- Odpocznienie nasze niech będzie w służbie bliźnim. Miłosierny Jezu przemień nas w siebie, bo Ty wszystko możesz! - mówił przed obrazem Jezusa Miłosiernego ks. Józef Pilch, witając 28 lutego Znaki Bożego Miłosierdzia w Bulowicach.
Do parafii św. Wojciecha w Bulowicach, obraz Jezusa Miłosiernego oraz relikwie Apostołów Miłosierdzia przybyły imponująco przystrojoną drogą z parafii św. Maksymiliana w Nowej Wsi, w niedzielę 28 lutego. Czekali na nie przed kościołem wraz z biskupem Tadeuszem Rakoczym i księżmi dekanatu kęckiego, parafianie z proboszczem ks. kan. Józefem Pilchem i pracujący w parafii bracia albertyni.
Harcerze i górnicy stworzyli szpaler z pochodniami, zaś strażacy czekali w szyku na obraz, który mieli wziąć na ramiona, by go wnieść do kościoła. Nie zabrakło bardzo licznej wspólnoty ministranckiej, bulowickich gospodyń w odświętnych strojach, a także pocztów sztandarowych szkół i instytucji działających na terenie Bulowic.
Jako pierwsi Znaki Bożego Miłosierdzia uczcili: ksiądz proboszcz i biskup Rakoczy, a po nich - reprezentanci parafian, którzy wnieśli relikwie do kościoła.
Witając Jezusa w Jego cudownym wizerunku łagiewnickim, ks. Józef Pilch mówił:
Ks. proboszcz Józef Pilch jak pierwszy przywitał Zanki Bożego Miłosierdzia Bulowicach
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Dopomóż nam, by oczy nasze były miłosierne; byśmy nigdy nie podejrzewali i nie sądzili według zewnętrznych pozorów, ale dostrzegali to, co piękne w duszach bliźnich i przychodzili im z pomocą. Dopomóż nam Panie, aby słuch nasz był miłosierny. Byśmy skłaniali się do potrzeb bliźnich, by uszy nasze nie były obojętne na bóle i jęki braci.
Dopomóż nam Panie, by język nasz był miłosierny, byśmy nigdy nie mówili ujemnie o bliźnich, ale dla każdego mieli słowo pociechy i przebaczenia. Dopomóż nam Panie, by ręce nasze były miłosierne i pełne dobrych uczynków, byśmy umieli czynić dobrze bliźniemu, a na siebie przyjmować cięższe i bardziej mozolne prace.
Bulowickie gospodynie podczas Mszy św. na powitanie Znaków Miłosierdzia
Urszula Rogólska /Foto Gość
Dopomóż nam, aby nogi nasze były miłosierne, byśmy zawsze śpieszyli z pomocą bliźnim, opanowując swoje własne znużenie i zmęczenie. Odpocznienie nasze niech będzie w służbie bliźnim. Dopomóż nam Panie, aby serce nasze było miłosierne, żebyśmy współczuli ze wszystkimi cierpieniami bliźnich, byśmy nigdy nie odmówili serca nikomu, nawet tym, który nadużywają naszej dobroci. Miłosierny Jezu przemień nas w siebie, bo Ty wszystko możesz!
W homilii biskup Tadeusz Rakoczy mówił: - Pan pragnie wziąć na siebie nasze słabości. Pan przychodzi i mówi: „Tak, to prawda, zrobiłeś coś strasznego, ale bądź spokojny, nie bój się. Ja ci przebaczam”. I przyjmuje nas wszystkich, także z naszymi błędami, przewinieniami. Właśnie to oznaczają słowa, które powtarzamy w psalmie: „Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia". Jesteśmy mali i słabi, narażeni na wiele trudności. Ale On daje nam wszystko i prosi, byśmy mu dali tylko nasze małości, grzech; byśmy uwierzyli Jego Miłosierdziu.
Jak mówił biskup: - Gorąco zachęcam wszystkich do tego aby owocem peregrynacji było wzmocnienie kultu Bożego Miłosierdzia w naszych rodzinach i całej parafii. Niech krótki akt zawierzenia Jezusowi, wyrażony w słowach: "Jezu ufam Tobie", stanie się osobistą, często powtarzaną w ciągu dnia modlitwą każdej i każdego z was. Te trzy krótkie słowa mają być aktem naszej ufności, naszego zawierzenia.
Za św. Janem i jego słowami: "Nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą", bp Rakoczy zachęcał bulowickich parafian do podejmowania dzieł charytatywnych, budowania parafialnych wspólnot Caritas.
Po Mszy św. każdy mógł uczcić relikwie Apostołów Miłosierdzia i powierzyć Bożemu Miłosierdziu swoje sprawy przez wizerunkiem Jezusa Miłosiernego.
Relikwie Apostołów Miłosierdzia można uczcić w Bulwoicach do popołudnia 29 lutego
Urszula Rogólska /Foto Gość
Po Mszy św. parafianie ustawili się w długiej kolejce, by uczcić reliwkie Apostołów Miłosierdzia
Urszula Rogólska /Foto Gość