Przy darmowej kawie i herbacie studenci z organizacji Terebint UCO BBa i diecezjalnego duszpasterstwa akademickiego ewangelizują na Akademii Techniczno-Humanistycznej, zapraszając na rekolekcje wielkopostne.
Kilka razy w roku po korytarzach bielskiej Akademii Techniczno-Humanistycznej unosi się aromatyczny zapach kawy i owocowej herbaty w wielu smakach. Do kawy i herbaty, przez uczelniane korytarze prowadzą chwytliwe napisy po angielsku: "Free coffee & tea". Już na stolikach, obok kubeczków: ulotki z zaproszeniem na rekolekcje wielkopostne od 6 do 8 marca "Skazany na/za wiarę", które w bielskiej katedrze św. Mikołaja o 20.00 będzie głosił ks. Zbigniew Skrzyp, obok nich zaproszenia na weekendowy wyjazd "Żyj na maksa" w Brennej od 18 do 20 marca, a także plakaty, napisy: "Terebint UCO BBa" i pokaźny roll-up: "Duszpasterstwo Akademickie, UCO Bielsko-Biała - Bo w życiu chodzi o coś więcej…".
- Kawa, herbata oczywiście za darmo. Chociaż… nie tak zupełnie - uśmiecha się zaczepnie Ola Kolber do studentów ATH, którzy nie mogą ominąć stoiska z napojami.
Od lewej: Ania Wiewióra. Ania Wójcik i Maciej Moll z Terebint UCO
Urszula Rogólska /Foto Gość
Ale my nie chodzimy do kościoła…
- Jesteśmy z chrześcijańskiej, a właściwie katolickiej organizacji UCO - to skrót od angielskiego University Christian Outreach - w Bielsku-Białej - która jest częścią duszpasterstwa akademickiego, spotykającego się przy bielskiej katedrze - to ten duży kościół w centrum miasta - rezolutnie opowiada dalej Ola.
- Ale my nie chodzimy do kościoła… - przerywa jej dwóch chłopaków, spokojnie mieszając łyżeczką kawę.
- Do niedawna też nie chodziłam - nie traci rezonu Ola - Zapraszam, przyjdźcie, zobaczcie - na rekolekcje akademickie, które zaczynamy teraz, w niedzielę 6 marca o 20.00, albo na nasze spotkania czwartkowe, a może się wybierzecie z nami na weekend "Żyj na maksa" do Brennej od 18 do 20 marca?
- Oooo, a co to za wyjazd? - chłopaki chcą słuchać i dopytują o szczegóły. Ola może tłumaczyć.
Rozkminki przy kawie
Studenci z Terebint UCO BBa mają minutę, może dwie, żeby zatrzymać przy darmowej kawie czy herbacie swoich rówieśników i opowiedzieć im, jak odkryli swoją pasję życia z Jezusem tak, by ci nie uciekli albo nie postukali się w głowę, słysząc ich świadectwo. Nie marnują czasu na rozmowę o pogodzie.
Studenci ATH przy stoisku duszpasterstwa akademickiego
Urszula Rogólska /Foto Gość
Przy kawie pracują dziś razem z Olą jej siostra Ania, Klaudia Nikiel, Magda Brzóska, Ania Wiewióra, Krzysztof Babicki i Paweł Kasperek, a na chwilę wpadli także główni organizatorzy przedsięwzięcia zainicjowanego parę lat temu: Ania Wójcik i Maciej Moll - z grona założycieli UCO w Bielsku-Białej.
- Po trzech, czterech latach częstowania kawą i herbatą jesteśmy już raczej rozpoznawani, studenci starszych lat nas kojarzą - mówi Paweł. - Część jest zainteresowana i widzimy ich potem w katedrze. To ludzie, którzy szukają i potrzebują środowiska chrześcijańskiego na uczelni. Nieraz ktoś podchodzi tylko po kawę, ale nierzadko zdarzają się nam nawet dwugodzinne rozmowy na różnorakie rozkminki teologiczne. Trzeba je podejmować, bo to czasem jedyna szansa dla tych ludzi, żeby usłyszeli o Jezusie i chcieli tworzyć z nami wspólnotę. Nie można się zrażać.
