Kiedy w czasie Wieczoru Polskiego odtańczyli poloneza i z wielkim zaangażowaniem uczyli obcokrajowców języka polskiego, władze Uniwersytetu dla Obcokrajowców w Perugii nie miały wątpliwości: chcą ich spotkać znowu. Na dłużej niż pięć dni!
24 bielskich gimnazjalistów i licealistów ze szkół Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego, Zgromadzenia Córek Bożej Miłości, Towarzystwa Szkolnego im. M. Reja oraz I i V LO spędziło pięć dni na intensywnej nauce języka włoskiego na Uniwersytecie dla Obcokrajowców w Perugii. O wrażeniach i efektach edukacyjnych swojego wyjazdu postanowili opowiedzieli rodzicom w siedzibie szkół KTK podczas specjalnego wieczoru włoskiego.
Ze szczegółami i dużą dozą poczucia humoru relacjonowali każdy dzień pobytu we Włoszech, opowiadając o samej uczelni, wyprawach do miejskich, zabytkowych podziemi, pracowni witraży czy fabryki czekolady.
Młodzi pokazali rodzicom m.in. filmik z wieczoru polskiego, jaki przygotowali w Perugii na prośbę władz uniwersytetu. Studentów i swoich włoskich nauczycieli zachwycili zwłaszcza polonezem (ćwiczonym wieczorami na hotelowym parkingu, czym wzbudzali entuzjazm innych gości) i tańcami ludowymi, a także zorganizowanym przez siebie błyskawicznym kursem polskiego dla obcokrajowców.
Podczas bielskiego wieczoru rodzice mogli podziwiać zdjęcia wykonane przez uczniów we Włoszech - także z myślą o konkursie ogłoszonym przez nauczycieli. Nagrodami dla autorów najlepszych prac były materiały do nauki włoskiego podarowane przez zaprzyjaźniony ze szkołami KTK bielski Ośrodek Szkoleniowy "Progress".
Nie zabrakło również przysmaków kuchni włoskiej przygotowanych przez uczennice i, oczywiście, włoskiej kawy, a także wypieków mam, które również chciały mieć swój udział w zorganizowaniu spotkania.
- Nauka w kraju danego języka jest zupełnie inna od nauki w szkole. Podczas takiego pobytu z żywym językiem zderzamy się na każdym kroku - mówi Magdalena Hetnał, nauczycielka włoskiego, która zorganizowała wyjazd młodzieży. - Codziennie młodzież spędzała na uczelni cztery godziny na zajęciach językowych; następnie wędrowali na stołówkę studencką, gdzie znowu mieli kontakt z żywym językiem; po południu zwiedzali miasto, rozmawiali z przewodnikiem. Taki wyjazd naprawdę przynosi ogromne korzyści w nauce. Dziś widzę, że wielu z nich znacznie wyprzedza umiejętnościami innych uczniów w szkołach. A niektórzy naukę włoskiego dopiero zaczynali!
Władze uczelni były pod dużym wrażeniem zapału do nauki bielszczan i już zaprosili ich na przyszły rok - tym razem na dwa tygodnie intensywnej nauki, za... połowę ceny! Także właściciele hotelu z legendarnym już "parkingiem polonezowym" obiecali przyjąć młodych bielszczan na preferencyjnych warunkach.