Zakończył się kolejny maraton: aktorzy amatorskiego Zespołu Teatralnego Parafii św. Elżbiety przedstawili jasełkowe widowisko po raz czternasty!
Siostra Jadwiga
Wszystkie przedstawienia reżyseruje właśnie ona, a na scenie i za kulisami od 27 lat towarzyszy jej w większości ten sam skład aktorów i współpracowników. To często całe rodziny. Zmieniają się jedynie dzieci i młodzież, które co roku same proszą, by mogły wystąpić, zagrać aniołka czy choćby owieczkę. Z chętnymi do grania nie ma nigdy problemu, choć przecież jest to duże wyzwanie, nawet czasowe. Samo przedstawienie trwa ponad trzy godziny, a do tego dochodzą próby. Każdy swój czas poświęca tu bezinteresownie, a cały Zespół bardzo ciężko pracuje, bo przecież wszyscy łączą teatr z normalną pracą, życiem rodzinnym.
Całość budzi słuszne uznanie widzów. - Początki mieliśmy bardzo skromne: stajenka była dość prosta, w repertuarze mało rozbudowane opracowania kolęd. Bardziej nastawialiśmy się na prezentację scen biblijnych. Po pierwszym roku występowania w teatrze zaczęliśmy stopniowo poszerzać scenariusz o elementy wspólnego kolędowania, dopracowywać elementy sceniczne: stroje, śpiew, taniec, poezję - wspomina s. Jadwiga.
Sama szukała nowych rozwiązań i – choć nikt jej tego przecież nie uczył – okazało się, że świetnie rozumie język teatru i trafnie dobiera kolejne elementy, dopasowuje je do siebie. Teatr poznawała dzięki książkom i rozmowom z zawodowcami. Opanowała obsługę profesjonalnej aparatury nagłaśniającej, tajniki oświetlenia sceny. Sama kupowała w Ziemi Świętej oryginalne stroje dla aktorów i nieustannie od nowa sprawdzała, czy czegoś w scenariuszu nie należy uzupełnić, poprawić. Praca teatralna nauczyła ją z jednej strony pokory, ale i stanowczości, bo przy pracy tak dużej grupy ludzi trzeba umieć zarządzać i pilnować porządku.