Młodzi misjonarze z różnych części diecezji spotkali się na Misyjnym Dniu Dziecka w żywieckiej parafii konkatedralnej Narodzenia NMP, na zaproszenie ks. Janusza Talika - dyrektora Papieskich Dzieł Misyjnych w diecezji. Gościem spotkania był misjonarz ks. Łukasz Szweda.
- Pochodzący z mojej rodzinnej parafii w Łękawicy misjonarz, nieżyjący już o. Czesław Duda zwrócił kiedyś uwagę, że wyjazd na misje to jedno - i nie jest to najtrudniejsze. Wyjeżdżając na misje, dobrze mieć za sobą ludzi, którzy działają na drugiej linii frontu tu, na miejscu. Takich ludzi, którzy wspierają modlitwą, pamięcią, czasem innym wsparciem bardzo potrzeba misjonarzom - mówi ks. Janusz Talik, który od kilku tygodni pełni obowiązki dyrektora Papieskich Dzieł Misyjnych w diecezji bielsko-żywieckiej, zastępując w tej roli ks. Stanisława Budziaka.
- Jestem wdzięczny mojemu poprzednikowi, ks. Stanisławowi Budziakowi za wszystko co da misji i misjonarzy robił i mam nadzieję uda się wiele zapoczątkowanych przez niego dzieł kontynuować, a przy tym poszerzyć krąg ludzi, którzy sami będą chcieli być misjonarzami we swoim środowisku, ale i pomagać misjom w różnych częściach świata.
Połów rybek na Pacyfiku - jedno z misyjnych zadań dzieci w Żywcu
Urszula Rogólska /Foto Gość
Dzieci - na misje!
Ks. Talik zachęca katechetów, nauczycieli, osoby dorosłe zaangażowane w życie parafii, by nie wahali się tworzyć misyjne grupy dzieci. Bo to bardzo często dzieci motywują dorosłych do pomagania misjom.
- Dzieci bardzo lubią konkretne działania: lubią się przebrać w mieszkańców innych krain, przygotować atrakcje na festyn misyjny, upiec ciasto (i tu już angażują rodziców, więc same stają się misjonarzami) - mówi ks. Talik. - Pamiętam też jak tu w Żywcu adoptowaliśmy kiedyś - na odległość - trójkę dzieci z Togo. Co jakiś czas przychodziły wiadomości od naszych podopiecznych. Dzieci na nie czekały. Kiedy na przykład usłyszały, że ich kolega marzy o rowerze, uzbierały pieniądze, a potem zobaczyły zdjęcie chłopca na "ich" rowerze. To daje im wielką radość i motywację. Warto im też wytłumaczyć, że misjonarz to ten, kto niesie innym Dobrą Nowinę. Każdy z nas jest więc wezwany do bycia misjonarzem.
Na zakończenie dzieci i ich opiekunowie zrobili sobie wspólne zdjęcie z pozdrowieniami dla wszystkich bielsko-żywieckich misjonarzy!
Obecnie na misjach pracuje sześciu bielsko-żywieckich księży diecezjalnych (siódmy przygotowuje się do wyjazdu na misje) oraz cztery wolontariuszki świeckie: w Brazylii, Peru, Gwatemali i Boliwii.
Uczestnicy żywieckiego spotkania z ks. Łukaszem Szwedą
Urszula Rogólska /Foto Gość