Młodzi parafianie z Koniakowa uroczyście powitali znaki ŚDM pod przewodnictwem biskupa seniora Tadeusza Rakoczego. Później adorowali i żywiołowo uwielbili krzyż ŚDM.
Witając znaki Światowych Dni Młodzieży w kościele św. Bartłomieja, uczcili je najpiękniej, jak potrafili. Najpierw przyszli do świątyni w tradycyjnych góralskich strojach. - Tak ubieramy się do kościoła tylko na wielkie święta - wyjaśniali.
W ich pamięci zostały słowa homilii biskupa Rakoczego, który wskazywał na istotną prawidłowość powtarzającą się w historii wielokrotnie: jeśli ktoś walczy z Kościołem i nie chce dopuścić Boga do swego życia, zawsze zaczyna od walki z krzyżem.
Potem pod krzyżem trwali na modlitwie, dziękowali, przepraszali, prosili... - Jezu, przebacz! Pomóż nam podjąć dobre postanowienie, aby każdy z nas wrócił do domu odmieniony i z uzdrowioną duszą. Niech ogień Twojej wielkiej miłości spali wszystko, co było w nas złe i sprawiające Ci ból. Za Twoją miłość, której nawet pojąć nie możemy - dzięki Ci, Panie! - mówili pod krzyżem.
Szczególnym znakiem, który zostanie pamiątką tego spotkania pod krzyżem Światowych Dni Młodzieży, będą dla nich krzyżyki wręczane każdemu, kto przyszedł na adorację. Wysoko unosili je w górę podczas poświęcenia krzyży...
- Musimy dziś uświadomić sobie, jak bardzo ważny jest krzyż w naszym życiu, że go nie mogę zdjąć z mojej ściany, odłożyć gdzieś... To ważne, żebym postanowił sobie, że krzyż ma być moim sztandarem - mówił ks. Grzegorz Strządała.
Odnawiając składane przy chrzcie przyrzeczenia, wyrzekli się wszystkiego, co ich oddala od Chrystusa, i wyznali wiarę. - A czy wierzysz, że jesteś księciem Boga? Jesteście dziećmi Bożymi? Wierzycie w to, że waszym Ojcem jest Król? Dziękujemy Panu Jezusowi, że możemy się oprzeć na Jego krzyżu, dzięki Niemu trwać i chlubić się Jego miłością - dodawał ks. Strządała.
A chwilę później młodzież wypełniająca koniakowski kościół śpiewała głośno: - Chwalę Ciebie, Panie! I uwielbiam! Wznoszę w górę swoje ręce, uwielbiając Imię Twe!