Zaczęło się od hejnału krakowskiego i bielskiego z wieży zamkowej. A potem bielszczanie prowadzeni przez Monikę Bunach oraz uczniów i nauczycieli gimnazjum i liceum Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego rozpoczęli na placu Chrobrego poloneza i żwawe pląsy w rytm piosenek "Siewców Lednicy"!
Po raz pierwszy bielszczanie dołączyli do mieszkańców miast w całej Polsce, którzy za zachętą o. Jana Góry OP, inicjatora spotkań na Lednicy, tańczą dla św. Jana Pawła II z okazji jego urodzin przypadających 18 maja. Bielszczanie upamiętnili w ten sposób także 20. rocznicę pielgrzymki papieża-Polaka w ich mieście.
W niedzielne popołudnie 17 maja rzesza amatorów wspólnotowych pląsów spotkała się na placu Chrobrego, gdzie po wysłuchaniu hejnałów: krakowskiego i bielskiego, a także przemówienia Jana Pawła II do młodzieży, która spotkała się w 1997 r. na Lednicy, do tańca porwała ich Monika Bunach - na co dzień instruktorka tańca, a jednocześnie specjalistka tańców lednickich.
Mieszkańcy miasta - od dzieci, przez młodych, dorosłych i seniorów - najpierw nieco nieśmiało przyglądali się jak w w rytm poloneza ruszyli uczniowie gimnazjum i liceum Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego z dyrektor Beatą Markowicz na czele. Ale zachęceni przez Monikę Bunach, szybko nabrali odwagi i wkrótce plac Chrobrego niemal w całości wypełnili roześmiani amatorzy tańców lednickich, do których zachęcały nagrania piosenek "Siewców Lednicy".
"Haczyki" - czyli tańce w parach integrowały młodych i dojrzałych
Urszula Rogólska /Foto Gość
Szpalery co chwilę przyciągały nowych tańcerzy do pląsów
Urszula Rogólska /Foto Gość
Przyglądał się im prezydent miasta Jacek Krywult. Miasto pomogło młodym z ruchu lednickiego, Stowarzyszenia Forum Edukacyjne oraz Diecezjalnego Centrum Światowych Dni Młodzieży zorganizować to pierwsze święto tańca dla św. Jana Pawła II.
Przez godzinę nieznani sobie do tej pory ludzie zamienili plac Chrobrego w wielki parkiet taneczny! Podskakiwali, dobierali się w taneczne pary do "haczyków", wymachiwali niewidzialnym ciupagami, tworzyli w parach gest Oka Opatrzności. Kiedy umilkła muzyka i Monika podziękowała wszystkim za wspaniała atmosferę, wokół niej od razu pojawił się tłum pytający: "A kiedy zatańczymy znowu?!". - Na Polach Lednickich 6 czerwca! - zawołała, zapraszając wszystkich na XIX już Spotkanie Młodych Lednica 2000. W tym roku towarzyszy mu hasło: "W Imię Ducha Świętego".
- Bardzo chciałam, żeby w naszym mieście miało miejsce to wydarzenie – żeby pobudzić ludzi do takiej wspólnoty – mówi Monika Bunach. – Od jakiegoś czasu jeździłam na rekolekcje do ojców dominikanów w Ustroniu Hermanicach i tam dowiedziałam się czym jest duża Lednica – czyli ogólnopolskie Spotkania Młodych na Polach Lednickich. Dołączyłam do ruchu lednickiego. A z racji tego, że jestem instruktorem tańca w Bielsku-Białej, ojciec Jan Góra zgodził się, żebym tańce lednickie poprowadziła w naszym mieście. Bardzo mi się to spodobało, że można tańczyć i tym samym przyciągać ludzi do Boga. Ten taniec pozwala mi wzrastać i ewangelizować.
Habit także nie przeszkadzał w żwawych krokach tanecznych!
Urszula Rogólska /Foto Gość
Nie trzeba było byc wytrawnym tancerzem, żeby zatańczyć dla św. Jana Pawła II
Urszula Rogólska /Foto Gość
Monika podkreśla, że to, co się wydarzyło w Bielsku-Białej, to zasługa Bożej Opatrzności i św. Jana Pawła II: - Spotkałam na swojej drodze siostrę Teresę Biłyk ze Stowarzyszenia Forum Edukacyjne, a zarazem inicjatorki polsko-czesko-słowackiej wspólnoty Arka Młodych. Siostra zgodziła się, żeby mi pomoc w przeprowadzeniu tego wydarzenia.
Monika mówi, że pamięta bardzo dobrze pielgrzymkę Jana Pawła II w Bielsku-Białej. – Siedziałam u taty „na barana” tutaj blisko i widziałam jak przejeżdżał. Pamiętam piękne światło tego dnia. Jeździłam też na pielgrzymki do Krakowa. Jego osoba zawsze była mi bliska i ważna dla mojego życia. Staram się je opierać na tym, co nam przekazał. Mam nadzieję, że to dzisiejsze dało do myślenia wszystkim osobom, które się tutaj zjawiły: kim był święty Jan Paweł II, nasz rodak, zwłaszcza jakie przesłanie zostawił nam, młodym – żeby przekładać wiarę na kulturę, dzielić się entuzjazmem swojej wiary.
- Monika powiedziała mi o swoim marzeniu, że bardzo by chciała roztańczyć młodzież w Bielsku - mówi s. Teresa Biłyk. – Bardzo nam zależało na tym, żeby to nie było widowisko: ktoś wystąpi, reszta nagrodzi go oklaskami. Chcieliśmy, żeby każdy zatańczył tak, jak potrafi.
A jak się stało, że to młodzi ze szkół KTK z panią dyrektor zaczęli poloneza? - Potrzebowaliśmy sztalugi do zamontowania portretu św. Jana Pawła II. Szkoły KTK są tu blisko, więc zapytałam pana dyrektora Marka Wójtowicza czy może maja i mogliby pożyczyć taki rekwizyt - tłumaczy s. Teresa. - Zgodził się z wielką życzliwością, a jednocześnie zapytał czy młodzież też mogłaby przyłączyć się do organizacji spotkania i zatańczyć poloneza. Nie ćwiczyli specjalnie! Dopiero co wrócili z wycieczki szkolnej. Wiedzieli tylko, że w pierwszej parze pójdzie pani dyrektor. Bardzo się cieszę z ich entuzjazmu i pomocy!
Nie zabrakło też tanga dla papieża Franciszka
Urszula Rogólska /Foto Gość
Taniec integrował tych, którzy jeszcze chwilę wcześniej w ogóle się nie znali
Urszula Rogólska /Foto Gość