Mimo śnieżycy wytrwale czekali na Jezusa Miłosiernego. I zawierzyli Mu siebie. Jak podkreślał ks. prał. Stanisław Czernik, parafianie bardzo żywo odpowiedzieli na zapowiedź przybycia obrazu.
Najpierw z dużym zaangażowaniem uczestniczyli w rekolekcjach przygotowujących parafię do tego nawiedzenia. A kiedy przyjazd samochodu-kaplicy z powodu gwałtownej śnieżycy opóźniał się, trwali cierpliwie i witali serdecznie.
Wraz z nimi na obraz Pana Jezusa Miłosiernego i relikwie św. Faustyny oraz św. Jana Pawła II oczekiwali: bp Roman Pindel i kapłani dekanatu andrychowskiego.
- Z boku Chrystusa wypłynęła krew i woda. Wydarzenie to udokumentował św. Jan, ewangelista. Uczy nas Jezus z krzyża, że przegrał doczesność, by przez zmartwychwstanie wygrać wieczność.
Św. siostra Faustyna potwierdza to, mówiąc, że z serca Jezusowego wychodziły promienie czerwone i blade, które stały się symbolem nieprzebranych łask dla wszystkich, którzy pragną zwrócić się do Bożego Miłosierdzia - mówił ks. prał. Stanisław Czernik, witając obraz Jezusa Miłosiernego oraz relikwie św. Jana Pawła II i św. Faustyny w kościele św. Macieja.
Oczekiwanie w śnieżycy...
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Ten kościół jest jednym z sześciu kościołów jubileuszowych w naszej diecezji i podczas Roku Bożego Miłosierdzia można tu uzyskać odpusty.
- Pragniemy dzisiaj zawierzyć całą naszą wspólnotę parafialną, wszystkie jej stany, szczególnie naszych seniorów i ludzi chorych; wszystkie instytucje, szkoły i zakłady pracy, ludzi bezrobotnych, biednych, aby nie tracili nadziei.
Zawierzamy nasz szpital, gdzie potrzeba szczególnego miłosierdzia wobec ludzi dotkniętych tak trudną chorobą - dodawał ks. prał. Czernik., a bp Pindel zapalił świecę miłosierdzia.
Podczas powitalnej Eucharystii wszyscy zostali posypani popiołem na znak pokuty
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Rozpoczynamy tą Eucharystią dobę czuwania wobec Najświętszego Sakramentu i obrazu Pana Jezusa Miłosiernego.
Chcemy otworzyć się na słowo Boże i na łaskę, którą Bóg obiecał wszystkim, którzy czczą ten obraz - mówił bp Roman Pindel.
Podczas tej Eucharystii, z racji przypadającej tego dnia Środy Popielcowej, bp Pindel dokonał poświęcenia popiołu, którym na znak pokuty posypani zostali wszyscy obecni w świątyni.
- Jest to dla nas czas upragniony. Przygotowywaliśmy się do niego i
Tłumy parafian ustawiły się w długiej kolejce do uczczenia relikwii
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
przyszliśmy mimo niepogody, bo nosimy w sobie pragnienie pojednania z Bogiem. Nosimy też w sobie modlitwę o pojednanie z Bogiem naszych bliskich, których znamy, a którzy nie szukają tego pojednania, nie chcą słyszeć o Bogu Miłosiernym. Ufajmy, że ten czas będzie prawdziwie zbawienny.
Ufamy, że ten czas będzie pomyślny także przez to, że wyda swoje owoce: będziemy dzielić się tym doznanym miłosierdziem przez słowo, ale także przez czyny miłosierdzia, które będziemy podejmować w kolejnych dniach naszego życia - mówił bp Pindel.
Bezpośrednio po powitalnej Eucharystii tłumy parafian ustawiły się w długiej kolejce, cierpliwie czekając na możliwość podejścia i uczczenia relikwii apostołów Bożego Miłosierdzia, a także modlitwy przed obrazem.
Później księża-rodacy i księża pracujący w tej parafii sprawowali wieczorną Mszę Świętą, po której rozpoczęła się nocna adoracja obrazu i relikwii.