Wybitne artystki jazzowe, znane także ze sceny chrześcijańskiej: Beata Bednarz i Dorota Zaziąbło, wystąpiły w koncercie na rzecz bielskiego Hospicjum św. Kamila razem z uczniami szkoły muzycznej pod batutą Zuzanny Pradeli.
Choć mają zaledwie po kilkanaście lat i niejednokrotnie ważny publiczny występ jest dla nich szkołą radzenia sobie z tremą sceniczną, chcieli wystąpić, żeby pomóc ciężko chorym, którymi opiekuje się bielskie Hospicjum św. Kamila. Dodatkowa mobilizacją była dla nich obecność wokalistki Beaty Bednarz i pianistki Doroty Zaziąbło, bielszczanek znanych i cenionych na wielu jazzowych scenach muzycznych - nie tylko Polski.
Młodzi chórzyści i dziecięca orkiestra Państwowej Szkoły Muzycznej w Bielsku-Białej, pod kierownictwem Zuzanny Pradeli podbili serca publiczności, która do ostatniego miejsca wypełniła widownię okazałej auli szkoły!
Dyrektor Andrzej Kucybała z dr Anną Byrczek na koncertowej scenie
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Jest mi bardzo miło, że możemy w skromnym zakresie pomóc wolontariuszom hospicjum przez organizację tego koncertu - mówił Andrzej Kucybała, dyrektor bielskiej szkoły muzycznej. - Ten koncert, jest ważny przede wszystkim dla tych młodych wykonawców. Oprócz walorów artystycznych, istotne jest jego zadanie wychowawcze: pamięć o tych, którym trzeba pomagać w trudnych chwilach
Koncert, to wspólna inicjatywa Zuzanny Pradeli i lek. med. Anny Byrczek - założycielki i szefowej Hospicjum św. Kamila, którego wolontariusze pomagają w domach ciężko chorych mieszkańców Bielska-Białej i całego powiatu bielskiego od 1992 roku.
Każdy mógł wspomóc wolontariuszy datkiem do skarbonki
Urszula Rogólska /Foto Gość
Na początku koncertu doktor Byrczek przybliżyła wszystkim codzienność pracy wolontariuszy medycznych i niemedycznych, w domach chorych pacjentów. Mówiła o znacznej pomocy finansowej Urzędu Miasta (wśród słuchaczy koncertu nie zabrakło prezydenta miasta Jacka Krywulta), ale i wciąż dużych kosztach dojazdów do chorych, rachunków telefonicznych czy zakupu środków pielęgnacyjnych, niezbędnych w codziennej opiece nad chorymi.
- Opiekujemy się chorymi w zaawansowanej fazie choroby nowotworowej. Naszym zadaniem jest ułatwić im życie aż do momentu naturalnej śmierci - mówiła Anna Byrczek, podkreślając, że wolontariusze nie zastępują pacjentom rodziny, ale starają się im pomóc tak, by ulżyć chorym.
Beata Bednarz zaśpiewała dla Hospicjum św. Kamila
Urszula Rogólska /Foto Gość
Pierwszą część koncertu rozpoczął kwartet saksofonistek ze szkoły muzycznej. Następnie wystąpiły Beata Bednarz i Dorota Zaziąbło wraz z młodymi chórzystami, prezentując repertuar utworów bożonarodzeniowych i kolęd. Do śpiewu tych ostatnich włączali się oczywiście wszyscy obecni.
Wokalistka dzieliła się ze wszystkimi swoimi wspomnienia rodzinnych świąt, ale i świadectwem miłości Pana Boga wobec niej, zwłaszcza w czasie minionych trzech lat, kiedy walczyła z chorobą nowotworową - dziś jest zdrowa.
Beata Bednarz nazwała uczestników koncertu aniołami na ziemi. A kto się aniołem jeszcze nie czuł, mógł spróbować jak to jest być dobrym dla innych i wrzucić datek do skarbonek, z którymi w przerwie koncertu kwestowali wolontariusze hospicyjni. A tę przerwę, na korytarzu szkoły uprzyjemniał wszystkim drugi kwartet uczennic szkoły - tym razem: smyczkowy .
W drugiej części koncertu wystąpiła dziecięca orkiestra szkoły muzycznej, prezentując m.in. utwory muzyczne z kreskówek powstałych w bielskim studiu filmów rysunkowych, a także wiązanki melodii świątecznych. Na finał, razem z chórzystami towarzyszyli Beacie Bednarz - i wszystkim uczestnikom koncertu - w śpiewie kolęd "Cicha noc" i "Bóg się rodzi".
Chórzyści szkoły muzycznej towarzyszyli Beacie Bednarz
Urszula Rogólska /Foto Gość