Podczas poszukiwań ekspertów z IPN udało się odkryć pierwsze groby partyzantów z oddziałów NSZ kpt. Henryka Flamego "Bartka". Na modlitwę w tym miejscu udali się członkowie Związku Żołnierzy NSZ i krewni pomordowanych.
W Grodkowie mordu drugiej grupy wywiezionych partyzantów - głównie z terenu Żywiecczyzny - miano dokonać przez wysadzenie w powietrze baraku, w którym spali. Stąd wynikać może niepewność dotycząca liczby odnalezionych ofiar mordu, bo szczątki uległy przemieszczeniom.
W pierwszym z odkrytych dołów kierujący pracami prof. Krzysztof Szwagrzyk z IPN określił tylko orientacyjnie liczbę zwłok na 6-8 osób.
Na wieść o tym odkryciu do Starego Grodkowa pojechała grupa członków Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych Beskidy z Żywca wraz z ks. prał. Władysławem Nowobilskim z Ciśca.
Byli też krewni zamordowanych partyzantów, a także delegaci Górali Żywieckich, oddziału Związku Podhalan.
- W Chróścinie Nyskiej dołączyli do nas miejscowi strażacy ze sztandarami i harcerze. Tam sprawowana była Msza św. w intencji odnalezionych i zamordowanych partyzantów. Potem pojechaliśmy na miejsce poszukiwań. To było niezwykle przejmujące, kiedy tam dotarliśmy i zobaczyliśmy, z jakim poświęceniem i zaangażowaniem pracuje zespół badaczy - mówi Marek Snaczke z żywieckiej grupy rekonstrukcji historycznej Związku Żołnierzy NSZ "Rodzynki".
Modlitwa na miejscu odkrytych grobów z udziałem ks. prał. Władysława Nowobilskiego
Marek Snaczke
Ks. prał. Nowobilski wraz z miejscowym proboszczem ks. Markiem Ruczajem poświęcili miejsce, w którym spoczywały ciała żołnierzy "Bartka".
- Nareszcie znaleźli chłopaków od "Bartka"! To historyczna chwila i pierwszy krok do tego, by oni odzyskali swoją tożsamość, swoje godne miejsce spoczynku i należną pamięć. To chwila niezwykle ważna dla ich rodzin, które wreszcie będą mogły pomodlić się nad ich mogiłami - mówi Łukasz Lewandowski z grupy "Rodzynki".
Ustalenie, ilu i których partyzantów tam zamordowano, wymagać będzie szczegółowych badań.