Nazwą ich terebintami
Nazwę Terebint UCO BBa bielska wspólnota UCO nosi od niedawna. - Kiedy kilka lat temu powstało UCO, wiedzieliśmy, że to będzie taka przejściowa nazwa. Chcieliśmy brzmieć bardziej po polsku - mówią Ania Wójcik i Maciej Moll. - Czekaliśmy, aż ktoś dostanie natchnienie od Pana Boga. W końcu sięgnęliśmy do korzeni.
Wywodzą się ze Wspólnoty Przymierza "Miasto na Górze" w Bielsku-Białej. Ich grupa powstała, gdyż we wspólnocie brakowało im grupy studenckiej.
Kawa i herbata od studentów z duszpasterstwa akademickiego to już ich rozpoznawalny znak dla wielu studentów ATH
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Do jej stworzenia zmobilizowało nas słowo Boże, jakie dostaliśmy w czasie modlitwy. To był fragment z Księgi Izajasza 61,1-6 - kontynuują Ania i Maciej. - Jest tam takie zdanie: "Nazwą ich terebintami sprawiedliwości, szczepieniem Pana dla Jego rozsławienia". Odebraliśmy te słowa jako wezwanie do głoszenia Ewangelii. Terebint to drzewo rodzaju dębu, które rozwija się z ziarenka w potężna roślinę. Jest symbolem wytrwałości na pustyni, drzewem, które wydaje owoce, które jest miejscach otuchy - każdy może przyjść do jego cienia i z Panem Bogiem tu odpocząć. Chcemy, żeby nasza grupa taka była. Chcemy być wytrwałymi, stale trwać przy Panu Bogu.
Idea kawy i herbaty
Ania i Maciej opowiadają: - Idea kawy i herbaty, którą podpatrzyliśmy u studentów UCO w Wielkiej Brytanii, jest prosta: zainteresować i przyciągnąć nowych ludzi, którym można powiedzieć o Bogu. Chcemy dotrzeć do tych, których wiara ostygła, którzy o niej zapomnieli, ale i do tych, którym nikt o Jezusie jeszcze nie opowiedział. Zapraszamy ich na studenckie Msze św. niedzielne o 20.00 w katedrze św. Mikołaja, na nasze regularne spotkania, które odbywają się w duszpasterstwie akademickim przy katedrze w pierwsze i trzecie czwartki, a także na inne wydarzenia, przygotowywane dla studentów, jak rekolekcje czy weekendowe wyjazdy do Brennej. W tym roku taki wyjazd organizujemy po raz szósty.
W brenneńskich wyjazdach uczestniczy ok. 30 osób, a wśród nich do 10 organizatorów. - Nie traktujemy tego jako wyjazd wspólnoty - wyjaśniają liderzy UCO. - Jadą tylko osoby, które prosimy o jakieś konkretne zaangażowanie, ale także dlatego, żeby osoby, które przyjadą pierwszy raz, nie czuły się zdominowane przez ludzi, którzy się już dobrze znają.
Ola Kolber opowiada studentom o wspólnocie "Terebintu"
Urszula Rogólska /Foto Gość
Bojowanie ze śniadaniem
Czwartkowe spotkania duszpasterstwa to nie wszystko. Co piątek o siódmej rano (tak!) w mieszkaniu wynajmowanym przez pięć studentek UCO każdy, kto usłyszy ich zaproszenie, może wziąć udział w… "Bojowaniu modlitewnym ze śniadaniem".
- To otwarte spotkania, w czasie których modlimy się w intencjach wszystkich powierzonych nam osób. Mamy listę tych intencji, o nikim nie zapominamy - mówi Ania Wójcik. - A zaraz po modlitwie jemy wspólne śniadanie i ruszamy na uczelnię. Siódma rano jest wyzwaniem, ale zawsze jest nas naprawdę wielu i wciąż przychodzą nowi.
Po kilku latach, z grupy typowo studenckiej, chcą przekształcać się we wspólnotę, która dociera do osób w wieku 20 - 29 lat. - Specyfika życia studenckiego w Bielsku-Białej jest inna od życia w Krakowie na przykład - mówi Ania. - Nawet osoby, które studiują dziennie, jednocześnie pracują lub studiują drugi kierunek. To już nie jest takie typowo studenckie życie. Chcemy, żeby "Terebint" był odpowiedzią na ich potrzeby chrześcijańskiego wzrostu.