Od lipca 2013 mieszkańcy parafii w całej diecezji bielsko-żywieckiej uzbierali około 200 ton makulatury, wartej 50 tys. zł! Te pieniądze pozwolą realnie pomóc mieszkańcom Sudanu Południowego. Wspomogą też odbudowę kościoła na Stecówce.
– Akcja „Makulatura na misje” dobiega końca – mówi Maria Froncz, inicjatorka przedsięwzięcia z parafii NMP Królowej Polski w Cygańskim Lesie. – Jesteśmy w stałym kontakcie z salezjaninem ks. Kazimierzem Kurkiem, który czuwa nad akcjami zbiórek „Makulatury na misje” w całej Polsce. Za zebrane pieniądze, w Sudanie Południowym powstają studnie dla mieszkańców tego kraju. Do budowy dołączyliśmy i my, jako diecezja bielsko-żywiecka. Dziełu pobłogosławili nasi biskupi: Tadeusz Rakoczy i Roman Pindel.
Pieniądze na studnię już udało się zebrać. Ale zgodnie z planem, akcja będzie prowadzona do października.
Kontener na makulaturę będzie wystawiony jeszcze od 18 do 25 września oraz od 16 do 23 października przy salwatoriańskim kościele NMP Królowej Świata w Cygańskim Lesie. Makulaturę można przynosić także pod zadaszenie przy klasztorze sióstr Córek Bożej Miłości przy ul. Żywieckiej 20 w Bielsku-Białej.
Studnia będzie darem naszej diecezji, a zarazem dziękczynieniem za życie i kanonizację św. Jana Pawła II. I to właśnie jego imię – wraz z informacją o fundatorach – będzie umieszczone na przymocowanych do niej granitowych tabliczkach. Zostaną one pobłogosławione podczas Mszy św. na finał akcji, sprawowanej w październiku w Cygańskim Lesie.
Dzięki zbiórkom makulatury udało się zebrać 49 802, 50 zł. Najwięcej w 2013 r. – 25 259, 25 zł. W kolejnym roku – 17 819, 75 zł i w tym roku – 6723, 50 zł.
Cała armia wolontariuszy!
Najtrudniejszym etapem w zbiórce był ten ostatni. – Każdy przyniósł nam zapewne wcześniej wszystko, co nadawało się na makulaturę. A wciąż brakowało kilkunastu ton. Tym serdeczniej dziękuję mieszkańcom Ochab - Leonowi i Anie Krzyżowskim, Jasienicy: Marii Harańczyk, Magdalenie Waliczek, Danucie Kuś i pracownikom biblioteki publicznej, parafianom z Bier i Rudzicy - zwłaszcza Marii Suchy, a także mieszkańcom Kamesznicy z ks. Władysławem Zązlem i panem Tadeuszem Fiedorem na czele. Jestem bardzo wdzięczna też parafianom z Żywca-Zabłocia i ich proboszczowi ks. Stanisławowi Koziełowi oraz mieszkańcom Łodygowic - z Marią Rapacz i Jerzym Sontagiem na czele. Bardzo zaangażowały się też Pietrzykowice - z ks. Janem Gorylem i organizatorkami akcji: Małgorzatą Midor i Barbarą Kulec – mówi M. Froncz.
Nie udałoby się organizować zbiórek, gdyby nie wolontariusze z Bielska-Białej: Adam Rudyk, Włodzimierz Wójcik i Mieczysław Zacharejko.
Pieniądze trafiały bezpośrednio, przelewem z punktu skupu „Eko-wtór” z Bystrej na konto salezjańskiej fundacji budującej studnie. Zakładano, że koszt jednej studni to około 15 tys. dolarów – czyli ok. 45 tys. zł.
– Dziś wiemy, że ten koszt będzie nieco niższy. Zdecydowaliśmy więc, że pieniądze, które zostaną, przekażemy mieszkańcom Stecówki, na budowę ich parafialnego kościoła, który spłonął w 2013 roku – dodaje Maria Froncz.