- Nie chcesz być tylko pamięciowym portretem Boga. Ty po prostu przychodzisz dzisiaj tak samo, jak przychodzisz w każdej Eucharystii, aby nas posilać by się z nami spotykać - witał o. Zygmunt Moćko OFM Jezusa Miłosiernego w znaku łagiewnickiego obrazu.
Całe rodziny, w tym liczna grupa młodzieży - mieszkańców parafii św. Jana Sarkandra w Górkach Wielkich, gdzie duszpasterzują ojcowie i bracia franciszkanie z prowincji Wniebowzięcia NMP w Katowicach-Panewnikach - wyczekiwały Znaków Miłosierdzia w upalne, popołudnie 23 maja.
Obraz Jezusa Miłosiernego oraz relikwie Apostołów Miłosierdzia: św. Faustyny i św. Jana Pawła II, przyjechały do Górek z Brennej Leśnicy. Razem z ojcem proboszczem Zygmuntem Moćko OFM, o. Symplicjuszem Sobczykiem OFM z Jabłonkowa, który głosił rekolekcje przed peregrynacją, a także księżmi z parafii dekanatu skoczowskiego, witał je biskup Roman Pindel.
Wprowadzenie obrazu i relikwii Apostołów Miłosierdzia do franciszkańskiego kościoła św. Jana Sarkandra
Urszula Rogólska /Foto Gość
Znaki - relikwie i obraz - wnieśli do kościoła przedstawiciele młodzieży i rodzin parafii oraz strażacy.
Z wiarą szepczemy
Witając Jezusa Miłosiernego, o. Moćko modlił się:
- Panie, Ty jesteś obrazem Boga niewidzialnego. Wierzymy, że to dla nas przyszedłeś w znaku tego obrazu, a także w znaku relikwii św. Jana Pawła II i św. Siostry Faustyny. Ale wiemy, że Ty nie chcesz być ujęty w ramy, a także w ramki jakiejkolwiek doskonałości. Nie chcesz być tylko pamięciowym portretem Boga. Ty po prostu przychodzisz dzisiaj tak samo, jak przychodzisz w każdej Eucharystii, aby nas posilać, by się z nami spotykać.
Ty znasz nasze serca, znasz nasze problemy, wzloty i upadki, znasz nasze radości i smutki. Spójrz na nas Panie miłosiernym wzrokiem i pobłogosław całą parafię, abyśmy stali się na Twój przykład dobrymi, radosnymi, a przed wszystkim godnymi Ciebie wiernymi. Ty do nas dzisiaj mówisz: "Pokój wam, ja jestem", a my, z drżeniem patrząc na to serce, nieśmiało, ale z wiarą szepczemy: Jezus ufamy Tobie...
Całe rodziny przyszły powitać Znaki Miłosierdzia
Urszula Rogólska /Foto Gość
Jak Ojciec
Podczas kazania, biskup Roman Pindel zaprosił do refleksji nad hasłem Jubileuszu Miłosierdzia (które jest jednocześnie hasłem bielsko-żywieckiej peregrynacji: "Miłosierni jak Ojciec") i odkrycia trzech źródeł tej refleksji: pism Starego Testamentu, objawienia Ojca przez Syna, Jezusa oraz przez objawienia prywatne - szczególnie to, którego świadkiem była św. Siostra Faustyna Kowalska.
- Skąd czerpiemy tę wiedzę, przeczucie doświadczenie miłosiernego Ojca? - pytał bp Pindel. - Na pewno najpierw bierzemy do ręki pisma Starego Testamentu W nich proroctwa mówią o Bogu, który jest miłosierny. który się lituje nad ludem - ludem, który sobie wybrał, który obdarował bardziej niż inne narody, a który to naród raz po raz zawodzi, popada w grzech, odchodzi od Boga. Bóg okazuje swoje miłosierdzie posyłając proroków, wzywając do nawrócenia, mówiąc o swojej zranionej miłości, nieodwzajemnionej przez człowieka.
Jak tłumaczył biskup, najpełniej jednak miłosierdzie Ojca obawia Syn. - Ale nie w ten sposób, że syn - chłopiec, przekazuje kolegom to, czego dowiedział się od ojca, który jest bardziej mądry i doświadczony. Syn, który jest jedno z Ojcem, przychodzi na świat, przyjmuje ciało ludzkie i uczy tego, co ma w sercu od Boga Ojca - mówił bp Pindel, zauważając, że wszystkie przypowieści Jezusa o Królestwie Bożym mówią o Bożym miłosierdziu.
Filipiny, Stany Zjednoczone, cały świat
Mówiąc o objawieniu św. Faustyny, bp Pindel mówił: - Ta prosta siostra zakonna miała problemy z poprawnym zapisem w języku polskim tego, co przeżywała, co słyszała, co dyktowało jej serce. Ale z wielką finezją zapisała to, co jest przypomnieniem tego, o czym mówi Pismo Święte; co jest już objawione, a co jest potrzebne na nasze czasy;, co było potrzebne Polakom w czasie II wojny światowej, a także po wojnie, kiedy trzeba było pojednania między Polakami.
Od lewej: o. proboszcz Zygmunt Moćko OFM, bp Roman Pindel i ks. dziekan Ignacy Czader
Urszula Rogólska /Foto Gość
Jak zauważył biskup, prywatne objawienie św. Faustyny zataczało bardzo szerokie kręgi. Najbardziej znane jest prawdopodobnie na Filipinach, a w Stanach Zjednoczonych rozpowszechniło się wcześniej niż w Polsce. A zachęcając do zgłębiania tajemnicy Bożego miłosierdzia, zaprosił również do kontemplacji peregrynującego obrazu:
- Wpatrujmy się w ten obraz, który jest bardzo wymowny - on jet swoistym zwiastowaniem miłosiernego Ojca - tego Ojca, który tak bardzo umiłował człowieka. Te rany na stopach, na dłoniach, na sercu Jezusa pokazują, jak bardzo miłosierny jest Ojciec - posłał swojego Syna umiłowanego na świat; ta błogosławiąca dłoń Jezusa pokazuje, ze Bóg pragnie nas doprowadzić do życia błogosławionego....
Na zakończenie Mszy św., biskup Pindel poświęcił tryptyk Bożego Miłosierdzia, który będzie peregrynował wśród rodzin franciszkańskiej parafii. Z parafii franciszkańskiej, w przerwie związanej z uroczystością Bożego Ciała, Znaki Miłosierdzia pojadą do wspólnoty ojców franciszkanów w Kętach, następnie do kęckiego klasztoru sióstr klarysek, a na szlak do kościołów parafialnych wrócą w niedzielę 29 maja. Kolejną parafią będzie wspólnota Wszystkich Świętych w Górkach Wielkich. Po niej - Pierściec i Pogórze. A od 1 czerwca znaki pojadą na ostatni etap peregrynacji - do dwóch ostatnich dekanatów bielskich.
Wspólnota młodych parafii rozpoczęła modlitewne czuwanie przed Jezusem w Najświętszym Sakramencie przy Znakach Miłosierdzia
Urszula Rogólska /Foto Gość