Jeśli w sobotni wieczór dostałeś sms o treści: "Jezus jest Nadzieją!", możesz być pewien, że przyszedł z Bielska-Białej, z hali sportowej Widok 12. A jego nadawca na pewno wyjaśni ci resztę!
Uczestnicy spotkania wypowiadali swoje osobiste wyznanie wiary, prosząc jednocześnie o Ducha Świętego. - Sami nie damy rady. Potrzebujemy Ducha Świętego - mówił ks. Sawa. - Mocy z wysoka. I braci, wspólnoty. Weź odpowiedzialność za swoją wspólnotę, stań się jej aktywnym członkiem, z innymi studiuj Słowo Boże, uwielbiaj, ewangelizuj, to jest nasze zadanie.
Jezus jest Nadzieją
Nie skończyło się na decyzji. Każdy mógł od razu zostać ewangelizatorem. Ks. Sawa zachęcił każdego posiadacza telefonu komórkowego do wysłania osobie, która najbardziej tego potrzebuje sms-u o treści "Jezus jest Nadzieją". Wszyscy ochoczo złapali za telefony i mrok hali rozświetliły ekrany telefonów.
- Nie bójcie się ewangelizować, Jezus powiedział: "Czyńcie uczniów". Kiedy jutro, czy w poniedziałek w pracy ktoś zapyta o co chodzi, powiedz mu Dobrą Nowinę o Jezusie, powiedz, że On jest nadzieją!
Zaraz po tej modlitwie, na scenę weszli wokaliści i muzycy TGD ze swoim dyrygentem i szefem Piotrem Nazarukiem, witani gorącymi oklaskami. Ale oni od razu, wznosząc ręce, pokazali kierunek: w niebo. Bo ich śpiew, to nie tylko koncert, nie tylko prezentacja na scenie. Oni przyjechali z Jezusem i dla Jezusa, żeby razem zaprosić wszystkich do wspólnej modlitwy.
Zaczęli od "Uratowanych". Na ekranie pojawiły się słowa piosenki:
Uratowani z wielkiej otchłani
Nie oszczędzajcie nóg, ruszajcie w tany
Wy wyciągnięci z głębokiej toni
Nie oszczędzajcie dłoni, klaszczcie głośno tak
(...)
Moje narzekanie
Zamienione w taniec, dobry Panie
Rozwiązałeś mój pokutny wór
Moje narzekanie
Zamienione w taniec, moja dusza
Śpiewa, nigdy nie zamilknie już
Wysławiać będę Twe imię święte
Oddawać Tobie chwałę całym sobą
Za przebaczenie za uzdrowienie
I za to, że od śmierci wybawiłeś mnie.
A potem prawie 2 tys. osób wtórowało im w śpiewie piosenek : "Nadejdzie dzień", "Tylko On", 'Walka", "Ukojenie", "Wszystko co mam", "Błogosław duszo moja Pana" i tych starszych, najbardziej znanych: "Mój ląd" czy "W cieniu Twoich rąk".
Było jak na codziennej modlitwie wielu z nas - radośnie, żywiołowo, głośno, ale i refleksyjnie, w ciszy, czasem trochę ze skargą do Pana Boga, ale z wielkim zaufaniem, ze "tylko w Bogu moje jest zbawienie". Członkowie zespołu zachęcali do osobistego dziękowania Pana Bogu podczas spotkania.
Absolutna cisza zapanowała w hali, kiedy o swoim powrocie do Jezusa mówił Jerzy "Yuro" Pieniążek, jeden z chórzystów i solistów TGD. Mówił o swoich rodzicach zagubionych w alkoholizmie i życiu od imprezy do imprezy; o tym jak jego narodziny zmieniły jego tatę i o wczesnej śmierci mamy; o tym jak sam wpadł w alkoholizm i narkotyki, jak był ścigany przez policję za dilerkę. Dotknął dna, kiedy przechodząc przez ulicę nie chciał zauważyć własnego ojca. Dopiero spotkanie z przyjacielem doprowadziło go do krzyku o pomoc do Jezusa...
Hala długo nie chciała wypuścić TGD. Pot spływał z czoła, ale uśmiechy nie schodziły z twarzy wokalistów i muzyków - zaśpiewali jeszcze razem ze wszystkimi składankę swoich kilkunastu piosenek.