Siła Kościoła tkwi w Różańcu. Mamy na to tysiąc dowodów. Właśnie tylu przedstawicieli Żywego Różańca, róż Różańca Rodziców za Dzieci, Różańca Pompejańskiego i innych wspólnot modlitewnych, które Różaniec mają wpisany w charyzmat, spotkało się w Bielsku-Białej na drugim już diecezjalnym dniu skupienia.
W wigilię wspomnienia Matki Bożej Różańcowej do bielskiego kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa przybyli wierni z całego Podbeskidzia. Przy ołtarzu wraz z bp. Piotrem Gregerem stanęło czterdziestu kapłanów, opiekujących się wspólnotami różańcowymi.
− Różaniec jest modlitwą dobrą na każdy czas − zauważył bp Greger. - Można odmawiać ją w kościele, podczas spaceru, podróży samochodem, a nawet pryz wykonywaniu niektórych prac. Każdy człowiek spokojnie może ją odmawiać, z tego też powodu nosi miano „brewiarza ludu”.
Określenie to nawiązuje również do historii Różańca. Pierwotnie zastępował on codzienną modlitwę brewiarza, czyli psałterza kapłańskiego wiernym, którzy nie umieli czytać i nie znali tekstów psalmów na pamięć. Duchowe szczęście czerpali z możliwości odmówienia 150 zaczerpniętych z tekstu Ewangelii według św. Łukasza Pozdrowień Anielskich − w takiej samej liczbie, jak modlitwy tworzące Księgę Psalmów. Dziś modlitwa, do odmierzania której służy 59 paciorków uwieńczonych krzyżykiem, jest nie tylko narzędziem osobistej pobożności odmawiającego, ale także okazją do świadczenia miłosierdzia bliźnim:
− Modlitwa, zwłaszcza różańcowa, jest wyrazem miłości wobec Boga i szkołą odpowiedzialności za drugiego człowieka − zaznaczył bp Greger podczas spotkania z modlącymi się na różańcu.
Eucharystię poprzedziła wspólna modlitwa różańcowa. Uczestnicy dnia skupienia rozważali radosne tajemnice Różańca, wspólnie czytając ewangelijny opis poszczególnych tajemnic i ozdabiając każde Pozdrowienie Anielskie zakorzenionym w Biblii dopowiedzeniem. Modlili się przy tym o wytrwałość w podjętych zobowiązaniach różańcowych, gorliwość w modlitwie oraz umiejętność łączenia jej z wrażliwością na potrzeby bliźnich.
Tradycje modlitwy różańcowej na Podbeskidziu sięgają wieków. Rozpalali je zwłaszcza dominikanie z bardzo prężnych duszpastersko klasztorów w Cieszynie i w Oświęcimiu. Przy parafiach powstawały bractwa różańcowe. W kościołach fundowano wizerunki i kaplice Matki Bożej Różańcowej. Kilkadziesiąt parafii do dziś pielęgnuje tradycję drugorzędnego odpustu, związanego z tym właśnie tytułem Maryjnym. Nie sposób oszacować liczbę wspólnot różańcowych w diecezji. W niektórych parafiach działa nawet ponad 30 dwudziestoosobowych róż. Na krótki czas, na przykład na okres trwania roku szkolnego, powstają róże rodziców, dzieci i młodzieży, zwłaszcza w kontekście przygotowania do Pierwszej Komunii św. i bierzmowania. Na kilka tysięcy szacuje się liczbę wiernych zaangażowanych w różańcową modlitwę za kapłanów w ramach ruchu „Margaretek”. Bardzo dynamicznie rozwijają się także wspólnoty Różańca Pompejańskiego. Diecezjalny dzień skupienia modlących się na różańcu zorganizowano po raz pierwszy z okazji obchodów Roku Wiary.