Grupa młodych z dekanatu jawiszowickiego wraz z ks. Marcinem Gajzlerem nagrała teledysk, wykonując hymn ŚDM w języku suahili. Od poniedziałku 11 lipca do wspólnej modlitwy zapraszają rówieśników z Tanzanii i Kenii.
Wobec tak ambitnych zamiarów trzeba było przygotować naprawdę solidne, profesjonalne nagranie, a opracowanie całej muzyki i aranżacji w ciągu zaledwie trzech dni, jakie mieli do dyskusji, wydawało się niemożliwe. Nie są przecież profesjonalistami, nie mieli żadnego przygotowania, szkolenia głosów, ale wykorzystali swój czas maksymalnie - i zaufali Panu! I udało się! Nagranie brzmi tak, że budzi zachwyt słuchaczy.
A kiedy było już gotowe, pojawił się kolejny pomysł: teledysk. Oprócz zdjęć ze studia powstały jeszcze kolejne w plenerze, a roztańczona grupa wśród łanów zboża długo będzie wspominać kilka godzin spędzonych w pełnym słońcu, żeby powstało kilka naprawdę pięknych ujęć.
- To było sporo godzin ciężkiej pracy, wymagało od nas siły, ale warto było. Bo wszystko na chwałę Pana! - mówią zgodnie młodzi wykonawcy.
- Godziny w studio na pewno dużo nas nauczyły. Przede wszystkim jednak wpłynęły na to, jak będziemy uczestniczyć w tym wielkim wydarzeniu, jakim są Światowe Dni Młodzieży i spotkanie z papieżem - uważa Karolina Haczek
- Ja będę pierwszy raz na ŚDM, ale dzięki temu nagraniu jestem jakoś bliżej tego wszystkiego. Cieszę się, że mogliśmy pomóc, zrobić coś dla młodych z Tanzanii, żeby poczuli tę jedność, której my tu doświadczymy. Czujemy się tak trochę bardziej współgospodarzami - potwierdza Natalia.
Już dochodzą do Bielan pierwsze, bardzo pozytywne opinie z Afryki. Głównie od pracujących tam księży z Polski wiadomo, że wykonanie bardzo się podoba miejscowej młodzieży, która sama zaczyna przygotowywać się do śpiewania tej pieśni.
- Chcemy ich zaprosić, żeby przysyłali swoje nagrania czy filmiki, a my pomożemy je prezentować, m.in. na naszej stronie, na fejsbuku, na twiterze. Mamy nadzieję, że jak ten hymn już zjednoczył nas, tak będzie dalej jednoczyć ludzi i stanie się taką nitką modlitwy płynącej z Afryki do nas - dodaje ks. Marcin Gajzler.