Z płonącymi lampkami w rękach wytrwale czekali na kościelnym wzgórzu mimo chłodu. Znaki miłosierdzia Bożego parafianie w Trzebini powitali wraz z bp. Romanem Pindlem, który podczas Eucharystii rozpoczynającej tu Dobę Miłosierdzia udzielił sakramentu bierzmowania 54 młodym parafianom.
Delegaci parafian wnieśli ucałowane przez proboszcza ks. Piotra Krzystka i bp. Romana Pindla obraz Pana Jezusa Miłosiernego, a także relikwiarze św. Faustyny oraz św. Jana Pawła II.
Wśród witających parafian nie zabrakło Marii Kozieł, siostry o. Michała Tomaszka z Łękawicy, męczennika z Pariacoto, wraz z rodziną, a także sióstr karmelitanek misjonarek, które od lat podczas Mszy św. odprawianych w kaplicy trzebińskiego domu zakonnego zawsze 9. lub 10. dnia miesiąca modliły się o beatyfikację o. Tomaszka i zamordowanego wraz z nim o. Zbigniewa Strzałkowskiego, franciszkańskich misjonarzy w Peru.
Obraz w samochodzie-kaplicy uczcili bp Roman Pindel i ks. Piotr Krzystek
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Klęczymy przed Twoim obliczem, wpatrujemy się w Twoje kochające serce i nogi spieszące, by wspierać Twoich uczniów. W tej trzebińskiej ziemi z wielka radością gościmy Ciebie już od wielu lat w tabernakulum, a dziś - w znaku Twojego wizerunku. Pragniemy wyrazić Ci naszą miłość, która poprzez lata i pokolenia roztacza się z tej żywieckiej ziemi. Jezu, Ty pokazujesz nam niezwykły wzór świętości św. siostry Faustyny i papieża św. Jana Pawła II - i już niedługo błogosławionego syna tej ziemi: ojca Michała Tomaszka, tak bardzo związanego z Trzebinią. Chryste, daj nam jak najwierniej kroczyć ich śladami, abyśmy zdobywali świętość w każdej godzinie, czyniąc miłosierdzie, aby każdy krok zbliżał nas do spotkania z Tobą - prosił ks. Piotr Krzystek, witając obraz Bożego Miłosierdzia w trzebińskim kościele.
Wikariusz ks. Krzysztof Ciurla tuż przed rozpoczęciem Eucharystii zachęcał zgromadzonych wiernych do modlitwy w intencji młodzieży, mającej otrzymać sakrament bierzmowania, określany też sakramentem chrześcijańskiej dojrzałości. - Dojrzałość wiąże się z odpowiedzialnością za wiarę, pogłębianiu jej, świadczeniu, a jeśli trzeba - z jej obroną, jak uczynili to o. Michał Tomaszek i o. Zbigniew Strzałkowski. Prośmy Ducha Świętego, aby udzielił tej młodzieży darów, które będą dla niej pomocą w dorosłym życiu chrześcijańskim - mówił ks. Ciurla.
Z kolei rodzice bierzmowanych, prosząc bp. Pindla o udzielenie ich dzieciom sakramentu, zapewniali o swojej trosce, by należycie przygotować je do mężnego wyznawania wiary.
W homilii bp Roman Pindel przytoczył przykład studentki, która od czasu przygotowań do bierzmowania zaczęła systematycznie odwiedzać mieszkające w domu pomocy społecznej samotne kobiety. Wraz z koleżankami zaprzyjaźniła się z nimi, interesowała się ich życiem, modliła się na ich pogrzebach.
Po latach, już w duszpasterstwie akademickim, podjęła podobną działalność, poświęcając część swojego czasu osobom niepełnosprawnym.
W imieniu parafian Pana Jezusa Miłosiernego powitał ks. proboszcz Piotr Krzystek
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Wtedy też podczas wspólnej modlitwy usłyszała odczytane słowa Pana Jezusa: "Byłem chory, a odwiedziliście Mnie..." i uświadomiła sobie, że coś ważnego zdarzyło się w jej życiu podczas przygotowań do sakramentu bierzmowania. Patrzyła dotąd tak jak inni: wielu mówiło, że jest wrażliwą dziewczyną, chętną do pomocy innym - i traktowała to jako odruch dobrego serca. Po latach zrozumiała, że przecież jest inny motyw i nie chodzi o to, że człowiek jest dobry, ma dobre serce, ale o to, że za każdym razem, kiedy się pomaga, choremu, głodnemu, człowiekowi, któremu brakuje ubrania albo przebywa w więzieniu, pomaga się naprawdę samemu Chrystusowi. I uświadomiła sobie, że nawet jeżeli ludzie tego nie docenią, a dobry uczynek pozostanie w ukryciu, to przecież przyjdzie taki dzień, na koniec tego czasu, kiedy cały świat będzie patrzył na to, cośmy uczynili - i cały świat się dowie... I odtąd dalej odwiedzała chorych, pomagała niepełnosprawnym, bardziej świadomie, że czyni to dla Jezusa... - mówił bp Pindel.
- Dobrze jest mieć jakieś słowo: Słowo Boże, które nas prowadzi. Dobrze byłoby tą dzisiejszą Ewangelię, z 25. rozdziału Ewangelii św. Mateusza, przyjąć jako ważne słowo, żebyście szli przez życie umocnieni przez Ducha Świętego, ale też napełnieni miłością od Boga, a kiedy spotkacie kogoś w potrzebie, byście przypomnieli sobie słowa Jezusa: "Byłem głodny, bylem spragniony, byłem chory, byłem w więzieniu...". Za każdym razem, kiedy człowiekowi potrzebującemu okazujecie miłosierdzie, na pewno w tym człowieku spotykacie Jezusa - dodawał bp Pindel.
Po Eucharystii rozpoczęła się adoracja Najświętszego Sakramentu przed obrazem i relikwiami, a wielu parafian zabrało do swoich domów iskrę miłosierdzia, zapaloną od świecy, którą od paschału zapalił wcześniej bp Roman Pindel.
Swoją godzinę uwielbienia miała młodzież, a także dzieci, róże Żywego Różańca, mieszkańcy poszczególnych części parafii, a na zakończenie relikwie apostołów Bożego Miłosierdzia nawiedziły też klasztor sióstr karmelitanek misjonarek.