Co łączy św. Maksymiliana z rotmistrzem Pileckim? Ojciec Kolbe sam zgłosił się na śmierć za współwięźnia obozu, w którym Witold Pilecki dobrowolnie pozwolił się uwięzić.
Postaci obu bohaterów przypomniano podczas XXIV Sesji Kolbiańskiej, która odbyła się w 74. rocznicę osadzenia założyciela Niepokalanowa za drutami obozu koncentracyjnego. W oświęcimskiej Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. rtm. Witolda Pileckiego Stowarzyszenie Civitas Christiana przy współpracy z franciszkańskim Centrum Świętego Maksymiliana w Harmężach zorganizowało spotkanie dla uczniów, studentów, członków Rycerstwa Niepokalanej, wiernych parafii maksymiliańskich oraz wszystkich zainteresowanych tematyką obozową. Na mównicy w auli PWSZ stanęli zaproszeni prelegenci. Dr Monika Waluś z warszawskiego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego przedstawiła sylwetki rodziców i braci Rajmunda Kolbego oraz religijny i społeczny wymiar atmosfery domu, w którym dorastał przyszły święty. Z kolei dr Adam Cyra z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau przybliżył zebranym dzieje rodziny Pileckich, losy przodków rotmistrza w dobie zaborów i Powstania Styczniowego wreszcie jego własne losy rodzinne i zawodowe.
Film o rtm. Pileckim będzie gotowy we wrześniu. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość Na koniec przed audytorium Sesji Kolbiańskiej stanęli twórcy powstającego właśnie filmu o rtm. Witoldzie Pileckim. Jego scenariusz powstał w oparciu o raport Pileckiego z Auschwitz.
- Te zapiski są raczej rodzajem pamiętnika, niż raportem w sensie ścisłym - mówi Bogdan Wasztyl, dziennikarz i współautor obrazu. Film ma się pojawić na ekranach we wrześniu. Honorowym gościem sesji był Andrzej Pilecki, syn rotmistrza.
Ojciec Maksymilian Kolbe, aresztowany w lutym 1941 roku, po kilku miesiącach więzienia na warszawskim Pawiaku, 28 maja został przewieziony do KL Auschwitz. Około dwa miesiące później zgłosił się na dobrowolną śmierć w zamian za więźnia Franciszka Gajowniczka, ojca rodziny. Zginął 14 sierpnia w bunkrze bloku śmierci, po około trzech tygodniach głodówki dobity śmiertelnym zastrzykiem.
Uczestnicy sesji kolbiańskiej w auli PWSZ w Oświęcimiu. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość Rotmistrz Witold Pilecki w KL Auschwitz znalazł się dobrowolnie, pod zmienionym nazwiskiem. Pozwolił się pojmać podczas łapanki w Warszawie. W obozie przebywał ponad dwa lata. Założył tutaj siatkę konspiracyjną. Wysłał także na Zachód raporty, dotyczące działalności obozu. Po brawurowej ucieczce brał udział w Powstaniu Warszawskim, był żołnierzem Armii Polskiej na Zachodzie. Po wojnie wrócił do Polski. Aresztowany przez służbę bezpieczeństwa, torturowany, został skazany na śmierć i rozstrzelany jako wróg państwa. Miejsce ego spoczynku dotychczas nie zostało zidentyfikowane.