Znaki miłosierdzia przyjechały do "małych Łagiewnik" - parafii Najdroższej Krwi Pana Jezusa w Kętach-Podlesiu. Tutejsi mieszkańcy już w latach 50. XX wieku mocno związali się z kultem Bożego Miłosierdzia.
Co roku, 30 kwietnia, mieszkańcy parafii Najdroższej Krwi Pana Jezusa w Kętach-Podlesiu bardzo hojnie otwierają swoje serca, goszcząc przy swoim kościele pieszych pielgrzymów bielsko-żywieckich idących do Łagiewnik. Tutaj bowiem pątnicy zatrzymują się na swój pierwszy postój. Proboszcz parafii ks. Jerzy Ryłko, pół żartem, pół serio mówi im, że tak naprawdę do Łagiewnik - "małych Łagiewnik" - już doszli!
W parafii kult Bożego Miłosierdzia trwa nieprzerwanie od 1950 roku, dzięki parafianinowi Anatolowi Gackowi, który wybudował tu kaplicę. W prezbiterium umieszczono sprowadzony przez niego obraz Jezusa Miłosiernego, autorstwa Adolfa Hyły - tego, który namalował wizerunek Jezusa czczony w Łagiewnikach. Mieszkańcy codziennie odmawiają przed nim Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Parafia ma relikwie Apostołów Miłosierdzia, a nawet jeden z dzwonów jest dedykowany Miłosiernemu Jezusowi - widnieje na nim napis: "Jezu, ufam Tobie".
Ks. kustosz Roman Kanafek podaje ks. Jerzemu Ryłce relikiwe św. Faustyny
Urszula Rogólska /Foto Gość
W poniedziałek 29 lutego kęczanie z Podlesia dali świadectwo, że Boże Miłosierdzie to dla nich niezmiennie radość i najpewniejszy ratunek we wszystkich sprawach. Pomimo chłodu i rzęsistego deszczu tłumnie wypełnili swój kościół, witając Znaki Miłosierdzia z Łagiewnik, które tak naprawdę mają tu codziennie! Do tego dnia przygotowywali się w czasie rekolekcji prowadzonych przez o. Kazimierza Kowalskiego.
Szukasz każdego z nas
W dniu peregrynacji, razem z parafianami, ich duszpasterzami: ks. Jerzym Ryłko i ks. Krzysztofem Pochłopieniem, a także księżmi dekanatu kęckiego z dziekanem ks. Józefem Pilchem i wicedziekanem ks Jerzym Musiałkiem, był obecny biskup Piotr Greger. Ksiądz biskup i ks. Ryłko jako pierwsi uczcili obraz i relikwie, a następnie przekazali je delegacjom dorosłych parafian oraz młodzieży, której bp Greger udzielił sakramentu bierzmowania w czasie Mszy św. Po stromych schodach, oraz wnieśli do kościoła strażacy.
Witając Jezusa w znaku Jego wizerunku, ks. Ryłko mówił:
Strażacy z Podlesia wzięli na ramiona obraz Pana Jezusa Miłosiernego
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Przychodzisz aby uczyć nas miłosierdzia, przebaczania, uczyć miłości miłosiernej. Ty jesteś Ojcem miłosierdzia. Od dwóch tysięcy lat uczysz nas miłosierdzia - uczysz swoim życiem, swoim słowem, uczysz poprzez przykład Apostołów, męczenników, świętych i błogosławionych. Ty spoglądasz z miłością, szukasz każdego z nas spojrzeniem pełnym miłości. Patrzysz cierpliwie i łagodnie, nie unosząc się pychą, nie pamiętając złego. Wszystko znosisz, wszystkiemu wierzysz i ciągle pokładasz w nas nadzieję. Patrzysz na nas z miłością, jak ojciec na kochające dzieci. Dziś potrzebujemy Twojego miłosierdzia szczególnie, bardziej niż kiedykolwiek - świat potrzebuje Twojego miłosierdzia. Nie przychodzisz jako sędzia, aby potępiać, ale jako Ojciec miłosierdzia, aby przebaczać, przygarniać zagubione w gąszczu tego świata Twoje dzieci. Dziękujemy Ci za to i z otwartymi sercami witamy Cię w naszej wspólnocie parafialnej.
Liczy się tylko to, że wraca
W homilii biskup Piotr Greger rozważał fragment Ewangelii św. Łukasza o Miłosiernym ojcu i dwóch synach, nazywany także przypowieścią o synu marnotrawnym.
Po Mszy św. parafianie oddawali cześć relikwiom apostołów miłosierdzia
Urszula Rogólska /Foto Gość
- To Boże Słowo pozwala nam zrozumieć, że miłosierdzie Boga i nawrócenie człowieka, to są dwie rzeczywistości ściśle ze sobą złączone i nie należy ich rozdzielać, bo w przeciwnym razie mielibyśmy do czynienia ze zniekształceniem Ewangelii, z fałszywym obrazem Boga - mówił bp Greger. - Kto szuka miłosierdzia Bożego, ale bez odwrócenia siebie i swojego serca od popełnionego zła i oderwaniu od prawa miłości, ten działa na próżno. Miłosierdzie Boże dotyka bowiem serca skruszonego. Jest ono dla tych, którzy uznają swój grzech i podejmują czasem bardzo radykalną decyzję zerwania z wszystkimi jego przyczynami. Ale z drugiej strony - wezwanie do nawrócenia nie może być oderwane od prawdy o Bogu miłosiernym czyli Bogu, który jest gotowy stale przebaczać ludzkie grzechy, jeśli człowiek tylko tego zapragnie.
Kiedy młodszy syn wraca do domu, mając przygotowany misterny plan i mowę, w której poprosi ojca, by mógł zostać jego najemnikiem, nim zdąży cokolwiek powiedzieć, trafia w ramiona ojca.
- Takie zachowanie ojca musi zadziwiać. Bo przebaczenie budzi podziw, budzi zdumienie, ponieważ po ludzku sądząc jest niezrozumiale. Dlaczego ten ojciec przyjmuje go z takim honorami wiedząc co zrobił ze sobą, a także z nim jako ojcem? Czy ojciec go pyta gdzie był, co robił? Tam nie ma ani zdania wyrzutu. Liczy się tylko to, że wraca - zaznaczył biskup. - Miłosierny ojciec zawsze jako pierwszy wychodzi naprzeciw - to jest jego cecha. Wychodzi po to, żeby wyprowadzić nas z niewłaściwych myśli, czy czasem braku zgody na przebaczenie, wychodzi, abyśmy się uporali z naszą pogmatwaną historią życia, sponiewieraną przez nasz grzech, abyśmy odzyskali pokój serca i cieszyli się tak jak ten syn, że oto byliśmy umarli, ale ożyliśmy. I właśnie po to przychodzi do nas Jezus Miłosierny w tych znakach peregrynacyjnych.
Na zakończenie bp Greger dodał: - Niech ta doba miłosierdzia będzie na nowo czasem uświadomienia sobie prawdy o Bożym miłosierdziu, które jest silniejsze niż wszelka ludzka nieprawość. Niech będzie wyznacznikiem naszych codziennych dróg. I oby te drogi zawsze nas prowadziły w ramiona kochającego, zawsze czekającego na nas miłosiernego Ojca.
Kolejną parafią na szlaku Znaków Bożego Miłosierdzia będzie Bujaków w dekanacie międzybrodzkim, gdzie uroczystość powitania rozpocznie się we wtorek 1 marca o 17.00.
Parafianie z Kęt-Podlesia przy relikwiach św. Faustyny i św. Jana Pawła II
Urszula Rogólska /Foto Gość