Trzej Królowie z orszakami przybyli na skoczowski rynek po raz pierwszy. Przed ratuszem powitano ich hucznie: wystrzałem z armaty.
To był najgłośniejszy akcent uroczystości, choć nie zabrakło innych naj- przygotowanych na tę okazję. Najpiękniejsze kolędy zaśpiewali najmłodsi - z koła "Misyjna Jutrzenka" z parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła, a najsłodszym upominkiem dla uczestników Orszaku Trzech Króli były rozdawane z gorącą herbatą korony z... piernika. Najwyżej, ku niebu, poleciały kolorowe baloniki, z którymi przyszły przed ratusz w Skoczowie trzy królewskie orszaki.
Chętnych do śpiewania kolęd na skoczowskim rynku nie brakowało, a sprawnie czas między orkiestrę dętą "Glorietta" z Jaworza i scholę rozdzielał ks. Tomasz Gwoździewicz, który poprowadził orszakowe spotkanie - z powitaniem Świętej Rodziny i złożeniem królewskich darów. Ten ostatni punkt poprzedziły armatnie wystrzały, nad którymi ze swoją ekipą miłośników rusznikarstwa czuwał Czesław Kanafek.
Królów powitały salwy z armaty
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Chwilę później przez rynek ruszyła taneczna kolumna, którą w rytmie poloneza poprowadził wodzirej Marcjan Gepfert, prowadząc wszystkich do pokłonu przed Dzieciątkiem na scenie. - Bo w Chrystusie odnajdujemy Tego, na którego czekaliśmy tysiące lat - przypominał ks. Tomasz, a honorową wartę przed sceną pełnili harcerze z płonącymi pochodniami w rękach.
Na zmarzniętych czekał wydawany przy restauracji "Sadyba" ciepły posiłek. Organizatorem skoczowskiego Orszaku Trzech Króli była Akcja Katolicka działająca przy parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Skoczowie.
- Owocem tego naszego spotkania jest z pewnością jedno: nasze twarze stały się jaśniejsze i bardziej uśmiechnięte. Często martwi mnie, że i moja, i wasze twarze są takie jakieś spięte zmartwieniami, troskami. Natomiast patrząc w oczy tej małej Dzieciny pojawia się na twarzy widoczna radość. Ona wynika ze świadomości, że nie jesteśmy sami, że z nami jest Jezus Chrystus. Dlatego na zakończenie wszyscy się jeszcze raz pięknie uśmiechniemy do małego Jezusa i ten uśmiech przekażemy też innym. Dziękuję za to, że jesteście i dziękuję Panu Bogu za to, że nas tutaj zgromadził - mówił ks. kan. Antoni Dewor, proboszcz parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła, który kolędującym wraz z Trzema Królami w Skoczowie udzielił błogosławieństwa.