Spektakl słowno-muzyczny, ukazujący symbolicznie, w niezwykle sugestywny sposób cierpienie Chrystusa, zaprezentowano w kościele św. Brata Alberta po niedzielnej Mszy św. dla najmłodszych.
Wśród widzów, obok parafian, byli także wierni z odległych zakątków miasta. W ławkach można było zobaczyć całe rodziny: dziadków, rodziców, młodzież i dzieci. Wielu z nich włączało się we wspólny śpiew pieśni, opiewających Mękę Pańską.
Przedstawienie przygotowała i wyreżyserowała Lidia Sablik, która na co dzień między innymi kieruje pracą osiedlowych centrów kultury "Pegaz" i "Aleksander" w Bielsku-Białej, a dawne doświadczenie ruchu "Światło Życie" pozwalają jej z powodzeniem zająć się także animacją grup oazowych dzieci i młodzieży. Lidia Sablik pasję do śpiewu przekazała najpierw własnej córce Anecie, która jakiś czas temu wyjechała do Niemiec, a w 2014 z sukcesem wystartowała w tutejszej edycji "Idola". Swoim głosem i osobowością sceniczną podbiła serca jurorów i widzów, którzy przyznali jej główną nagrodę. Pani Lidia, dumna ze swojej córki wierzy, że uda się jej zrobić światową karierę. Tymczasem wciąż poszukuje nowych, młodych talentów i szlifuje je na chwałę Pana.
Lidia Sablik, autorka i reżyser spektaklu. Ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość W dniu, w którym monumentalny krzyż w prezbiterium bielskiego kościoła św. Brata Alberta zakryto zasłoną, spektakl słowa, obrazu i dźwięku autorstwa Lidii Sablik odsłonił przed zgromadzonymi tajemnicę Męki Pańskiej. Młodzi aktorzy z parafialnych grup oazy młodzieżowej i oazy Dzieci Bożych, ubrani w proste, niezwykle starannie wykonane stroje, ułatwiające identyfikację odtwarzanych postaci, wcielili się w role bohaterów Pasji.
Rolę narratora pełniła Maria Magdalena, której oczami oglądano Ostatnią Wieczerzę, modlitwę Jezusa w Ogrójcu, pojmanie i sąd, wreszcie ukrzyżowanie i Zmartwychwstanie. Niczym grecki chór stojąca obok aktorów schola trafnie dobranymi utworami tworzyła podsumowanie i zarazem komentarz poszczególnych etapów Pasji. W spektaklu wykorzystano profesjonalny sprzęt nagłaśniający. Za chórem zaś stanął ekran. Przedstawiane na nim, dynamicznie zmieniające się obrazy, były plastycznym tłem rozgrywających się na stopniach prezbiterium scen ewangelijnych.
Chór towarzyszył występom aktorów. Ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość Na zakończenie miejscowy proboszcz ks. Jan Kieres zwrócił się do twórców spektaklu ze słowami uznania za zaangażowanie i sumienność oraz poświęcony przedstawieniu czas. Łatwo dało się zauważyć, że spektakl poprzedziły wielokrotne próby, które zaowocowały znakomitym efektem scenicznym. O jego wadze świadczy fakt, iż widzowie nagrodzili twórców przedstawienia i młodych aktorów gromkimi brawami, a przy wyjściu z kościoła można było usłyszeć wiele ciepłych, pełnych uznania komentarzy.
Tego rodzaju artystyczne przedsięwzięcie w bielskiej parafii św. Brata Alberta zorganizowano nie po raz pierwszy. Zimą odbył się tutaj koncert muzyki kolędowej, angażujący wielu wykonawców, przyjęty z nie mniejszym entuzjazmem widzów. Męka Pańska oczami św. Marii Magdaleny wpisała się także w przeżywane przez parafię rekolekcje wielkopostne, przygotowujące wiernych do głębszego przeżycia nie tylko nadchodzących Świąt Paschalnych, ale także mającej się odbyć w czerwcu peregrynacji Znaków Miłosierdzia.