Pracował na Pomorzu i na Podbeskidziu. Był wziętym kaznodzieją i rekolekcjonistą, a niegdyś także kapelanem bp. Jeża.
Zmarł w 75. roku życia i 49. kapłaństwa. Pracował na Pomorzu i na Żywiecczyźnie.
Ks. Jania pochodził z Mszany Dolnej. Maturę zdał w liceum w Rabce. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk abp. Karola Wojtyły 11 kwietnia 1965 roku w Katedrze Wawelskiej. Jako neoprezbiter pracował przez trzy lata w Wieprzu koło Andrychowa. W 1968 roku, tuż po przeprowadzce do Skawiny, zgłosił się na ochotnika do pracy „nad morzem”. Tutaj pracował najpierw jako wikariusz w parafiach w Trzebieczu koło Drezdenka, potem w Ustroniu Morskim. Dał się poznać jako pracowity i gorliwy duszpasterz. Biskup koszalińsko-kołobrzeski Ignacy Jeż w 1973 roku mianował ks. Janię swoim kapelanem. Funkcję tę pełnił przez pięć lat, jednocześnie sprawując opiekę duchową nad pacjentami szpitala w Koszalinie.
W 1978 roku został mianowany proboszczem parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Żydowie. Po sześciu latach wrócił do macierzystej diecezji i w 1983 roku został proboszczem w Wieprzu - tym razem jednak tym, który leży na Żywiecczyźnie. Przez kilkanaście lat kończył trwającą prawie pół wieku budowę miejscowego kościoła, doprowadzając do jego konsekracji w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP 8 grudnia 1995 roku.
Był wziętym kaznodzieją. Wygłosił dziesiątki rekolekcji w całej Polsce. Sercem wracał często na Północ, na tereny nadmorskiej, którym poświęcił sporą część swojego kapłaństwa. Jego służba w Kościele krakowskim, koszalińsko-kołobrzeskim i bielsko-żywieckim naznaczona była krzyżem cierpienia, którego ciężar wzmagał się zwłaszcza w ostatnich latach. W sierpniu 2012 roku przeszedł na emeryturę. Coraz mocniej zapadał na zdrowiu, coraz częściej przebywał w szpitalu. Zmarł 9 lutego, w Krakowie. Spoczął w Wieprzu koło Żywca.