Tak organizatorzy zarekomendowali prezentację dorobku dwóch wybitnych artystów ludowych: Józefa Hulki z Łękawicy i Antoniego Toborowicza z Woli Liberadzkiej.
- Żadna z tych dziedzin sztuki, które prezentuje, nie jest dla niego drugoplanowa: we wszystkich tych formach wypowiada się z jednakowym mistrzostwem. A jest twórcą naprawdę wybitnym, jednym z ostatnich przedstawicieli autentycznej sztuki ludowej w Beskidach i artystą wszechstronnie utalentowanym - mówił Zbigniew Micherdziński, wyliczając długo liczne nagrody, jakimi został uhonorowany Józef Hulka. Była wśród nich i ta największa dla twórcy ludowego: imienia Oskara Kolberga.
Wśród zgromadzonych prac są i te, które Józef Hulka tworzył wraz z żoną Anną, która sama była znaną twórczynią i wytrwale wspierała jego talent, pomagała szukać artystycznego kształtu - i jak nikt inny rozumiała swego męża-artystę.
Na swoje sprowadzone z muzealnych kolekcji rzeźby i obrazy, od dawna nie do obejrzenia w takiej liczbie, twórca patrzył z rozrzewnieniem. - Czy któraś ma dla mnie szczególne znaczenie? Wszystkie je kocham tak samo: tak jak jednakowo kocha się każde swoje dziecko - mówił.
Niedoścignionym wzorcem wierności żywieckiej tradycji są rzeźby i obrazy Józefa Hulki z Łękawicy
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Dziś pan Józef ma już 89 lat, a rzeźbić zaczął jako 17-latek, kiedy podczas okupacji hitlerowskiej został wysiedlony z rodzinnej Żywiecczyzny. - Wtedy zrobiłem moją pierwszą kapliczkę. To była scena z Panem Jezusem Ukrzyżowanym, ale taka inna niż wszystkie - mówi i choć chodzi mu się coraz trudniej, zrywa się z krzesła, żeby pokazać na późniejszej, podobnej, na czym polega różnica. - Tu Pan Jezus ma rozpostarte ramiona, ale nie ma już krzyża, a za jego głową widać promienie chwały zbawienia. Pod krzyżem oprócz Maryi i niewiast mamy apostoła Tomasza, który przypomina wezwanie, żebyśmy uwierzyli w Zmartwychwstałego.
Z drugiej strony stoi św. Piotr, któremu Pan Jezus przekazuje klucze. To chodzi o to, że mamy być uczniami i słuchać Jezusa, a nie tworzyć nowe kościoły po swojemu - tłumaczy Józef Hulka.
Bo każda jego rzeźbiona w drewnie, rzadziej w kamieniu, figura i każdy malowany na szkle obraz jest jego wyznaniem wiary i stanowi ekspresję niezwykle bogatego duchowego świata. To zawiera się nie tylko w wyborze tematu, ale też pełnej pokory pracowitości i rzetelności, z jaką dba o każdy detal - bo przez to również chce służyć Bogu.
Wystawę można oglądać do 30 sierpnia. W czasie wakacji bilet wstępu kosztuje złotówkę, a w środy wstęp jest bezpłatny.
Dzieła Antoniego Toborowicza są przykładem współczesnej inspiracji sztuką korzeni i tradycją
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość