Kiedy spotkasz zmartwychwstałego Jezusa, jesteś jak Jordan, który płynie, żeby zasilić wody Jeziora Galilejskiego. Nie zostajesz tam. Płyniesz dalej. Jordan ginie dopiero w Morzu Martwym.
Tym razem większość uczestników to małżeństwa Domowego Kościoła z różnych rejonów Podbeskidzia. - Żeby ewangelizować, sami musimy być zewangelizowani. Ten proces nigdy się nie skończy, dlatego bardzo nas cieszy zainteresowanie tymi rekolekcjami ze strony naszych małżeństw. Jednakże w poprzednich edycjach proporcje układały się pół na pół - były małżeństwa z innych wspólnot, a także takie, które nie znalazły jeszcze takiego miejsca wzrostu dla siebie - mówi Janusz Stasica.
Żeby spotkali Jezusa
Podczas weekendu małżeństwa słuchały konferencji o czterech prawach życia duchowego - o Bożej Miłości i Bożym planie dla każdego człowieka; o grzechu, który zniszczył ten plan, następnie o jedynej drodze ratunku - Jezusie, którego Bóg zesłał, by zbawił człowieka. Na zakończenie rekolekcji każdy mógł osobiście ogłosić Jezusa Królem swojego życia.
Po każdej konferencji, prowadzonej z pomocą różnych metod i środków przekazu, małżeństwa słuchały świadectw zaproszonych gości. A byli wśród nich członkowie Wspólnoty Trudnych Małżeństw "Sychar", Krucjaty Wyzwolenia Człowieka czy wspólnoty charyzmatycznej "Ogień Boży". Małżonkowie mieli możliwość rozmowy w małych grupach. W sobotni wieczór cała wspólnota podzieliła się na trzyosobowe grupki, w których wszyscy modlili się wzajemnie nad sobą wstawienniczo.
Kiedy rodzice uczestniczyli w konferencjach i spotkaniach w grupach, ich dziećmi zajmowały się opiekunki.
- Zależy nam na tym, by małżeństwa razem, we dwoje, doświadczyły osobiście spotkania z Jezusem - mówi Stanisława Stasica. - A następnie przyjęły i ogłosiły Go Panem i Zbawicielem wszystkich dziedzin ich życia. Słowa swojego oddania każdy z członków rodziny wypowiada indywidualnie, a następnie małżonkowie razem.
Ten moment był dla uczestników bardzo podniosły i mocno poruszył ich serca. Po Mszy św. rodziny wspólnie adorowały i uwielbiały Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Każda z nich mogła podejść do Jezusa, dotknąć monstrancji i wypowiedzieć słowa oddania Mu swojego życia.
Jak mówią Stasicowie, kiedy wśród uczestników są małżeństwa, które jeszcze nie zaangażowały się w życie żadnej wspólnoty, na zakończenie rekolekcji każdej parze wręczają ulotki z wykazem wspólnot, do których mogą dołączyć po powrocie do domu. - Nie warto iść samemu. My się przekonaliśmy, że tylko wspólnota daje siłę i pomaga wzrastać w wierze, z Jezusem.
Więcej o rekolekcjach i świadectwa małżeństw - w papierowym „Gościu Bielskim” nr 50 na niedzielę 14 grudnia.