KL Auschwitz-Birkenau. 70. rocznica wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady obchodzona była uroczyście, z udziałem prezydentów państw, koronowanych głów i dyplomatów. Przybyły całe tłumy ważnych osobistości, zasłużeni dla ochrony Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau i setki dziennikarzy z całego świata. Najważniejsi byli jednak oni: 300 ocalałych byłych więźniów. I to ich głos zabrzmiał tu najdobitniej.
Zjechali się z różnych stron świata. Blisko stu przyjechało z Izraela. Tyle samo z różnych stron Polski. Wzięli udział w modlitwach, złożyli znicze na Pomniku Ofiar Obozu, przy tablicach w tylu językach, iloma mówili zamordowani tu ludzie. Opowiadali o niewyobrażalnych cierpieniach, jakich doświadczali. Ci, którzy byli tu jako dzieci, mają dziś ponad 80 lat. Dorośli przekroczyli lat 90. Kiedy wspominali, drżał im głos i mieli łzy w oczach. – Nie chcemy, aby przyszłość naszych dzieci wyglądała tak, jak nasza przeszłość. Musimy wszyscy pamiętać – mówił były więzień Roman Kent w imieniu ostatnich żyjących ocalałych, apelując do przywódców państw całego świata o taką pamięć. Prezydent Bronisław Komorowski w swoim wystąpieniu podkreślał, że Polsce przypada rola szczególnego depozytariusza pamięci o Auschwitz i o zagładzie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.