Rzesze wiernych i kapłanów przybyły do kościoła św. Józefa na Złotych Łanach w Bielsku-Białej na Mszę św. w intencji zmarłego ks. prałata Józefa Szczypty - budowniczego świątyni i pierwszego proboszcza parafii.
Niektórzy mówili, że za ostro, że politykuje
Ks. Szczypta zdawał sobie sprawę z tego, że jako kapłan nie może być administratorem, urzędnikiem czy społecznikiem. - Kapłan potrzebny jest współczesnemu światu, by budzić sumienia, umacniać i kształtować wiarę, a przez to nieść nadzieję, miłość i pokój - podkreślał ks. Walusiak, mówiąc o budowaniu świątyni niematerialnej na Złotych Łanach. - Jego kazania były nieraz mocne, uderzały w serca, w pamięć. Niektórzy mówili nawet, że za ostro, że politykuje. Tymczasem on sprawy patriotyzmu traktował bardzo poważnie, bo tyle przeżył i uważał, że ma obowiązek mówić prawdę.
Kiedy został dziekanem, z wielką troską podchodził do wszystkich parafii i ich kapłanów. Pielgrzymował do sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w niedalekim Hałcnowie, powierzając Jej sprawy dekanatu. - Nieustannie towarzyszył mu entuzjazm, zapał, nadzieja - tym zapalał nas, kapłanów do pracy - zaznaczył ks. Walusiak.
W czasie kazania uczestnicy Eucharystii usłyszeli także fragment testamentu śp. ks. Szczypty: "Najbardziej dziękuję parafianom ze Złotych Łanów. Tutaj przeżyłem większość lat mojego kapłańskiego życia. Tutaj spotkałem bardzo wielu odważnych, życzliwych, oddanych sprawie, dobrych ludzi, którzy pracowali przy budowie kościoła, salek i plebanii".
Do końca postał w pamięci jako gospodarz zatroskany o wybudowany kościół jak o własny dom. Ks. Józef Walusiak wspominał, jak osobiście sprawdzał, czy okna zamknięte, czy światło zgaszone, czy coś się nie zepsuło. Parafianie zapamiętają go także, jak wiernie i wytrwale czekał na nich codziennie w konfesjonale...
Góralska prostota i mądrość
Na zakończenie Mszy św. ks. prałata Józefa wspominał także bp Tadeusz Rakoczy. - Ze wzruszeniem wspominam krakowskie lata naszych studiów. Był jeden rok wyżej ode mnie. Zawsze niezwykle pracowity, odważny i koleżeński. Fascynował nas swoją góralską prostotą i mądrością. Jego wiara wyniesiona z domu była mocna i szczera. Taki też pozostał przez wszystkie lata - mówił ksiądz biskup.
Bp Tadeusz Rakoczy wspominał także 22 maja 1995 roku, kiedy to Jan Paweł II odwiedził Skoczów, Bielsko-Białą i Żywiec. - Po drodze pokazałem papieżowi, że tam, w górze, są Złote Łany. A ojciec święty odpowiedział natychmiast: "Jedźmy tam!". Nie udało się, bo nie pozwalały na to względy organizacyjne i bezpieczeństwa.
Kończąc, ksiądz biskup dodał: - Drogi Józiu, mój przyjacielu. Dziękujemy Ci za twoje kapłaństwo, Twoją ofiarność i troskę o innych, za dobro, które roztaczałeś wokół siebie. Do podziękowań dołączamy naszą ufną i serdeczną modlitwę o zasłużony i wieczny pokój dla ciebie. Nasze wszystkie uczucia składamy w dłonie Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa, Twojego patrona i patrona tej parafii, a także św. Jana Pawła II.
Wolą ks. Szczypty było pochowanie go na cmentarzu w Odrowążu Podhalańskim, obok rodziców i siostry. 3 marca Mszy św. pogrzebowej o 14.00 będzie tam przewodniczył bp Roman Pindel.