... w oceanie Bożego Miłosierdzia! Obraz Jezusa Miłosiernego oraz relikwie św. Faustyny i św. Jana Pawła II przyjechały tu w przeddzień inauguracji Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia, w poniedziałek 7 grudnia.
W poniedziałkowy wieczór 7 grudnia - w przeddzień inauguracji Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia - obraz Jezusa Miłosiernego oraz relikwie Apostołów Miłosierdzia - św. Faustyny i św. Jana Pawła II przyjechały do dekanatu łodygowickiego i jego pierwszej parafii: wspólnoty Wszystkich Świętych w Zarzeczu nad Jeziorem Żywieckim.
Tutaj powitali je parafianie ze swoim proboszczem ks. Wiesławem Ostrowskim. Razem z nimi był biskup Tadeusz Rakoczy, który przewodniczył uroczystościom powitania Znaków Miłosierdzia. Nie zabrakło pochodzącego z parafii ks. prałata Franciszka Płonki, świętującego w tym roku 50-lecie kapłaństwa, a także duszpasterzy z całego dekanatu z dziekanem ks. Franciszkiem Kuligą na czele.
Obraz wnieśli do kościoła strażacy, zaś relikwiarze: miejscowe gospodynie i delegacja w żywieckich strojach mieszczańskich. Ich stroje przypominają historię parafii.
Mieszkańcy i goście parafii w Zarzeczu wypełnili kościół w poniedziałkowe popołudnie 7 grudnia
Urszula Rogólska /Foto Gość
Niech wrócą
Jak mówią kroniki parafialne: "Około roku 1950 mieszkańcy parafii w Starym Żywcu dowiedzieli się o planach związanych z budową zapory wodnej w Tresnej oraz sztucznego zbiornika wodnego na terenach parafii. W kolejnych latach działania władz państwowych zmierzały ku temu, aby ludność Starego Żywca opuściła zamieszkiwane tereny. Oczywiście również został wydany nakaz dotyczący przeniesienia parafii. Początkowo parafia miała być przeniesiona do Łodygowic Górnych, jednak na to nie zgodziły się komunistyczne władze. Wówczas ks. proboszcz Andrzej Turakiewicz wraz z parafianami ze Starego Żywca, rozpoczęli starania o przeniesienie kościoła do Zarzecza. Efektem licznych parafialnych delegacji, które udawały się do Warszawy oraz do Krakowa, było pozwolenie od władz państwowych na przeniesienie drewnianego kościoła do Zarzecza, a następnie na budowę świątyni z trwałego materiału. Dzięki zaangażowaniu parafian pracę rozpoczęto w lipcu 1964 roku, a w kolejnym roku - w czasie Świąt Bożego Narodzenia - odprawiono już pierwsze nabożeństwo".
Na swoje kolejne "zatopienie" dawna parafia starożywiecka czekała jednak z wielkim wzruszeniem. - Jezusowi Miłosiernemu polecam całą waszą parafię - mówił w dniu peregrynacji bp Rakoczy, zapewniając o swojej modlitwie za wszystkich parafian: - Modlę się także za tych, którzy od wielu lat są daleko: utracili kontakt z Bogiem i nie mają zamiaru powrócić do Niego. Nie ma takiego grzechu, którego nie można zatopić w oceanie Bożego Miłosierdzia! Niech wrócą do bogatego w Miłosierdzie Boga, a nie doznają zawodu!
Do Zarzecza obraz Jezusa Miłosiernego przyjechał z żywieckiej konkatedry
Urszula Rogólska /Foto Gość
Nawiązując do przeczytanej Ewangelii o uzdrowieniu paralityka, biskup podkreślił: - Jezus ma nie tylko władzę uzdrawiania ciała, ale i władzę odpuszczania grzechów. Grzech jest rodzajem paraliżu ducha, z którego może nas wyzwolić tylko moc miłosiernej miłości Boga - abyśmy wstali i poszli drogą miłości, dobra i prawdy. Nie lękajmy się Chrystusa, nie bójmy się być ludźmi mocnej wiary. Ale nie wystarczy wierzyć Bogu. Trzeba Mu jeszcze zaufać, powierzyć Mu całe nasze życie, nasz los i przyszłość.
Potrzebujemy znaków
Jak mówi ks. Wiesław Ostrowski, peregrynacja, to wydarzenie, które obudziło wielkie zaangażowanie mieszkańców Zarzecza. - Z Miłosierdziem Bożym mamy do czynienia na każdym kroku, bo Bóg objawia się poprzez swoje miłosierdzie. Peregrynacja, to znak zewnętrzny. Ale dzisiejszy świat potrzebuje znaków, potrzebuje obrazów. Może nawet ta udekorowana światłami droga do kościoła skłoni kogoś do pytania co tu się dzieje?
W parafii od dawna mieszkańcy oddają cześć Bożemu Miłosierdziu. Także w każdy poniedziałek spotykają się przy relikwiach św. Faustyny na specjalnym nabożeństwie.
- Odwiedziny Znaków Miłosierdzia mają nas bardziej pobudzić do tego, by pobożność skierowaną ku Bożemu Miłosierdziu przełożyć na czynną miłość wobec drugiego człowieka - mówi ks. Ostrowski. - Mieszkańcy Zarzecza już nieraz zaświadczyli, że tak właśnie chcą żyć. Podejmują wszystkie dzieła inicjowane przez diecezjalną Caritas. Z naszej małej parafii rok temu w ramach pomocy dla Ukrainy pojechała ponad tona darów na Święta Bożego Narodzenia. Albo inna sytuacja - kiedy spłonął dom sąsiada, nie mieszkającego na terenie naszej parafii - wszyscy potrafili się tak zmobilizować, że udało się tę rodzinę wyposażyć we wszystkie możliwe sprzęty. Ich modlitwa przekłada się na czynną miłość, jaką jest miłosierdzie. Ufam też, że peregrynacja, którą przeżywamy w czasie Adwentu jeszcze bardziej znajdzie swoje przełożenie w codziennym życiu.
Bp Tadeusz Rakoczy przewodniczył Mszy św. na powitanie znaków miłosierdzia w Zarzeczu
Urszula Rogólska /Foto Gość
Jak dodaje ksiądz proboszcz, łaska Boża działa przy niewielkim wysiłku człowieka. - Zauważyłem bardzo duże ożywienie wśród ludzi - także to związane z życiem duchowym. Przeżywaliśmy tu w parafii, misje, rekolekcje, triduum przed peregrynacją. Bardzo wielu ludzie przystępowało do spowiedzi. Było ich dużo więcej niż niż przy innych okolicznościach. Nawet jeszcze dziś rano dzwonili, pytali czy będzie możliwość wyspowiadania się. Łaska Boża działa tam, gdzie chce...
Dziś, 8 grudnia, Znaki Miłosierdzia pojadą do parafii w Pietrzykowicach.