W kościele Stygmatów św. Franciszka z Asyżu wraz z parafianami i proboszczem o. Aniołem Zielińskim OFM Znaki Bożego Miłosierdzia witał bp Piotr Greger.
Delegacje rodzin parafii uczciły relikwie apostołów Bożego Miłosierdzia: św. Faustyny oraz św. Jana Pawła II i uroczyście wniosły je go świątyni.
Grupa młodych mężczyzn wniosła wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego, przed którym słowa powitania wypowiedział o. Anioł Zieliński, proboszcz parafii i gwardian tutejszego klasztoru ojców franciszkanów.
- Boże, nieustannie przychodzimy, aby czerpać ze zdrojów Twojego Miłosierdzia. Przychodzimy tutaj, aby zaczerpnąć Twej miłosiernej miłości i prosimy Cię: spraw, aby Twoja miłosierna łaska nas przemieniała. Spraw, aby Twoje Miłosierdzie dotknęło każdego z nas, abyśmy nie tylko na nie liczyli, ale by Twoje bezgraniczne miłosierdzie przeniknęło nas do szpiku: byśmy czerpiąc ze zdrojów Twojego Miłosierdzia potrafili uleczyć nasze relacje do Ciebie i do drugiego człowieka - prosił w imieniu zgromadzonych w świątyni o. Zieliński.
Powitaniu Znaków Bożego Miłosierdzia przewodniczył bp Piotr Greger
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Gromadzi nas ten szczególny czas Doby Miłosierdzia w parafii Stygmatów św. Franciszka w Asyżu - adoracji Znaków Bożego Miłosierdzia, w duchowej procesji idących przez wszystkie parafie naszej diecezji. Chcemy zaczerpnąć z tego Bożego Miłosierdzia, spotykając się z Jezusem Miłosiernym - zaznaczał bp Greger na wstępie powitalnej liturgii.
Eucharystię koncelebrowali wraz z nim ojcowie franciszkanie oraz księża dekanatu jeleśniańskiego z dziekanem ks. kan. Janem Jakubkiem.
- Boże Miłosierdzie i nawrócenie człowieka są ze sobą ściśle związane., tak mocno, że trudno mówić o jednym bez drugiego. Boże Miłosierdzie dotyka skruszonego serca: jest ono dla tych - i tylko dla tych - którzy uznają swój grzech i podejmują czasem bardzo radykalna decyzje zerwania z wszystkimi jego
Obraz Jezusa Miłosiernego w świątyni w Koszarawie-Bystrej
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
przyczynami. Kto szuka Miłosierdzia Bożego bez odwrócenia swego serca od popełnionego zła i w oderwaniu od prawa miłości, ten działa na próżno - przestrzegał bp Greger w homilii.
Przywołując zapisaną w Ewangelii przypowieść o synu marnotrawnym, bp Greger wskazywał na pełną niechęci dla bohatera tej przypowieści postawę jego starszego brata.
- Ojciec, który w bogactwie swego miłosierdzia wybacza, cierpi, kiedy nie chcemy przebaczać sobie nawzajem. Ta przypowieść nie pozostawia nam żadnych złudzeń: Ojciec nie może ucztować w pełni tak długo, dopóki dwaj bracia, jego synowie, nie świętują razem i nie doświadczą pojednania, przyjmując siebie nawzajem z całą historia swojego życia. Jest w niej zawarta także przestroga, byśmy nigdy nie powielali błędu starszego brata, który odmawia Ojcu prawa do miłosierdzia, a bratu - prawa do nawrócenia - podkreślał bp Greger.