Opłatkowe spotkanie wypełniły: modlitwa, życzenia, a także omówienie planów duchowej formacji. Podczas Eucharystii w kościele NSPJ o potrzebie odnoszenia swej postawy do Bożego powołania mówił bp Roman Pindel.
- W Roku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia gromadzimy się na dorocznym spotkaniu bożonarodzeniowym. Papież Franciszek wezwał nas, byśmy otworzyli nasze oczy, by dostrzec biedy świata. Nasze ręce niech ścisną ręce ludzi pozbawionych godności. Przyciągnijmy ich do siebie, aby poczuli ciepło naszej obecności, przyjaźni i braterstwa - apelował ks. dr Marek Studenski, wikariusz generalny i diecezjalny duszpasterz środowisk samorządowców i parlamentarzystów. Jak podkreślał, aby móc dzielić się ciepłem, samemu trzeba go zaczerpnąć z betlejemskiej stajenki, dlatego tak ważne jest to modlitewne spotkanie całej wspólnoty.
W ciągu tego roku, podobnie jak w ubiegłym, dla stałej formacji duchowej tego środowiska, przewidziane są dwa dni skupienia, a także rekolekcje zamknięte.
W tym roku w Eucharystii sprawowanej pod przewodnictwem bp. Romana Pindla uczestniczyło ponad dwustu przedstawicieli władz samorządowych różnego szczebla: radnych, wójtów, burmistrzów, prezydentów, starostów, a także parlamentarzyści: posłowie i senatorowie, z ministrem Stanisławem Szwedem na czele.
Życzenia bp. Romanowi Pindlowi i wszystkim obecnym złożył minister Stanisław Szwed
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
W liturgię włączyli się: Anna Grygierek - burmistrz, Strumienia, Artur Beniowski - wójt Bestwiny, Krzysztof Greń - przewodniczący Rady Miasta w Żywcu, Helena Byrdy-Przybyła - radna powiatu bielskiego i Szczepan Wojtasik - radny z Bielska-Białej.
Podczas opłatkowego spotkania fragment Ewangelii odczytał prezydent Bielska-Białej Jacek Krywult, a życzenia złożył min. Stanisław Szwed, który odczytał też list z pozdrowieniami od premier Beaty Szydło. O oprawę muzyczną zadbał Chór św. Józefa z parafii w Zabrzegu - pod dyrekcją Sylwii Strządały.
Zwracając się do przedstawicieli środowiska parlamentarzystów i samorządowców biskup Roman Pindel przypominał, że każde życiowe powołanie, także do pełnienia różnorodnych misji w świecie polityki, powinno być realizowane z tą samą świadomością, z jaka podejmowali swoje powołanie apostołowie.
- Chodzi o to, by zdawać sobie sprawę, że Bóg tego ode mnie wymaga, Bóg pokazuje, że powinienem to uczynić, kierując się wiarą. Bo wiarę mam nie tylko wtedy, kiedy jestem na nabożeństwie, kiedy się w domu modle, ale wiara kieruje mną także wtedy, kiedy siedzę za biurkiem podejmuje decyzje, biorę udział w głosowaniu - podkreślał bp Pindel.
- Powołanie, to chodzenie za Jezusem, naśladowanie Go. Warunkiem jest pójście za Nim - mówił bp Pindel, wskazując, że dzisiaj odbywa się ono dzięki lekturze Ewangelii i refleksję nad tym, jak o dzisiejszych sprawach zadecydowałby Pan Jezus. - Polityk z powołania Chrystusowego dzięki temu wie, jakiego ducha dać swoim politycznym decyzjom, jak sprawiedliwie rozsądzać sprawy, które przychodzą, jak Ewangelię przełożyć na nowe sytuacje.
Ordynariusz przestrzegł przed próbami uproszczenia i sprowadzania zależności między życiem politycznym, społecznym a religią do zewnętrznej identyfikacji, która sprowadza wiarę do roli instrumentalnej, do ideologii. Przykładów tego dostarcza m.in. historia krajów Ameryki Łacińskiej.
- W Polsce na przykład istnieje szerokie spektrum zwolenników tzw. ruchów intronizacyjnych. To trochę kłopotliwa społeczność. Wielu z nich jest przekonanych, że wystarczy, gdy demokratycznie wybrany prezydent ogłosi Chrystusa królem Polski. Sądzą, że wszystko naraz się zmieni, jeżeli wójtowie, prezydenci, burmistrzowie ogłoszą to w swoich gminach i miastach: nie będzie krzywdy, niesprawiedliwości, wyzysku... Jak przekonać tych ludzi, że to będzie możliwe tylko wtedy, gdy Chrystus zostanie ogłoszony Królem w sercu człowieka - bo stamtąd zaczyna się przemiana, to jest to prawdziwe panowanie Boże, które z serca człowieka rozszerza się powoli, po cichu... Panowanie Boże przejawia się w zdobyciu kolejnego serca, który z przemienionym sercem zostanie powołany do kolejnej misji i będzie zgodnie z nauczaniem Ewangelii postepować w piekarni, za kierownicą,w gabinecie lekarskim - tłumaczył bp Pindel.
Bp Roman Pindel z senatorami
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Bp Roman Pindel przywoływał też postaci dwóch niedawno beatyfikowanych polskich franciszkanów, w tym pochodzącego z Żywiecczyzny o. Michała Tomaszka i wskazywał, że ich przykład pokazuje, jak bliska może być styczność świata polityki i spraw wiary. Jak dodawał bp Pindel, było tego stopnia, że przed podjęciem procesu beatyfikacyjnego trzeba było zyskać niezbitą pewność, że przyczyna ich męczeńskiej śmierci stało się głoszenie przez nich Ewangelii.
- Chciałbym życzyć, żebyście państwo odważyli się być świętymi. Niekoniecznie wszyscy muszą być męczennikami, ale można być świętym wyznawcą, człowiekiem, który sprawdzi się jako zaangażowany w politykę, we władzę samorządową. Próbujcie w swoim życiu przełamać to przekonanie, że polityka jest brzydka, albo że w samorządach dokonuje się tylko prywata - apelował bp Pindel i dodawał: - Chodzi o takie życie według powołania. O to warto zawalczyć.