Peregrynujące znaki Bożego miłosierdzia w parafii MB Częstochowskiej w Przecieszynie wraz z wiernymi i proboszczem ks. kan. Jackiem Pawłem Przybyłą powitał bp Piotr Greger.
- Jezu Miłosierny, ufamy Twemu miłosierdziu i prosimy: uczyń nas świadkami miłosierdzia, abyśmy dla każdego mieli słowo przebaczenia. "W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście" - św. Janie Pawle, módl się za nami, abyśmy zrozumieli głębię Bożego Miłosierdzia, byśmy osobiście doświadczyli Bożego Miłosierdzia i byli miłosierni jak nasz Ojciec w niebie, ponieważ wiemy, że miłosierni miłosierdzia dostąpią... Dziękujemy, Chryste - mówił ks. Przybyła w słowie powitania obrazu Jezusa Miłosiernego oraz relikwii św. Faustyny i św. Jana Pawła II.
W imieniu parafian ks. Jacek Paweł Przybyła powitał wizerunek Jezusa Miłosiernego i relikwie Apostołów Bożego Miłosierdzia
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Obecność miłosierdzia w życiu człowieka uśmierza spory i nienawiści, uzdalnia do okazywania braterstwa. Niech czas nawiedzenia w naszej wspólnocie parafialnej w Przecieszynie uruchomi w nas większą wyobraźnię miłosierdzia i gotowość spełniania uczynków miłosierdzia w pożytkiem dla duszy i ciała - dodawał ks. Przybyła.
- Po raz kolejny powraca dzisiaj - odczytane na nowo na kanwie Ewangelii - jedno z najważniejszych zadań chrześcijańskiego życia: wezwanie do nawrócenia; apel o to, abyśmy powrócili w ramiona miłosiernego Ojca. Słowo to pozwala nam jeszcze lepiej zrozumieć, że miłosierdzie Boga i nawrócenie człowieka to dwie rzeczywistości ściśle ze sobą połączone, których nie wolno od siebie odseparować. W przeciwnym razie mamy do czynienia ze zniekształceniem orędzia Ewangelii. Kto szuka Bożego miłosierdzia bez odwrócenia swojego serca od popełnionego zła i w oderwaniu od prawa miłości, ten działa na próżno. Miłosierdzie bowiem dotyka serca skruszonego. Jest ono dla tych, którzy uznają swój grzech i podejmują decyzję o zerwaniu z wszystkimi jego przyczynami - podkreślał bp Greger w homilii.
Uroczystej liturgii przewodniczył bp Piotr Greger
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Ten Miłosierny Jezus, tak jak syn czekający na Ojca, przychodzi dziś do was dosłownie: w znakach peregrynacyjnych. Popatrzmy na chwile na ten obraz, kopię obrazu z Łagiewnik. On się trochę różni w dwóch szczegółach od pierwszej wersji obrazu, jeszcze z tradycji wileńskiej: w pierwszym ujęciu Pan Jezus stoi wyraźnie w miejscu. To zapis sceny, kiedy Pan Jezus tuż po zmartwychwstaniu przychodzi do Wieczernika przez zamknięte drzwi i spotyka się z apostołami, którzy klęczą przed Nim. Chrystus stoi i patrzy na nich. W tym obrazie Chrystus wyraźnie kroczy, a jego stopy są stopami człowieka, który idzie, przemierza drogę. Druga różnica to jego oczy: Chrystus nie patrzy w dół, ale patrzy przed siebie. Wypatruje z miłością człowieka, tak jak wypatrzył Zacheusza, syna marnotrawnego i wielu innych. To po to jest ta peregrynacja: abyśmy dali Chrystusowi okazję i pozwolili na nasze spotkanie z Nim: z Tym, który przechodzi przez ten kościół, przez parafię, nasze domy - i pozwolili spotkać się z Jego spojrzeniem, pełnym miłości i przebaczenia, bo jest to spojrzenie przepełnione miłosierdziem - wskazywał bp Greger.
Powitalna Eucharystia rozpoczęła w Przecieszynie Dobę Miłosierdzia, adorację znaków Bożego Miłosierdzia: obrazu i uczczenia relikwii apostołów Bożego Miłosierdzia.