gość